Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

ludwik

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: ludwik »

Jotka pisze:No, tak, dokładnie: do dwunastego tygodnia nasze psy blokowe mają ten niefart, iż - nie mogąć siknąć do własnego ogródka - muszą posiedzieć w domu.
ja myślę że lekka to lekka przesada ostrożność ostrożnością ale nadgorliwość gorsza od faszyzmu...my też kwarantanny nie stosowaliśmy wcale, unikaliśmy i unikamy psów których nie znamy
Awatar użytkownika
Darianna
Posty: 537
Rejestracja: poniedziałek 01 cze 2009, 17:07
Gadu-Gadu: 1179423

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: Darianna »

Ja robiłam tak jak Ludwik. Z wszystkimi trzeba seterami. I inaczej sobie nie wyobrażam.
Obrazek
Awatar użytkownika
Jotka
Posty: 290
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 19:36

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: Jotka »

Wrodzony optymizm skłania mi do gorliwej akceptacji waszych sugestii - zawsze wolę wierzyć, że wszystko będzie dobrze i na pewno nic złego się nie stanie. Moje dzieci dostały stosunkowo zimny wychów, jesli chodzi o zagrożenia - pełzały po podlodze i ziemi, pożerały gazety, lizały rozmaite, dziwne i z pewnością pełne bakterii oraz wirusów przedmioty :gleba: .
Jestem zatem ostatnią osobą, którą można by było oskarzyć o nadgorliwość - natomiast, jak mówiłam - psy miałam dawno temu. Mój brat (fakt, niesłychany pedant) wychowuje psa od dwóch lat, z wszelkimi szykanami, typu kwarantanna. Zresztą - podobne opinie słyszałam z ust hodowców.
Jak widać - zdania są podzielone. W sumie dobrze wiedzieć, że mam wybór. Decyzję muszę podjąć sama: podejrzewam, że nie zastanawiałabym się ani chwili, mając własny ogród, to chyba jasne. Niestety, mieszkam w bardzo zielonej dzielnicy, która jest rajem dla psiarzy. Psów jest zatrzęsienie. Myślę, że to może być czynnik ryzyka...
Korek ;) viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Darianna
Posty: 537
Rejestracja: poniedziałek 01 cze 2009, 17:07
Gadu-Gadu: 1179423

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: Darianna »

Obczaj, gdzie są bezpieczne trawniki. Nie pozwalaj po prostu maluchowi na nadmierne wąchanie.

Małego ciapka na ręce i w miasto, oswajać z samochodami, ruchem ulicznym, pkp, wózkami, parasolkami... To potęguje w przyszłości. Zamykanie szczeniaka na cztery spusty w czasie kwaratanny to wg mnie ogromna krzywda i dla psa i właściciela.

A anglicy przekornie mawiają: lepszy pies martwy niż nienormalny. Bo strachliwy lub agresywny duży pies to udręka... a takie bywają, jak się zaniedba wczesnej socjalizacji, która przypada na kwaratannę.
Obrazek
Awatar użytkownika
Asiun
Posty: 1267
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 17:50
Gadu-Gadu: 4129240
Lokalizacja: pod Warszawą

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: Asiun »

Darianna pisze: Bo strachliwy lub agresywny duży pies to udręka... a takie bywają, jak się zaniedba wczesnej socjalizacji, która przypada na kwaratannę.
No niestety mogę to potwierdzić - miałam ON-ka, który miał ścisłą kwarantannę wg zaleceń weta. Niestety potem miałam z nim 9 lat męki. Był strachliwy a przez to agresywny - całe życie w kolczatce i w kagańcu a i tak sąsiedzi ze mną i z nim do windy nie wsiadali.
Obrazek
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: zybalowie »

weszynoska pisze:Od 20 lat hoduję psy ( fakt mam ten komfort własnego ogródka) ale każdemu kupującemu u nas szczeniaka radzę, że kilka dni po drugim szczepieniu śmiało może na zewnątrz psiaka wynosić najpierw robiąc wywiad u okolicznych wetów czy nie panuje jakaś epidemia.
Powiem szczerze, można zgłupieć :niewka:

Weterynarz powiedział, ze na razie spotkań z psami w żadnym razie mam nie uprawiać - a bardzo chciałabym pójść na spacer z Aszemi.

I tak wymykam się z małym na szybkie spacerki, ale z ogromnymi wyrzutami sumienia, bo boję się, że narażam jego zdrowie.

