Strona 38 z 127

Re: Mozart - chorutki :(

: sobota 04 gru 2010, 13:29
autor: weszynoska
No to trzymamy kciuki, żeby na tym się skończyło :prosze_1:

Re: Mozart - chorutki :(

: sobota 04 gru 2010, 13:33
autor: EiMI
"bolesność kości długich" czyli co????
Jak dzieci szybko rosną, też je bolą kości i stawy.... ale co to konkretnie oznacza u szczeniaka???

Re: Mozart - chorutki :(

: sobota 04 gru 2010, 13:35
autor: weszynoska
EiMI pisze:"bolesność kości długich" czyli co????
Jak dzieci szybko rosną, też je bolą kości i stawy.... ale co to konkretnie oznacza u szczeniaka???
to samo co i u dzieci :niewka:

Re: Mozart - chorutki :(

: sobota 04 gru 2010, 13:38
autor: zybalowie
EiMI pisze:"bolesność kości długich" czyli co????
Jak dzieci szybko rosną, też je bolą kości i stawy.... ale co to konkretnie oznacza u szczeniaka???

cytuję: "że należy go obserwować. Ale jeśli nie utyka i nie chodzi dziwnie, to nie ma powodu do obaw".

Ja nie wiem, przepraszam, ale zawsze jak idę do weterynarza mam poczucie, że pcham się na siłę i najlepiej by było, jakbym zostawiła psa na stole, poszła do kasy i odebrała po zaaplikowaniu medykamentów. Nigdy do końca nie wiem, w czym rzecz.

Jedynie, co udało mi się wyczytać odnośnie bolesności kości długich to to: http://www.vetopedia.pl/article70-1-Eno ... enie_kosci" onclick="window.open(this.href);return false;
I oczywiście od razu walnęłam głową w klawiaturę, bo młody coś tam z układem odpornościowym ma. A weta poprosiłam o sprawdzenie łapy, bo młody w drodze do niego nagle zacząl na nią utykać, co nigdy mu się nie zdarzało.

Ja mam dzisiaj kijowy dzień, nie będą sobie wkręcać śruby.

Re: Mozart - chorutki :(

: sobota 04 gru 2010, 13:47
autor: kasiawro
Utykać mógł od mrozu, między łapkami mógł mieć śnieg...Zagaj też dziś na ubitym śniegu chodnikowym utykał.

Re: Mozart - chorutki :(

: sobota 04 gru 2010, 13:49
autor: zybalowie
kasiawro pisze:Utykać mógł od mrozu, między łapkami mógł mieć śnieg...Zagaj też dziś na ubitym śniegu chodnikowym utykał.
To jest możliwe, bo młody ma chyba z powodu osłabienia kiepskie krążenie dzisiaj - jeszcze pół godziny po powrocie do domu miał chłodne łapki, a zazwyczaj jak już walnie się do spania to jest mały kaloryfer.

Re: Mozart - chorutki :(

: sobota 04 gru 2010, 14:41
autor: Aszemi
A u kogo byłaś??
Ja raz pojechałam do Wita Dobrowolskiego na Duńską bo miał ciekawe opinie na necie ale przyjęła mnie taka młoda i zielona więc ciężko cokolwiek powiedzieć- tak naprawdę do tej pory nie znalazłam weta w Szczecinie do którego miałabym zaufanie :niewka:
A na Chopina to tak jak pisałaś Cichocki okulista chociaż sporo dodatkowych rzeczy raczej ogarnia, szef to karierowicz i dość chyba dobry chirurg ale nic poza tym :zly1:

Re: Mozart - chorutki :(

: sobota 04 gru 2010, 14:48
autor: wszoleczek
Teraz nie ma się co zamartwiać na zapas. Trzeba dać młodemu odpocząć. Jak ma teraz problemy z krążeniem w łapach, to je przykryj ;) . Jest osłabiony i jest zima, więc to całkiem normalne. A bolesność mogła również wyjść przez to osłabienie. Nas też bolą ręce jak je lekko odmrozimy (już nie wspomnę o poruszaniu).

Re: Mozart - chorutki :(

: sobota 04 gru 2010, 14:55
autor: bea100
kasiawro pisze:Utykać mógł od mrozu...
Wg mnie także i głównie z osłabienia. Takie chece wykańczają dorosłego a co dopiero szczeniura.
Niemniej jak już dojdzie do siebie- zakup i podawaj mu Athroflex- to ten okres wzrostowy (do skończenia butli- na pewno- nie zaszkodzi :P ).
No i tran.
Ale o tem-potem czyli po chorobie.

Jak Mozart się dzisiaj czuje?

Re: Mozart - chorutki :(

: sobota 04 gru 2010, 15:05
autor: zybalowie
Aszemi pisze:A u kogo byłaś??
Znowu wylądowałam u Pana C. o ironio, to właśnie on ma najlepsze opinie z wszystkich... i nie jest okulistą, a neurologiem, ponoć specem od jamniczych pleców.
Aszemi pisze:tak naprawdę do tej pory nie znalazłam weta w Szczecinie do którego miałabym zaufanie :niewka:
Oj, rozumiem...
wszoleczek pisze:ak ma teraz problemy z krążeniem w łapach, to je przykryj
Rozmasowałam :)
bea100 pisze:Niemniej jak już dojdzie do siebie- zakup i podawaj mu Athroflex
Za późno :P Bierzemy już od miesiąca.

Dostałam od EIMI ochrzan za histeryzowanie, więc niniejszym oświadczam, że biorę głęboki oddech i nie daję się wkręcać :silacz:
Młody słysząc, jak obrabiam mięcho na obiad przybiegł całkiem żwawo i medytował żebraczo w pozycji "weź daj". Łaaaadnie poproszony nawet pochłeptał trochę wody.

Na pewno ma się lepiej, niż wczoraj wieczorem.