Strona 5 z 7

Re: NASTRÓJ, 1,5 roczny ogar szuka domu!

: piątek 27 lis 2009, 10:01
autor: Ania W
Agag jest z nimi w kontakcie z tego co wiem i oni zwrócili się najpierw do niej w tym temacie, więc myślę że ma kontrolę nad sytuacją.

Re: NASTRÓJ, 1,5 roczny ogar szuka domu!

: piątek 27 lis 2009, 10:40
autor: BasiaM
wszoleczek pisze:W sumie jakby był 'za flaszke' to być może bym się skusiła, ale 700zl? :wow_3:
Rozumiem, że nie stać Cię na zakup psa z papierami ale określenie "za flaszkę"
działa na mnie jak płachta na byka :zly3:

Psa się kupuje nie dlatego,że jest fajny, modny, rzadko spotykany czy TANI.
Każdy ogar...każdy pies ...każde zwierzę zasługuje na jak najlepszy Dom - właśnie przez duże "D".
Psa wybiera się z miłością ( w każdym razie ja tak uważam ) , trzeba to przemyśleć, dojrzeć do tego, zrozumieć, że to nie fajna maskotka tylko żywa istota, która potrzebuje naszej uwagi, zrozumienia, trzeba z nią pracować, wzajemnie się siebie uczyć i KOCHAĆ.
Nieważne ile kosztuje, najważniejsze to idealnie się dobrać.Pan z psem, pies z panem....

Ogary to wyjątkowe psy. Ja mam wyjątkowego ogara.
Nieważna była dla mnie cena. Gdyby kosztował 5 tys też bym go kupiła bo czułam, że to TEN. Najpierw czuła to bea, za co jej serdecznie dziękuję :szacun_1:
Uchaty to mój czwarty pies w życiu...z żadnym nie czułam takiej więzi jak z Uchatkiem.
Jesteśmy nierozłączni.Rozumiemy się bez słów i ciągle nad sobą pracujemy. Ja nad nim a on nade mną.
Jak już napisałam do ogara trzeba dojrzeć i ze mną właśnie tak się stało.

Może mam dzisiaj zły dzień, może się czepiam, może nie to "wszoleczek" miała na myśli pisząc to zdanie ale jakoś tak dziwnie to rozumiem.....
Poza tym myślę, że Nastrój jak i inne ogary są warte więcej niż kilka papierków stuzłotowych....

Re: NASTRÓJ, 1,5 roczny ogar szuka domu!

: piątek 27 lis 2009, 10:53
autor: wszoleczek
"za flaszkę" to taka metafora, chodzi mi głównie o to, że jeśli ktoś nie radzi sobie z psem, chce znalezc mu nowy dom, to powinien oddać go za darmo.
Jeśli chodzi o kasę, to niestety nie byłabym w stanie dać 5 tys zł za psa. Aktualnie jeśli chodzi o jakiekolwiek wydatki, to niestety jestem uwiązana, bo chwilowe bezrobocie mi doskwiera i o wszystkim decydują rodzice. Dlatego 700zl za 1,5 rocznego psa to moim zdaniem przesada.
Takie jest moje zdanie :fiufiu:

Re: NASTRÓJ, 1,5 roczny ogar szuka domu!

: piątek 27 lis 2009, 12:52
autor: bea100
wszoleczek pisze: ...Dlatego 700zl za 1,5 rocznego psa to moim zdaniem przesada.
Takie jest moje zdanie :fiufiu:
Wszoleczek- jak już mowa o "przesadzie" :fiufiu: to (myśląc jak Ty i wyceniając na papierki ;) ) 1,5 roczny ogar z papierami jest wiele, wiele więcej wart- parę ładnych razy po te 700.
Zresztą szkoda gadać. Jak "wycenić" domownika? A przyjaciela na dobre i złe jak? :zly2:
Są jednak od takiego myślenia "wyjątki"- jak tu widać :zly1:

A ta Twoja "flaszka" ( w każdym kontekście) też mnie rzuciła :shock: jak i BasięM (która dobrze Ci napisała :brawo_1: ).

Zgadam się z każdym słowem Węszynoski.

Uważam też, że należy sprawę oddać do pokierowania w ręce Agag. Nie wiem i to mnie martwi, czy ona może się porozumieć z właścicielami? ...skoro pies siedzi do sprzedania na Allegro :(

Re: NASTRÓJ, 1,5 roczny ogar szuka domu!