Ina rzecz, że on zlizuje z ziemi co popadnie - kamyki, żwirek, bógjedenwiecotojest itp

No więc poradźcie proszę - wychodzić na spacery, czy nie?

Jeśli Mozart miał szczepienie w czwartek, czy jutro już mogę?
I jaka jest definicja "w miarę bezpiecznego" trawnika - czy spory park miejski podpada pod tę definicję? (bo trawnik na osiedlu na pewno nie :cry: )
Obrazek
Obrazek
ludwik

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: ludwik »

Ja myślę że sama musisz podjąć decyzję, my nie stosowaliśmy żadnej kwarantanny stopniowo wydłużaliśmy spacery Bursztyn koło 10 tygodnia spokojnie pomimo śniegu i zimy chodził ok. 10 km dziennie, Duśka jest bardziej arystokratyczna i okres kwarantanny przypadł na ulewy i powodzie co skutkowało tym że część spaceru musiałem ją nieść lub ciągnąć na smyczy żeby nie zmoknąć całkiem :jezyk:
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: hania »

zybalowie pisze:
Weterynarz powiedział, ze na razie spotkań z psami w żadnym razie mam nie uprawiać - a bardzo chciałabym pójść na spacer z Aszemi.

I tak wymykam się z małym na szybkie spacerki, ale z ogromnymi wyrzutami sumienia, bo boję się, że narażam jego zdrowie.

Ina rzecz, że on zlizuje z ziemi co popadnie - kamyki, żwirek, bógjedenwiecotojest itp
Zlizywanie wszystkiego z ziemi jest groźniejsze niż spotkania ze zdrowymi psami.

No więc poradźcie proszę - wychodzić na spacery, czy nie?
Decyzja należy do właściciela. On musi ja podjąć - bo to on będzie leczył psa jeśli pies zachoruje i to on będzie się męczył ze strachliwym/ageresywnym psiakiem jesli go nie zsocjalizuje. A ogara nieststy trudno socjalizować nosząc na rękach.
Możesz też dowiedziec się czy w okolicy nie działa psie przedszkole mające zajęcia na terenie bezpiecznym dla psiaka z kwarantanną.
A w czasie socjalizacji trzeba pamietać o jednej bardzo ważnej rzeczy - wszystko z umiarem (czyli nie od razu dworzec centralny) i doświadczenia mają być dla malucha pozytywne lub neutralne.
Awatar użytkownika
Jotka
Posty: 290
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 19:36

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: Jotka »

Mogę tylko powiedzieć, że bardzo żałuję, iż nie mieszkam za miastem :( .

Nie chcę zaśmiecać Mozartowego bloga, tymczasem wyłoniła się kwestia szelki kontra obroża. W jednym z wątków forumowych wyczytałam, że dla ogara lepsze szelki - Hania pisze, że muszą być odpowiednie. Gdzie takie znaleźć i jakie powinny być? Mogą być takie?:

http://www.kuchniapupila.pl/pies/akceso ... 2067605066" onclick="window.open(this.href);return false;
... jeśli szelki - chciałabym jeszcze wiedzieć, jaki rozmiar klaty (mniej więcej) mają nasze Liliowe chłopaki? Mimo regulacji są różne rozmiary.
Korek ;) viewtopic.php?f=5&t=1058" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Szczeniaki! - pytania i wątpliwości

Post autor: zybalowie »

hania pisze: Decyzja należy do właściciela. On musi ja podjąć - bo to on będzie leczył psa jeśli pies zachoruje i to on będzie się męczył ze strachliwym/ageresywnym psiakiem jesli go nie zsocjalizuje. A ogara nieststy trudno socjalizować nosząc na rękach.
Możesz też dowiedziec się czy w okolicy nie działa psie przedszkole mające zajęcia na terenie bezpiecznym dla psiaka z kwarantanną.
A w czasie socjalizacji trzeba pamietać o jednej bardzo ważnej rzeczy - wszystko z umiarem (czyli nie od razu dworzec centralny) i doświadczenia mają być dla malucha pozytywne lub neutralne.
:szacun_1: Teraz widzę to trochę jaśniej. Mój psiak nie ma biegunek, futro mu lśni, apetyt dopisuje, więc chyba zaczniemy sobie robić wypady do parku (tym bardziej, że pogoda dopisuje). Mając oczy dookoła głowy, żeby nie zjadał czego bądź z ziemi.
Obrazek
Obrazek
ODPOWIEDZ