i chyba bardzo ostatnio modny gończy ale głowy nie dam, bo akurat schodziłam z ringu głównego z petitem. Tu bardzo Dzikusia pochwalę. Do niedawna nasz osiołek był bardzo niedotykalski. Nawet przy Pani Dorocie zaczął fikać i chować się za Kubę. Pani sędzina spokojnie przykucnęła, dała mu rękę do powąchania i już byli przyjaciółmi. Sama sprawdziła ząbki, grzbiecik i nawet jajka 
. Na ringu przygotowawczym Pan sędzia też miał pomysł, żeby obmacać i sprawdzać zęby każdemu psu. Tu zamarliśmy z Kubą, bo obcy facet, z łapami. Byłam pewna, że będzie pozamiatane. Pierwsza stałam ja z petitem. Ballantine's radośnie zamerdał do sędziego. Dał się obmacać i zrewidować sobie uzębienie. Stojący obok Dzikuś czujnie przyglądał się procederowi. Lekko sobie tylko Pana sędziego nachylonego nad kolegą obwąchał od tyłu Gdy przyszła jego kolej Stanął spokojnie wsparty o Kubę. Bez najmniejszych oporów dał przeliczyć ząbki, ponaciskać na grzbiecik i klatę a na koniec obejrzeć ogonek. Nawet na milimetr nie drgnął. I bądź tu mądry. Nasze z Kubą miny musiały być bezcenne 
I przyznam się, że ten fakt bardziej mnie ucieszył tego dnia niż wszystkie medale i pucharki. 
Na koniec gratulacje dla pięknych ogarków i ich Pańciostwa. Podziękowania dla Agi za super nocleg w ekskluzywnym hotelu z kolacją i śniadaniem do łóżka, a dla Marzeny i Czarka za miło spędzony razem czas. I do zobaczenia na następnych wystawach.
