Strona 5 z 7

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

: piątek 26 gru 2008, 18:59
autor: Ania W
Aszemi pisze: A i pyszczek Ogary mają zdecydowanie ładniejszy
A to już kwestia gustu;) - mój jamnior miał śliczny i piękne ciemne oczy...takie jak Bard ;)
Ale charakter Bard ma lepszy.

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

: piątek 26 gru 2008, 19:06
autor: Aszemi
Chodziło mi o kształt że nie taki spiczasty jak jamniki ;)

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

: piątek 26 gru 2008, 19:25
autor: samograj
...

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

: piątek 26 gru 2008, 19:40
autor: Aszemi
hihihiih

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

: sobota 27 gru 2008, 09:10
autor: Józef
Kiedyś mięliśmy w rodzinie "prawie" GP (z mezaliansu, a jak wiadomo prawie robi wielką różnicę :) - był cały GP za wyjątkiem ogona, który mu dla zachowania piękna odjęliśmy :oops: ). Otóż oczywiście Dox stał się powodem poszukiwań jego polskich korzeni i tak... poczytaliśmy też w rodzinie o Ogarze Polskim i historii pięknej. DO tego Pan Tadeusz itd - sami wiecie, wyobraźnia, chyba 12 lat miałem.
No i minęło wiele lat i na urodziny Niki szukałem "szczególnego prezentu", bo i czas szczególny był.... Powoli uzgodniliśmy pieska, potem miałem nie lada problem, bo musiałem Nikę naprowadzić na Ogara. Wiecie - trzeba było "zwalczyć" ;) labka, haskiego i chyba coś jeszcze. Ale.... tak poważnie trudne to nie było bo to co min Wy napisaliście o charakterze tego psa pokazało, że warunkach jakie mięliśmy Ogar nie miał konkurencji wśród psów średnich. Oczywiście tu też było zabawnie, bo cały czas musiałem przekonywać że będzie mniejszy niż wiedziałem że będzie :happy3: Właściwie cała akcja odbyła się w jedną sobotę między wyjściem Niki na zakupy a powrotem z nich ;) Kilkanaście telefonów, zasięgnięcie języka a potem wymiana zdjęć z p. Witoldem Kossem i zamieszkało z nami zdjęcie Kusego siedzącego koło koszyka :) (no bo pies jeszcze nie). Kusego odbieraliśmy na parkingu pod hipermarketem w Poznaniu - pozwoliło nam to skrócić i tak długą, stresującą i uciążliwą dla szczeniaka podróż.
Tak że jechaliśmy ze świadomością po "jakiego" psa jedziemy, ale "ogarzy bakcyl" pojawił się później dzięki p. Teresie Janickiej z hodowli Trzy Żywioły która obserwując Kusego jak dorasta i się zachowuje zwróciła nam uwagę że ładny, o wspaniałym psim charakterze i "trzeba go pokazywać" (cokolwiek to miało znaczyć, czarna magia). Tak się zaczęło, a teraz bakcyl już nam się tylko pogłębia :) Może Nika znajdzie to zdjęcie obok koszyka co nam p. Witold wysłał, do dzisiaj się z tego śmieję - szukaliśmy największego trefnisia i najmniejszego psa w miocie, a wyszło jak wyszło :)

O jest zdjęcie z koszyczkiem i braćmi Kusego :D
I drugie.

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

: sobota 27 gru 2008, 10:00
autor: nika
PRZESłODKIEEEEEEEEEE :D
TYLKO SCHRUPAć :gleba:

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

: sobota 27 gru 2008, 21:36
autor: Ola i Dunaj
U nas, przyznam ze wstydem, nie było żadnego pomysłu :wstydek: Czysty przypadek. Telefon od mojej koleżanki, behawiorystki, szkoleniowca psów. Słuchaj, u mojej koleżanki Hani jest do wzięcia pies z adopcji, ogar polski. Mój mąż zawsze chciał mieć psa myśliwskiego jako, że jest myśliwym i leśniczym. Potem nastąpiła seria telefonóew, rozmów na gg z Hanią. I dwa lub trzy dni do namysłu. Mąż postanawia, jedziemy do Dobrego Miasta, przy okazji wystawy, odebrać od Hani Dunaja. Nie wspomnę o psującym się po drodze samochodzie (musiałam pamiętać, żeby zawsze parkować "z górki" :D ) W końcu, 1 maja tego roku, Dunaj zawitał w nowym domu. I nie powiem, że było od razu cudownie, słodko i miło. Musieliśmy się "nauczyć" tego psa. Był i jest tak odmienny od bouviera, z którym od trzech lat mieszkamy. Ale Dunaj też się nauczył, że z naszej stromy nie ma czego się obawiać, że gwałtowny ruch ręką nie oznacza czegoś przykrego. Myślę, że jeszcze długa droga przed nami ale na pewno krótsza niż na początku :) Chcemy tego psa przywrócić jego "natruralnemu" środowisku, chcemy by polował - a konkretnie, żeby był tropowcem. Las to jego żywioł :) Nie będę dzisiaj zarzekała się, że tylko ogar i żadna inna rasa. Myślę, że dzisiaj bliższy memu usposobieniu jest właśnie bouvier, ale kto wie jaka będę za parę lat ;) Tak czy siak, nie żałuję. Powiem więcej, nawet jestem odrobinę dumna :)
Pozdrawiam Was gorąco z moimi dwoma słodziakamki - Dunajem i Dropsem

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

: środa 17 cze 2009, 18:23
autor: Aszemi
Dużo osób dołączyło do forum może napiszecie dlaczego Ogar :mysl_1: ;)

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

: środa 17 cze 2009, 20:58
autor: Leszek
Trudne pytanie, gdyż często decyduje przypadek, ale nie u mnie w tym wypadku.
Miewałem różne psy kundelki i rasowe, z rasowych seter angielski, coker spaniel, jamnik szorstkowłosy, rotwailer, akita amerykańska. :wow_3:
Dojrzewała myśl aby polska rasa, raczej duża, spokojna i tak doszliśmy do Ogara Polskiego.
Dalej internet, wystawy, kontakty z hodowcami, trafiłem do Hanii i Jurka i na Gawrę i do Amona. :psiako:
A Amon, no cóż ............ sami wiecie.

Re: Skąd wziął się u was pomysł na OGARA właśnie???

: czwartek 18 cze 2009, 11:18
autor: maargo
co prawda ogara nie mam ale... tez sie zarzekam zawsze ze labek i tylko labek bo lubie ich usposobienie, wariactow i ciagla chec zabawy. Ta szalencza iskierke w oku :)
ale po cos jestem na tym forum... i choc do drugiego psa tylko sie przymierzam to juz mam dylemat :)

u retrieverow bardzo mi sie podobaja konkursy pracy i chyba glownie dlatego sklaniam sie ku drugiemu labkowi - tym razem prawdziwemu :)