Szczerze, to z tą pielęgnacją nie przesadzam, nie kąpię go co tydzień, jak większość afganiarzy, nie robię mu żadnych papilotów, staram się traktować go jak psa, a nie lalkę Barbie albo psa lalki Barbieagaziel pisze:Cudny Arafacik, chociaż pielęgnowania nie zazdroszczęTaki znudzony wygląda jak puchaty dywanik.


Teraz ma tylko codziennie wyczesywane i sprawdzane łapy pod kątem wyschniętych kłosów traw, które mogą się wbić i wejść pod skórę, bo już mieliśmy taki przypadek w zeszłym roku, jak po wystawie mu nie sprawdziłam łap :-/