Kazimierz podbił moje serce. Piękny pies. Mocna kość, zaglucone fafle, pomarszczona morda. Cudny.

Zresztą cała stawka była mocna. Aż miło popatrzeć na tak piękne psy i oczywiście suczki. Aksamitka bardzo ładnie biegała. Nie wiem co ta jej Pańcia tak wydziwia. Nie mogła przed starszym bratem Zbysiem zrobić wiochy.

Już jej Zbysio przez wspólną noc wytłumaczył, co i jak się na ringu robi.

Endo jak zwykle macho pełną gębą. Ledwo jego Pan dawał radę go utrzymać. Gromek godnie reprezentował ogarzą młodzież i na finałach całkiem fajnie pobiegł.

Minor fajny psiak i jeszcze nie jedne finały przed nim. Gniewka zupełnie nie poznałam, taki z niego kawaler pełna gębą. Ciągle się zastanawiałam co to za piękny ogar w otwartej.

Egar coraz lepszej linii nabiera

Brawa dla Krzysia.

Coda i Burda to prawdziwe damesy.

Tylko ogonkami chłopakom przed nosem zawijają. Sarunia mogłaby trochę linię poprawić.

Podobnie Żywia, choć może w pewnym wieku już wolno.

Szczeniaki fajnie rosną, aż miło popatrzeć.