To nie jest tak, że akurat wśród ogarów była jakaś szczególna niepisana zasada o niewystawianiu suk w cieczce, ale też uważam, że powinno się odpuścić. Opcją dla suki w cieczce ( jeżeli komuś już bardzo zależy na hodowlance) jest ocena poza konkurencją. Tak kiedyś było w Łodzi, kiedy zacieczkowana suka czekała aż wszystkie rasy przejdą przez ring. Nie było porównania więc nie było nawet opcji finałów. Bo z jednej strony przesuwanie oceny na koniec stawki, a potem ciągnięcie na finał też ma średni sens, skoro jak to powiedziała sędzina tam nie ma miejsca na zamieszanie. Jeżeli pies wygrywa stawkę kilkunastu albo kilkudziesięciu psów (a w innych rasach tak jest) i potem „odpływa”, bo suka w cieczce biegnie przed nim to średnio fajne.
I pamiętajmy – my płacimy 1,23zł właściwie za każdą wystawę…inni za każdą płacą 120 zł i myślę, że gdyby tak było w naszym przypadku i gdyby pies się zbiesił z powodu suki to dym byłby większy.
Raz jedyny pojechałam z suką na wystawę tuż po cieczce (chyba 25 dzień, nieplamiąca)...wydawało mi się, że na tym etapie temat do ogarnięcia. Mając doświadczenie z Bardem, żeby w razie czego nie bruździć asekuracyjnie wzięłam klatkę, w której prawie cały czas siedziała, suka na chlorofilu, spray w dłoni….a i tak jeden pies się nakręcił. Rasę wygrała, finały odpuściłam. Nigdy więcej, bo za dobrze wiem co przeżywa właściciel nakręconego psa.
A jeżeli chodzi o „dobrego handlera” – wielu handlerów ma opinię „dobrych”, bo to oni wybierają sobie psy do wystawiania i z „bele czym” na ring nie wejdą

. Najwyraźniej ze mnie taki handler jak z …trąbka

Jak się Bard na sukę nakręcił to jemu tym sprayem można było po oczach pryskać, a i tak parł do przodu. Zawsze pozytywnie nastawiony do wszystkich psów, zero problemów z agresją, dwa razy strzelił innego psa, bo mu się nawinął – dwa razy było to jak biegał za pachnącą suką. Jakby nie patrzeć – instynkt przedłużenia gatunku jest najsilniejszy i trzeba być tego świadomym.
Lubię ładnie pokazywane psy, bez przesadnej napinki, wystarczy swobodnie biegający, ładnie stojący. Trochę przykro jak się widzi psa, który właścicielowi w ringu najwyraźniej przeszkadza

Ale wystawowa ogłada nie musi być perfekcyjna – ma być taka, żeby obydwu stronom sprawiało to przyjemność, a przyjemniej biegnie się z psem ogarniętym, nie szarpiącym na boki. Ale czasami to nie zależy od liczby zrobionych kółek, bo są czynniki natury obiektywnej... a zacieczkowana suka do nich należy.
I mimo wszystko wolę jak osoba wystawiająca ogara to zwyczajny wystawca,a nie handler
