Strona 5 z 7

Re: samochód dla Ogara

: sobota 26 lis 2011, 10:08
autor: ZbyszekC
Obecną wersję meganki jak najbardziej. Ale nie poprzednią. :jezyk_3:
A na niemieckie i japońskie samochody po prostu szkoda kasy. W porównaniu z włoskimi czy francuskimi są dużo za drogie :niewka:

Re: samochód dla Ogara

: sobota 26 lis 2011, 11:21
autor: BasiaM
Kasiawro ma rację ... alfy nie są tanie w utrzymaniu ...
jest taki kawał ....

Dlaczego kierowcy Alf nie pozdrawiają się na trasie w ciągu dnia ?
Bo już rano widzieli się u mechanika :gleba:

Re: samochód dla Ogara

: sobota 26 lis 2011, 12:25
autor: Aszemi
Nie wiem jak nowe Alfy ale te starsze to masakra. Kolega ma części ala złom i do alf wszystko schodzi na pniu niezależnie za jakie pieniądze ;)

Re: samochód dla Ogara

: sobota 26 lis 2011, 12:55
autor: Iza i Sławek
Alfy, jak wszystkie zaawansowane technicznie auta, nie cierpią głupich oszczędności - chcesz mieć Alfę musisz mieć na jej utrzymanie. Kolega ma 159. Zawsze sprawdzony, autoryzowany warsztat, przeglądy co do minuty, tylko markowe stacje z benzyną. Efekt - cztery lata i ponad 200 000 przebiegu bez najmniejszej usterki. A Giuletta to prawie Bravo i Lancia Delta, czyli jedne z najmniej awaryjnych aut w tej klasie.
Osobiście zastanawiam się nad Citroenem C5 kombi (poprzednia generacja) Olbrzymi bagażnik,
(i wysoki !!!) superkomfortowe zawieszenie - lubię takie "tapczany", wyrosłem z "gakartów"
No i mniej awaryjny od Passata (Mondeo i Vectra nawet się nie zbliżają)
Wystarczy tylko trafić na egzemplarz, do którego nie dobrał się jakiś mechanik-partacz, bo cytryny nie wybaczają
S.

Re: samochód dla Ogara

: sobota 26 lis 2011, 13:44
autor: KasiaR
Hehe, a my jeździmy jak musimy (Ułan nie cierpi jazdy samochodem) Pańdzią, pies z tyłu na kanapie, na kanapie mata, pies zawsze w szelkach samochodowych, przypięty specjalnym paskiem, który wpinam zamiast pasa samochodowego
na wycieczki z przyjacielem goldenem jeździmy jego furą Peugotem partner, psy z tyłu, zapięte "w pasy"
Ułan z tyłu z kolegą w ogóle się nie ślini, za to w Pańdzi....... :placzek:

Re: samochód dla Ogara

: sobota 26 lis 2011, 14:16
autor: ZbyszekC
W Polsce znakomicie pokutują pewne mity. Np o sam na F. Jeżdzę , jako pierwszy właściciel 8 lat peugeotem 307. Dopiero teraz, po 180tyś. przegląd z wymianą wszystkiego co przewiduje książka serwisowa wykonałem nie w autoryzowanym warsztacie. Ale i tak u specjalisty od francuzów. Jeśli miałem jakieś z nim problemy to raczej wynikające z mojej winy. Podobnie jak poprzednio z poldkiem. :silacz:
Kiedy po 3 latach użytkowania Golf 2 wjechał mi w kufer na światłach i jego ubezpieczyciel próbował wcisnąć zamienniki, po okazaniu przez wasztat mojej książki serwisowej zapłacił bez szemrania za oryginalne części :D
Nawet jak mi walnęło sprzęgło do wróciłem na jednym biegu z Gdańska do Lipna(250km) i na drugi dzień do serwisu we Włocławku (ok.30km) :happy3:
Kolega który ciut wcześniej, w salonie kupił VW Borę w dizlu miał cały czas z nią problemy. Ale był tak oszczędny, że na pierwszy, obowiązkowy przegląd pojechał z własnym olejem. Zaoszczędził 50zł przy cenie samochodu blisko 70 tys. :gleba:

Re: samochód dla Ogara

: sobota 26 lis 2011, 14:28
autor: weszynoska
łe tam...ale górna pólka...pierwszy własciciel... :placzek:

ja tam zawsze jestem któryms z kolei :gleba: i jak cos padnie to uzywam zamienników albo szrotów

po co się stresować, że pod kościołem ktos drogi lakier porysuje..zycie piękniejsze..lepiej kupić trzecia stara chałupę :D

no i jak Wy tymi waszymi kabrioletami włosko francuskimi do nas na ranczo zajedziecie :niewka: :zly2:

Re: samochód dla Ogara

: sobota 26 lis 2011, 14:54
autor: ZbyszekC
weszynoska pisze:no i jak Wy tymi waszymi kabrioletami włosko francuskimi do nas na ranczo zajedziecie :niewka: :zly2:
Pragnę zwócić uwagę, iż raz już tego dokonałem :happy3:
Nie wyobrazasz sobie do czego zdolne są francuzy. Pół Afryki je używa :jezyk:
Tam gdzie diabeł nie może tam peugeota poślą.
Wolę niby ciut gorszy ale nowy niż niby lepszy ale stary. Kupując nowy, to tak jak kupno szczeniaka z rodowodem. Wiem czego się spodziewać. A co bedę miał zależy w dużym stopniu ode mnie :wstydek: Jak zadbam tak będzie się sprawował. :piwko:
Jak patrzę na sąsiadów, to ja się dziwię gdy mój po tygodniu nie chce odpalić, oni się dziwią gdy ich odpala. :jezyk_3:

Re: samochód dla Ogara

: sobota 26 lis 2011, 15:14
autor: BasiaM
weszynoska pisze:no i jak Wy tymi waszymi kabrioletami włosko francuskimi do nas na ranczo zajedziecie :niewka: :zly2:
:mysl_1: Ja japońcem dojechałam ... tylko o mało co bym nie wyjechała :gleba:

Re: samochód dla Ogara

: sobota 26 lis 2011, 15:38
autor: hania
Iza i Sławek pisze:Wystarczy tylko trafić na egzemplarz, do którego nie dobrał się jakiś mechanik-partacz, bo cytryny nie wybaczają
S.
Nie wiem jak C5, ale moja C15 wybaczała wszystko :lol: . I w ogóle fajny samochód był tylko mało luksusowy. Za to jeździł na oleju roślinnym.