Łoza wychowana z kotem i na pewno są ze sobą związane ale potrafi być niemiła dla niego,chociaż nigdy nie zrobiła krzywdy. Pilnuje przed nim jedzenia i irytuje ją nawet jak podchodzi do jej miski na blacie w trakcie przygotowywania posiłków. Potrafi pogonić go też od moich rzeczy np. jak pakuję się do wyjazdu, zdarza się, że nie chce pozwolić mu wejść na kanapę.Inna sprawa, że kot nie bardzo jej się boi....
U mnie zasada jest taka, że kota jedzenie jest dla psa niedostępne, kocia miska jest na parapecie, tylko wodę mają wspólną. Chyba niekorzystne było pozwalanie Minie na wyjadanie kotom.Dodatkowo powstał łańcuch : koty uciekają- Mina goni , Mina goni - koty uciekają....Czyli wypracowała sobie bardzo skuteczną strategię postępowania. Może też państwo byli na początku za delikatni w stosunku do niej wychodząc z założenia, że ona biedna bo zmieniła dom.
Tak na szybko i na czuja to wydaje mi się, że bardzo ważne jest teraz takie kontrolowanie sytuacji, żeby unikać konfrontacji. I niezależnie od tego co jest czyje Pan powinien włączyć się w tę sytuację bo jak będzie taki podział to trudno będzie coś wypracować.
Jak milion razy to nie wiem czy to tak dobrze działaBasia pisze: Na Minę dobrze działała metoda Cesara Millana - położenia jej na boku i tak milion razy![]()
