Chłopak został zaopiekowany i za to dla obu wolontariuszek, Pani Joli i Pani Ewy, i pozostałych osób zaangażowanych w opiekę nad Oskarem mój ogromny szacunek

Oby starania tych osób zostały wynagrodzone - żeby chłopak wrócił do życia, bo jak na razie jest raczej na jego granicy. Mam nadzieję, że mu się mimo wszystko uda
My, wg. mnie, możemy przyczynić się do tych starań, biorąc udział w finansowym wsparciu i leczenia, i potem ewentualnego pobytu w hoteliku.
Uważam, że najbardziej przejrzystym sposobem wsparcia w leczeniu będzie zapłata za faktury wystawione przez weta.
Pojawiła się pierwsza wpłata na ogarkowy fundusz, od Uli Rozmarynowej, z przeznaczeniem na udział w kosztach leczenia Oskara. Jeśli pojawią się kolejne wpłaty z przeznaczeniem dla Oskara, będę je wymieniała i sumowała, i zostaną wydatkowane wyłącznie na potrzeby dotyczące Oskara, co nie znaczy, że jeśli zajdzie taka potrzeba, nie uruchomimy dla niego pieniędzy z funduszu.
OK?