Strona 39 z 55

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: wtorek 16 gru 2014, 11:39
autor: Ania W
No słuchać trzeba jak pies mówi :) Dobre! :silacz:

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: wtorek 16 gru 2014, 17:45
autor: SARABANDA
Brawo Fiord :brawo_1:

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: wtorek 16 gru 2014, 18:09
autor: ania N
Fiorduś dziękuje i byczy się spełniony na kanapie ;)

A w rozumieniu mowy psa się trzeba ciągle kształcić - co trochę dochodzi coś nowego. Fiord do tej pory oszczekiwał a nie oznajmiał a w tym roku po oszczekaniu zaczyna wracać i "pokazywać". Sama ostatnio widziałam i nie byłam pewna czy właściwie interpretujemy jego zachowanie. :wow_3: A tu masz ... ;)

A niby kobieta zmienną jest . :D

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: wtorek 16 gru 2014, 18:40
autor: Ola i Dunaj
Dzielny Fiord :silacz: :brawo_1: :brawo_1: :brawo_1:

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: wtorek 16 gru 2014, 22:35
autor: BasiaM
Brawo :piwko:

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: środa 17 gru 2014, 07:24
autor: hania
ania N pisze:Fiord do tej pory oszczekiwał a nie oznajmiał a w tym roku po oszczekaniu zaczyna wracać i "pokazywać".
Może w jego rozumieniu za wolno się przemieszczacie do tego co oszczekuje ;)

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: środa 17 gru 2014, 20:57
autor: ania N
Pewnie tak bo wychyla się z lasu z miną " no gdzie ty ...... jesteś" :D

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: środa 17 gru 2014, 21:23
autor: gryfna
Porządny, mądry pies. :)
No to macie oznajmiacza.

Chwal Gon! ;)

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: środa 17 gru 2014, 22:27
autor: nulka
Co znaczy doświadczenie ! Brawo! :)

Re: OGARY POSZŁY w ŁOWISKO

: poniedziałek 22 gru 2014, 19:46
autor: MaciekSz
Wigilijne spotkanie.
W niedzielę 22. grudnia na terenie Koła Łowieckiego Darz Bór w Lądku Zdroju uroczyste polowanie wigilijne. Było to pierwsze polowanie, w którym AWRA z Przewiesia miała pracować w miotach, z innymi psami. Na zbiórkę dotarliśmy przed godziną 8.00, gdzie zastaliśmy już przygotowującego się do polowania kolegę Miłosza z jego Energią. W polowaniu uczestniczyły dwa ogary. oraz trzy gończe słowackie. Dziewczyny nie bardzo przypadły sobie do gustu, co starały się nam pokazać warczeniem.
Po odprawie udaliśmy się w wyższe partie gór, w których leżał śnieg. W pierwszym miocie moje stanowisko wypadło poniżej szczytu wzniesienia, około 50 m od młodnika. Po ruszeniu naganki z psami, z młodnika wyszła spokojnie samotna łania. W oddali słychać było granie zbliżających się psów.
Psy wyskoczyły z młodnika i tropem łani w pełnym gonie, grając zniknęły wśród drzew. Jednym z nich była AWRA. Po strzale psy ciągle grając, przeszły przez linię myśliwych i słychać je było coraz słabiej.
Zbiórka, myśliwi i psy ściągają w wyznaczone miejsce. AWRY brak. Urządzenie GPS pokazuje, że jest 460m od nas. Idziemy z Marcinem, dystans zmniejsza się i naszym oczom ukazuje się AWRA, spokojnie sunąca przy myśliwych. Okazało się, że po wyjściu z miotu, wróciła na linię i siadła przy jednym z myśliwych.
Drugi miot, stanowisko na drodze rozdzielającej młodnik z grubym lasem. Zaraz po zajęciu stanowiska, na wprost mnie z młodnika wychodzą łanie, cielęta i byki. Zakaz strzału w miot. odchodzą spokojnie, dopiero przy przechodzeniu linii padają strzały. Rusza naganka z psami. po przejściu połowy miotu słychać granie psów. pojedynczo ukazują się gończe, później AWRA z dzwoneczkiem na obroży, wraca do miotu, pokazuje się jeszcze kilka razy. Głośne granie ożywia linię myśliwych. Stanowisko dalej wypada łania z grającym kopowem za nią, pada strzał, łania znika.Pies podąża jej tropem. Słychać odchodzące granie. AWRA podbiega do mnie, nasłuchuje, przebiega drogą do tropów łani, staje i nasłuchuje (zdjęcie). Rusza w dół zbocza grając.
Zbiórka, strzelający myśliwy sprawdza strzał. Napotyka wracającą ogarzycę. Wzięta na otok, prowadzi po tropie. Strzał okazuje się niecelny, przerywają poszukiwania.