Re: Warsztaty i majówka w Puszczy Piskiej
: poniedziałek 07 maja 2012, 21:15
Czas na wspomnienia. Trochę chaotyczne będą.
Pierwsze wrażenia były, z uwagi na problemy z zakwaterowaniem, dosyć nieciekawe. Długa podróż w upale, zmęczenie sprawiły, że byliśmy mało wyporni psychicznie. Na szczęście nastał nowy dzień
No i spotkaliśmy się z dawnymi znajomymi, poznaliśmy nowych ludzi - świat zaczął nabierać nowych barw.
Pierwszy dzień warsztatów to ścieżki i zajęcia z posłuszeństwa dla tych najmniej zaawansowanych (nie wiem co robiła tam Małgosia z Sarabandą -dla nich to zdecydowanie nie ten level
)
Jak to podkreśliła Ania - różnej długości ścieżki, włóczki - to naprawdę świetne rozwiązanie
Dzień drugi - w przypadku Dunaja była to praca w poszukiwaniu prawdziwego postrzałka. Więc tropienie mieliśmy zaliczone
Potem zagroda w Wejsunach. Dosyć nieciekawa bo z gęstym poszyciem i obniżająca się do środka. W związku z czym cały dziczy zapaszek wisiał gęstym oparem i psom ciężko było namierzyć dziki nosem. Dziki były dosyć spore, cwane i nieskore do ujawniania się. Psy naprawdę musiały się mocno napracować żeby je znaleźć.
Dzień trzeci - tropy, posłuszeństwo, zagroda. I tu powinna znaleźć się opowieść Ani o tym czym skończyło się dla dzików wejście Łozy i Momusa (gp) do zagrody
Dzień czwarty - posłuszeństwo, ścieżki, do zagrody już
Sobota - konkurs i znowu liczę na relację Ani z podaniem wyników !
Podsumowując - super ludzie, świetne psy, dużo pracy z nimi, czegóż chcieć więcej. Parę spraw można by inaczej rozwiązać ale tak to jest z tym "pierwszym razem". Grunt to wyciągnąć odpowiednie wnioski i zorganizować majówkę w puszczy piskiej za rok
Uff
Zdjęć jest mało, najbardziej ubolewam nad brakiem fot z zagrody i wspólnego występu w niej Łozy i Dunaja
No i jeszcze chwilę potrwa zanim je wrzucę
Pierwsze wrażenia były, z uwagi na problemy z zakwaterowaniem, dosyć nieciekawe. Długa podróż w upale, zmęczenie sprawiły, że byliśmy mało wyporni psychicznie. Na szczęście nastał nowy dzień

Pierwszy dzień warsztatów to ścieżki i zajęcia z posłuszeństwa dla tych najmniej zaawansowanych (nie wiem co robiła tam Małgosia z Sarabandą -dla nich to zdecydowanie nie ten level

Jak to podkreśliła Ania - różnej długości ścieżki, włóczki - to naprawdę świetne rozwiązanie

Dzień drugi - w przypadku Dunaja była to praca w poszukiwaniu prawdziwego postrzałka. Więc tropienie mieliśmy zaliczone

Dzień trzeci - tropy, posłuszeństwo, zagroda. I tu powinna znaleźć się opowieść Ani o tym czym skończyło się dla dzików wejście Łozy i Momusa (gp) do zagrody

Dzień czwarty - posłuszeństwo, ścieżki, do zagrody już

Sobota - konkurs i znowu liczę na relację Ani z podaniem wyników !
Podsumowując - super ludzie, świetne psy, dużo pracy z nimi, czegóż chcieć więcej. Parę spraw można by inaczej rozwiązać ale tak to jest z tym "pierwszym razem". Grunt to wyciągnąć odpowiednie wnioski i zorganizować majówkę w puszczy piskiej za rok

Uff

Zdjęć jest mało, najbardziej ubolewam nad brakiem fot z zagrody i wspólnego występu w niej Łozy i Dunaja

No i jeszcze chwilę potrwa zanim je wrzucę
