Strona 5 z 12

Re: ogarze problemy

: wtorek 10 kwie 2012, 21:45
autor: Aszemi
Ania W pisze:ale za to takich, z których łatwiej zebrać sierść czy usunąć gluty ;)
najlepsze to ortalionowe :D

Re: ogarze problemy

: wtorek 10 kwie 2012, 22:04
autor: BasiaM
Nasa pisze:a jak ktoś już przyjdzie, przeważnie rodzinka, to przed nią ucieka :(
Przy wejściu każdemu dać ręcznik :cwaniak: U nas tak jest, że ręcznik leży zawsze pod stołem. Wszyscy znajomi się przyzwyczaili.
Już wiedzą, że jak leci glut to trzeba ogara wytrzeć :silacz:

U nas wygląda tak, że pies się nie ślini. Chyba, że na stole leżą super-hiper-smaczne ciastka to wtedy coś tam mu kapnie.
Natomiast suczka :zly2: Chodzący, kudłaty, wiecznie głodny glut :D Jak od razu nie wytrzesz z mebli to na drugi dzień ciężko schodzi :zly2:
Ale dajemy radę, w gruncie rzeczy te gluty są takie urocze :mrgreen:

Re: ogarze problemy

: wtorek 10 kwie 2012, 22:11
autor: weszynoska
Natomiast suczka Chodzący, kudłaty, wiecznie głodny glut
:wow_3: :mysl_1: :foch_1:

Re: ogarze problemy

: wtorek 10 kwie 2012, 22:20
autor: BasiaM
weszynoska pisze:
Natomiast suczka Chodzący, kudłaty, wiecznie głodny glut
:wow_3: :mysl_1: :foch_1:
Tak, tak :zdziw_5: Coda ma nawet taką piłeczkę ... wygryzła w nie dziurę i przychodzi z ta piłeczką pod lodówkę i trzeba tam jej nasypać czegoś dobrego.
Jak zje to znów przychodzi i siedzi w kałuży glutów i czeka .... i tak potrafi cały dzień :D
Poza tym to oczywiście najkochańsza dziewczyna na świecie :mrgreen:

Re: ogarze problemy

: wtorek 10 kwie 2012, 22:24
autor: Ania W
Czyli Coda nauczyła się glucenia ;)
Węszynoska może odetchnąć - to nie jest genetyczne :D

Re: ogarze problemy

: wtorek 10 kwie 2012, 22:33
autor: BasiaM
Ania W pisze:Czyli Coda nauczyła się glucenia ;)
Węszynoska może odetchnąć - to nie jest genetyczne :D
Coda gluciła się od urodzenia :jezyk_3: od czasu jak wynalazła sobie piłeczkę i zorientowała się, że w kuchni dają dobre żarcie - gluci się jeszcze bardziej.( w sumie moja wina :tia: )
Już nie raz wpadałam na ścianę bo na podłodze kałuża była :evil:

Re: ogarze problemy

: wtorek 10 kwie 2012, 22:36
autor: Ania W
No bo ona gluci się jak ten przykładowy piesek Pawłowa - piłeczka ( bodziec) >glut ( reakcja)
Z Łozy strasznie kapie jak jej przygotowuję jedzenie na blacie i na tym też zdarzyło mi się przejechać mimo, że zawsze siedzi w tym samym miejscu ;). Wystarczy, że postawię miskę na blacie a ona odkręca kranik :)

Re: ogarze problemy

: wtorek 10 kwie 2012, 22:46
autor: Ewka
Tak naprawdę, to nie bardzo rozumiem dlaczego glucenie ogarów znalazło się w dziale ogarze problemy... A co to za problem? To jest immanentna cecha... Masz ogara - masz gluty (mniejsze lub większe). No nie da się oddzielić ogarów od glutów. I w ogóle o czym my tu towarzysze.... Oczywistość oczywista. Ogary się glucą, ludzie się pocą - wolę ogarze gluty. :jezyk_3:

Re: ogarze problemy

: środa 11 kwie 2012, 01:54
autor: EiMI
BasiaM pisze:
Nasa pisze:a jak ktoś już przyjdzie, przeważnie rodzinka, to przed nią ucieka :(
Przy wejściu każdemu dać ręcznik :cwaniak: U nas tak jest, że ręcznik leży zawsze pod stołem. Wszyscy znajomi się przyzwyczaili.
Już wiedzą, że jak leci glut to trzeba ogara wytrzeć :silacz:

U nas wygląda tak, że pies się nie ślini. Chyba, że na stole leżą super-hiper-smaczne ciastka to wtedy coś tam mu kapnie.
Natomiast suczka :zly2: Chodzący, kudłaty, wiecznie głodny glut :D Jak od razu nie wytrzesz z mebli to na drugi dzień ciężko schodzi :zly2:
Ale dajemy radę, w gruncie rzeczy te gluty są takie urocze :mrgreen:
:gleba: Jak u nas :gleba:
Tylko, że my mamy dwa śliniaki, z których jeden - ten cięższy :D - pcha się jeszcze swoim ulubionym gościom na kolanka :gleba: :gleba: :gleba: No i koniecznie musi dać buzi ;) choćby nawet zagluconej...

U nas to jest tak, że albo ktoś lubi nas wszystkich, albo niech się wypcha i nie przychodzi ;) I tak na przykład mój brat, który boi się psów w ciągu ostatnich 5 lat był u nas może ze 3 razy... Inna rzecz, że on może się bać... był jedyną osobą, którą z dobre 10 lat temu pogonił Ogi (patrz awatarek ;) ) ... - pies tak spokojny i niewzruszenie leniwy, że goście wchodząc do domu musieli go (jak w kreskówkach) śpiącego drzwiami odsuwać na bok... a jemu nawet powieka nie drgnęła :gleba: :gleba: :gleba:

Re: ogarze problemy

: środa 11 kwie 2012, 10:05
autor: BasiaM
Koniec końców ... gluty to nie ogarzy problem :mrgreen:
Goście, którzy nie tolerują naszych ogluconych przyjaciół to problem :jezyk_3:
Jedna nasza znajoma twierdzi, że nie lubi psów, nie chce ich dotykać, co chwilę myje ręce, a jak gluta zobaczy to "pada trupem" :tia:
Jak przychodzi głośno mówię do psów "bierz dziada" :D a one ... potrafią wtedy zalizać człowieka na śmierć.
Potem to już tej naszej ciotce wszystko jedno i siedzi oblepiona psami i jakoś jej już nie przeszkadzają ani gluty ani sierść :gleba:
A psy przynajmniej są wymiziane za wszystkie czasy :D