Brutus z łańcucha w hotelu

Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: Potrzebna pomoc dla psa

Post autor: SARABANDA »

To co piszesz Ewka o Sabie jest porażające, byli tacy co chcieli na chorej suni robić interes :wow_3:
Nie wiem czy nie za wcześnie na ogłoszenia Brutusa, nie ma podstawowych informacji o jego zachowaniu wobec ludzi, innych psów, kotów , chodzeniu na smyczy, posłuszeństwie, chęci współpracy, no chyba że zakładacie że pies nadaje się tylko na łańcuch :placzek: , może jednak zasługuje na szansę :mysl_1:
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Potrzebna pomoc dla psa

Post autor: Ania W »

Nie wiem dlaczego założyłaś, że jak znajdzie się ktoś teraz to będzie to osoba, która weźmie psa tylko na łańcuch.
Myślę, że jeżeli znajdzie się ktoś świadomy, że o psie niewiele wiadomo i z jakich jest warunków, to warto dać i osobie i psu szansę.
Bo tak naprawdę, żeby pies zaczął się "otwierać" potrzeba min. 3 tygodni....a niekiedy pełne spektrum zachowań pokazuje w nowym miejscu po 3 miesiącach. Nie wiem czy warto tyle
A i tak nigdy nie można dać gwarancji na jego zachowanie w nowym domu.
Na dwóch, z resztą naszych niedawnych fundacyjnych przykładach - histeryczny, nie znoszący izolacji, pies, któremu zdarzyło się w domu siknąć po zmianie domu nie prezentował ani jednego z tych zachowań. Anioł!
Suka, która nigdy na dt nic nie zniszczyła, była czysta i spokojna po zmianie domu okazała się nadpobudliwa i niszcząca, nawet w obecności właściciela.
Moim zdaniem najważniejsze jest mówienie prawdy i podkreślanie, że wiedza, którą o nim mamy jest wiedzą na tu i teraz i nikt niczego nie zagwarantuje po zmianie domu.
Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: Potrzebna pomoc dla psa

Post autor: SARABANDA »

Wydaje mi się logiczne że załóżmy rodzina podsiadająca małe dzieci, koty, psy, chomika i rybki akwariowe , mieszkająca w mieście będzie przed adopcją chciała wiedzieć czy pies zaakceptuje wszystkich domowników i warunki w jakich mu przyjdzie funkcjonować no i czy na coś choruje. Chyba najgorsze co może być to oddanie psa z powrotem. DT daje przynajmniej w jakiejś części odpowiedź na te pytania.
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Potrzebna pomoc dla psa

Post autor: Ania W »

Uważam. że taka rodzina nie powinna dostać tego psa ;)
Nie każdy pies jest dla każdego ;)
Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: Potrzebna pomoc dla psa

Post autor: SARABANDA »

A może właśnie jest to błąd w rozumowaniu, może Brutus uwielbia koty, inne psy, dzieci, chomiki i rybki akwariowe i pozbawienie go tego uczyni go nieszczęśliwym. Nic nie wiemy o jego przeszłości. Jest to wielka loteria i niewiadoma. Myślę że warto by było czegoś o nim się dowiedzieć.
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: Potrzebna pomoc dla psa

Post autor: weszynoska »

Oj to takie klepanie w klawiaturę...pies zapewne od szczeniaka siedział przy budzie na łańcuchu i tylko od jego psychiki zależy jak się zaaklimatyzuje. Myslę, że drastyczne zmiany nie będą mu wskazane, dobrze by było jak by miał dom, kojec, ogródek...i fajnych odpowiedzialnych "ludziów"

Do poniedziałku nic nie zrobimy bo wet w niedzielę nie pracuje.

Sprawa otwarta, z FB co chwile ktoś tam dzwoni do tej kobiety i pyta o psa...zobaczymy.

W każdym bądź razie nie dostał traumy z powodu zmiany miejsca, jest kontaktowy i ciekawy co dalej .
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
Ewka
Posty: 3817
Rejestracja: poniedziałek 03 sty 2011, 19:12
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Błonie

Re: Potrzebna pomoc dla psa

Post autor: Ewka »

Małgosia miała dzień kontry i malkontenctwa... ;) Na razie nie ma żadnej tragedii, więc nie ma co przyczyniać temu obrazowi czarnych barw :mrgreen: I tak nie jest malowany na różowo.
Pies jest zaopiekowany i wiemy jaki następny krok. Na tę chwilę to wszystko, co możemy zrobić.
Byleby w sercu ciągle maj!
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Potrzebna pomoc dla psa

Post autor: Ania W »

Małgosiu może i to błąd w myśleniu, ale przez te kilkadziesiąt, zapewne już, adopcji, w których brałam udział wyszłam z założenia : po co komplikować? To jest żywe zwierze, zmienia się z wiekiem. Nie dasz gwarancji, że tolerujący koty pies kiedyś kota nie zagryzie, bo np. tym razem za blisko podszedł to jego miski.
Najważniejsze jest, żeby psu poprawić warunki, żeby miał zaspokojone podstawowe potrzeby, spokojne, bezpieczne życie. A czy w przeszłości mieszkał z chomikiem pod jednym dachem...jakie to ma teraz znaczenie? On żyje tu i teraz.
weszynoska pisze:...pies zapewne od szczeniaka siedział przy budzie na łańcuchu i tylko od jego psychiki zależy jak się zaaklimatyzuje. Myslę, że drastyczne zmiany nie będą mu wskazane, dobrze by było jak by miał dom, kojec, ogródek...i fajnych odpowiedzialnych "ludziów"
Też tak myślę. I warto to po prostu zaznaczyć w ogłoszeniu.
Awatar użytkownika
Ewka
Posty: 3817
Rejestracja: poniedziałek 03 sty 2011, 19:12
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Błonie

Re: Potrzebna pomoc dla psa

Post autor: Ewka »

A co u Brutusa :dawaj:
Byleby w sercu ciągle maj!
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: Potrzebna pomoc dla psa

Post autor: weszynoska »

Przepraszam...sprawy z moją mamą się mocno nam skomplikowały i sporo czasu spędzam teraz poza domem..więc nie miałam jak pisać...siadam wieczorami ale jestem tak zmęczona, że nawet nie zaglądałam...

dzis znajoma, która mieszka tam gdzie ten pies była na miejscu w tym przytulisku czy jak to nazwać..pies jest mocno przestraszony, bardzo uległy, na wyciągniętą rękę reaguje sikaniem...nie chce podejść...wyobrażam sobie co czuje...

Jutro nie ma mnie w domu...ale w czwartek pies może do mnie przyjechac i zaczniemy jego resocjalizację...

Jest zgoda???

PS. W jego sprawie odezwały sie dwie osoby chętne go zabrac....i mimo deklaracji...nie dojechały...

Bez komentarza....
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
ODPOWIEDZ