Strona 5 z 5

Re: Spuchnięta łapa

: czwartek 18 lut 2010, 13:33
autor: Ilona1331
Witajcie, przepraszam, że się nie odzywałam, ale i tak nie było czego relacjonować :/ A więc tak, zadzwoniliśmy do naszego znajomego - weterynarza, powiedzieliśmy mu co i jak, myśleliśmy, że przyjedzie, a on... akurat wyjechał odwiedzić swojego syna. Ale kazał mu przykładać jakieś maści (w tym momencie już nie pamiętam nazw), nie pozwalać zbytnio się ruszać, biegać, lizać tej łapki no i obserwować co się dzieje. No i tak... nie ma opuchlizny, natomiast dalej kuleje i ciągle ją liże (ja już chyba nic na to nie poradzę :( ). Natomiast dziwi mnie fakt, że kiedy idę odśnieżyć podwórko, on wybiega razem ze mną i skacze koło mnie, bawi się tak, jakby łapka była całkiem zdrowa. Wracamy do domu - znów to samo. Na dowód, że tak jest chciałabym Wam pokazać kilka zdjęć z wczorajszego dnia.

http://i46.tinypic.com/2q2h9b7.jpg
http://i46.tinypic.com/et5zb7.jpg
http://i48.tinypic.com/otqjux.jpg
http://i45.tinypic.com/mbpb7r.jpg
http://i50.tinypic.com/9020cw.jpg
(Jak widzicie, zima nie odpuszcza)

To na pewno nie jest złamanie - nie biegałby tak i nie bawił się..

Re: Spuchnięta łapa

: czwartek 18 lut 2010, 13:43
autor: BasiaM
Ja bym pojechała do weta, zrobić prześwietlenie, obejrzałby itd...
Jak wasz wet wyjechał - jechać do innego, dobrego....
Jeśli pies kuleje to musi coś być, może zwichnął łapę, może coś tam mu siedzi..nie wiem..
Ogary są bardzo odporne na ból..ale jeśli kuleje i wylizuje to musi coś mu przeszkadzać.

Nie ma co się zastanawiać i czekać bo potem może być za późno.
Z całym szacunkiem dla Waszego weta ale przez telefon chyba diagnozy się nie stawia :mysl_1:

Re: Spuchnięta łapa

: czwartek 18 lut 2010, 13:53
autor: bea100
Ilona1331 pisze: ...To na pewno nie jest złamanie - nie biegałby tak i nie bawił się..
Tyle czasu pies cierpi bez pomocy? :wow_3:
Ogar dostał od Natury w prezencie taki próg bólu o jakim nam się nie śni. Widzę jednak, że trudno Ci to zrozumieć.
Jeszcze raz napiszę; jak najszybciej wet+RTG.

Re: Spuchnięta łapa

: czwartek 18 lut 2010, 13:58
autor: Leszek
bea100 pisze:
Ilona1331 pisze: ...To na pewno nie jest złamanie - nie biegałby tak i nie bawił się..
Ogar dostał od Natury w prezencie taki próg bólu o jakim nam się nie śni. Widzę jednak, że trudno Ci to zrozumieć.
Jeszcze raz napiszę; jak najszybciej wet+RTG.
Beata ma racje, coś tam się jednak z łapą dzieje. :mysl_1:

Re: Spuchnięta łapa

: piątek 19 lut 2010, 14:09
autor: BasiaM
Ilona1331
jak łapa psiaka ??? Pojechaliście do weta ??

Re: Spuchnięta łapa

: piątek 19 lut 2010, 22:45
autor: Ilona1331
Tak, byliśmy u weterynarza (a właściwie nie ja, tylko rodzice). Z tego co się od nich dowiedziałam, lekarz obejrzał łapę dokładnie, potem zrobili mu RTG, jednak kość nie była złamana. Powiedział, że to zwykłe zwichnięcie i że faktycznie mógł się wtedy gdzieś pośliznąć. Kazał mu leżeć w domu, nie wychodzić, wcierać specjalne maści, zalecił także dawać mu raz dziennie przez okres trzech dni Aspirynę rozpuszczoną w mleku (?), aby ból był mniejszy, a po paru dniach wszystko powinno wrócić do normy.
Obecnie Marsik leży teraz u mnie, co prawda z bandażem na łapie, ale śpi sobie smacznie. Mam nadzieję, że już wszystko będzie w porządku. Muszę bardziej uważać na to, co robi i zrobić coś z tym płytkami na ganku :mysl_1:

Re: Spuchnięta łapa

: sobota 20 lut 2010, 00:28
autor: BasiaM
Czasami zwichnięcia nie są takie "zwykłe" ...

Ja kiedyś zwichnęłam nogę w kostce...lekarz postawił złą diagnozę : "zwykłe zwichnięcie"
W tej chwili przez to zdarzenie mam skierowanie na operację dosyć bolesną :niewka:

Życzymy zdrówka Marsowi i pozdrawiamy :hi_1:

Re: Spuchnięta łapa

: sobota 20 lut 2010, 08:54
autor: bea100
Dzięki Ilonko za info.
Dobrze, że rodzice z nim byli, dobrze, że obejrzał wet, dobrze, że złamanie zostało wykluczone. Zwichnięcia są bolesne. Ważne, żeby teraz łapa wyzdrowiała :P

A na śliski ganek (jak nie ogromny jakiś) możesz kupić taką plastikową matę udającą trawę. Tną to z roli w Castoramie itp. Możesz położyć jako rodzaj chodnika od wejścia do schodków. Fajnie się sprawdza.

Re: Skaleczona łapa

: czwartek 22 kwie 2010, 23:22
autor: wszoleczek
Ja mam pytanie odnośnie tego wylizywania. Nero od ok tygodnia jest bardzo zainteresowy swoją łapą i liże tylko i wyłącznie w jednym miejscu (między dwoma poduchami). Nie ma i nie miał tam żadnej ranki, sprawdziłam dokładnie całą łapę i nie widzę żadnych zmian skórnych, podrażnień, pazur też dobry.
Chciałam mu tą łapę osuszyć i zawinąc, ale Nero to pies tylko bywający w domu, więc na dworze opatrunek jest przez 1 min (potem zostaje zutylizowany, bo pies chce łapę :? ).
Mam się martwić, skoro tam grzebie non stop czy może mu czymś niedobrym posmarować, żeby dał sobie spokój :twisted: