Strona 5 z 5

Re: Dorota, Robertek i Nemrod czyli my dorob62

: czwartek 18 gru 2008, 23:50
autor: Aszemi
Faktycznie grzeczny że zniósł te okulary :jezyk:

Re: Dorota, Robertek i Nemrod czyli my dorob62

: czwartek 18 gru 2008, 23:51
autor: dorob62
Pies był wspaniały. łagodny i taki dostojny. Pamiętam go jakby to było wczoraj. Nazywał się Bruno i był na tej plaży kilka lat z rzędu. Jego Pan miał dla niego wielki parasol , wielką misę z wodą , pompowany (w tamtych latach na pewno) basen z wodą.. powód zazdrości nas dzieci, zawsze mokry ręcznik i naprawdę pamiętam jak o niego się troszczył. Pewnie po pierwsze że go kochał a po drugie bo nieźle dzięki niemu zarabiał.Ten pies był jednym z symboli mojego dzieciństwa:)

Re: Dorota, Robertek i Nemrod czyli my dorob62

: czwartek 18 gru 2008, 23:55
autor: Aszemi
Fantastyczne wspomnienia :marzyc_2:

Re: Dorota, Robertek i Nemrod czyli my dorob62

: piątek 19 gru 2008, 00:02
autor: rafkow
dorob62 pisze:Jego Pan miał dla niego wielki parasol , wielką misę z wodą , pompowany (w tamtych latach na pewno) basen z wodą..
A kosz od wiatru miał ?? ;)
Mnie zawsze te nadmorskie kosze fascynowały :D
Nawet nie wiem, czy jeszcze można je spotkać w obecnych czasach :mysl_1:

Re: Dorota, Robertek i Nemrod czyli my dorob62

: piątek 19 gru 2008, 00:05
autor: dorob62
Kosza nie miał.... Ale ja kosze uwielbiałam:) Takie wiklinowe i można było je przewrócić i się pod spodem schować...Stały na plaży i za darmo były. teraz są ale już inne ( nowocześniejsze) i drogie.....I to już nie to samo!!!