: piątek 27 lis 2009, 13:06
autor: rafkow
bea100 pisze:1,5 roczny ogar z papierami jest wiele, wiele więcej wart- parę ładnych razy po te 700. I w zasadzie psy rasowe w tym wieku nie bywają do sprzedania.
Potwierdzam to z autopsji... Maczka nabyłem kiedy miał on niewiele ponad rok. No ale kto mi powie iż Maczek nie jest wart każdych pieniędzy :dawaj: ;) Wszołeczek, poczytaj również o entropii wśród Ogarów. Kupując dorosłego psa bez tej wady, masz mniejsze ryzyko iż Twój towarzysz życia ją w przyszłości nabędzie niż decydując się na szczeniaka. A koszt operacji usunięcia entropii, połączony z lekami przed i po operacji, przekraczają grubo wspomniane przez Ciebie 700 dutków.
A tej operacji, żaden z uznanych i mających doświadczenie fachowców, już za flaszkę zrobić się nie podejmie.

Re: NASTRÓJ, 1,5 roczny ogar szuka domu!

: piątek 27 lis 2009, 13:10
autor: Aszemi
A szukać takiego co to za flaszkę zrobi to eh..... :zly2:

Re: NASTRÓJ, 1,5 roczny ogar szuka domu!

: piątek 27 lis 2009, 13:51
autor: BasiaM
Jeśli już mowa o kosztach to w przypadku szczeniaka ...na początek kilka razy szczepienia, chip, rejestracja w ZK, opłata składek ( jeśli ma to być pies na wystawy ...), opłata za wyrobienie rodowodu... nie daj Boże jakiś wirus - to znów wizyta u weta....
Nie wspomnę o wyżywieniu, witaminach, szkoleniu ( minimum 400zł ) .... :fiufiu:

Radziłabym też zinwestować w solidną, dobrej jakości smycz, szelki, czy linkę treningową bo jak
taki 40 kilogramowy pluszak pociągnie to bylejaki sznureczek się zerwie :jezyk:

Re: NASTRÓJ, 1,5 roczny ogar szuka domu!

: piątek 27 lis 2009, 14:16
autor: musia
Z 2 -giej strony właśnie za "przysłowiową flaszkę" jest o wzięcia 3-letnia Niwa. Ważnym jest by właściwie ocenić siebie, swoje zamiary, nadzieje i wątpliwości. A wtedy cena, którą chcesz zapłacić może być różna. Również od tej wyjściowej.

Re: NASTRÓJ, 1,5 roczny ogar szuka domu!

: piątek 27 lis 2009, 14:36
autor: Kate
Wszołeczek... Mówi się, że żeby dobrze się przygotować na psa, trzeba się przez rok dowiadywać, czytać, interesować....
Więc uzbieranie przez rok kwoty 700 zł, czy nawet 1500 zł to nawet dla studenta jest możliwe, wręcz bardzo realne. A wiem co mówię, bo studiuję na 3 roku...

Może poczekaj aż Ci się sytuacja ustabilizuje, również finansowo. Rozumiem Cię, że chciałabyś już.
A przynajmniej jak najszybciej...

Ale podobno na najważniejsze w życiu rzeczy trzeba poczekać...

Re: NASTRÓJ, 1,5 roczny ogar szuka domu!

: piątek 27 lis 2009, 15:55
autor: dorob62
Czytam i myślę.. Na Ogara zdecydowaliśmy się dwa lata wcześniej niż trafił do naszego domu.... Czytaliśmy i udało nam się spotkać "ogarowców" byliśmy na wystawie w Łodzi (nie mieliśmy jeszcze psa),wprosiliśmy się na ogarowy spacer i mieliśmy ( i mamy do dzis wiele tamtych zdjęć), pytaliśmy i szukaliśmy.... Aż w końcu zapadła decyzja JUŻ!!! I wtedy tez szukaliśmy hodowli i jak już ją znaleźliśmy to też jeszcze czekaliśmy bo Radiola dopiero co była szczenna.... I potem maile z agag i wizyta zapoznawcze czy jak mówi Robertek "wyborczą".. wracając do Agi prawie się pokłóciliśmy który bo każdy z nas miał swojego faworyta.... ( a byliśmy tam wszyscy mieszkający pod jednym dachem). W końcu moi panowie uznali ze mój wybór najlepszy.. to potem już wiedząc który pies nasz wspólnie z 4 naszych dzieci wybieraliśmy imię ( na szczęście agag się zgodziła żebyśmy mogli dać mu nasze imię oczywiście na określoną przez nią literkę). Potem była podróż po Nemroda... i od 1.5 roku jest z nami i mimo że jest "do kochania" jest wart KAŻDE pieniądze.
I jak czytam że ktoś oddaje psa bo mu się w życiu coś nie ułożyło, zmieniło czy odwidziało, to mnie krew zalewa.. dziecko też by oddał? A starą matkę???? Ale to moje czarno-białe widzenie świata!!!!