- była w mł. szczenietach śliczna (z piękna główką) Horpyna z Gończaków i jej dostojny tata Lokis w weteranach oraz przystojny Labrys z Południowej Kniei i tyle. wszystkim poszło swietnie - Labrys poszedł na finały ale nic więcej nie wiemy ... - śpieszyliśmy sie na imieniny mamy Krystyny i przed nami było jeszcze ponad 200 km. Wystawa mała, ciasna... bardzo sie zastanawiałam czy na takim maciupkim ringu wykręcę z ogarem...pani Sędzina bardzo miła, uśmiechnieta, komuniktywna i bardzo dokładna - wszysko więc trwało długo...
ale jak zawsze piękne psy i ciekawi ludzie...
