Myślę, że to tyle...akcji porodowej wystarczy mi, emocje były wielkie bo w sobotę mieliśmy wesele syna...i ta latanina i ciągle coś...ale Diunka wytrzymała aż wrócimy....i odeśpimy...i od rana zaczęła rodzić
czyli 6 lipca w dzień imienin mojej Dominiki na świat przyszły same baby
5 dorodnych dziewczynek z krawacikami i skarpetkami...
zdjęcia wkrótce
