Teraz juz rozumiem pytanie Hani, jak Kontrabas sobie
radzi z cieczka Minuty. Oj dzieje, sie dzieje!
Trzeba go pilnowac, jak oka w glowie, bo kazda okazje wykorzysta, zeby pootwierac wszystkie drzwi dzielace go od Minuty, a tempo ma w tym takie, ze widac, ze pierwszyzna dla niego.

Dodam, ze Kontrabas to pies z wielka pasja.
W wolnych chwilach piszczy i skamle (czesto wieczorem i wczesnym rankiem

) Na dworze sprintem przesledza trop zostawiony przez Minute i pedem staje pod drzwiami, by wpuscic go z powrotem, z nadzieja, ze ONA na niego czeka.
Oba psy mamy w domu, zamykane w pomieszczeniach w przeciwleglych jego koncach, na klucz, z dodatkowa barierka na schodach z suszarki na pranie, ktorej oboje sie boja.
A odrobina nieuwagi wystarcza, by oboje przy niej stali kombinujac, czy da sie sforsowac przeszkode. Juz dwa razy im sie udalo tam dotrzec razem. Normalnie cyrk.
A w ogole to dla zlagodzenia stresu jaki wszyscy przezywamy

, pozwalamy Kontrabasowi wylegiwac sie na kanapie duzo wiecej, niz zwykle, Minuta zas jest zamykana w naszej sypialni, i w sumie tam mieszka. Coz, dom niewielki.
Nastepnym razem musimy bardziej systemowo przygotowac sie do podzialu towarzystwa.

A teraz odliczamy dni do konca cieczki.
