Wróciłem z przygodami z Norwegii. Przyroda poraża pięknem

. Trafiłem, a byłem ponad 300 km na pólnoc za kołem podbiegunowym, na dzień polarny, co dawało dodatkowe atrakcje.
Rekordu rybnego nie pobiłem (ponad 10 kilo)

, ale złowiłem wiele ryb mi nie znanych. Na zdjęciu z 4 kg halibutem i 5 kg zębaczem.
Ostatnio zmieniony poniedziałek 18 lip 2011, 20:35 przez
Leszek, łącznie zmieniany 1 raz.