Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Z radością chwalę się naszymi nowo narodzonymi kózkami. Mamy parkę, Balbinkę i Balbina. Mało ogarkowa wiadomość, ale sprawiła nam tyle radości, że chciałabym pokazać je i tutaj.
Jako pierwszy na świat przyszedł koziołek, malutki, drobniutki i lekki. Jednak bardzo silny, szybko załapał o co chodzi w życiu... Czyli że trzeba zrobić wszystko żeby brzuszek był pełny.
Zaraz po nim urodziła się Balbinka, duża i mocna kózka. Jednak mniej bystra i w pierwszej dobie trochę się namęczyliśmy żeby załapała skąd leci to dobre mleczko. Dzisiaj już nie było problemu, ale Balbin ma wilczy apetyt, w końcu musi jak najszybciej dogonić siostrzyczkę, ona natomiast spokojnie zjada swoją porcje nie mniej, nie więcej i wędruje do swojego domku spać.

Cudneee, gratuluję, mała reklamacja dlaczego nie Ptyś?

Cudowne. kózki to moje marzenie Jedne w wielu zresztą. Pozazdrościć. Zdrówka, słodkiego mleczka i duuuużo zielonej trawki dla maluszków i ich kochanej mamusi. Bardzo prosimy o więcej zdjęć rodzinki.

Pięknoty słodkie jak mało co i jak podobnie wybarwione.
Gratulacje dla położnej.

SARABANDA pisze:Cudneee, gratuluję, mała reklamacja dlaczego nie Ptyś?

Reklamacja zostanie rozpatrzona
To jeszcze kilka fotek maluszków. Tym razem więcej chłopczyka. Mama Malinka pięknie sprawia się w nowej roli - matki kózki

Śliczne małe cudaczki Gratulacje !!!

I ja też po cichutku zazdroszczę

Jakie cudaczki ! Wyglądają jak zabaweczki Nawet lepsze od małych ogarów, bo od razu kumate
Ale kocyk typowo ogarzy. Moje taki mają...i u Iskry ostatnio widziałam

https://www.youtube.com/watch?v=ZSLiSAzFqh8" onclick="window.open(this.href);return false;
Trzyletni Basiek

Dobry wieczór
Mamy już 9 dni i jesteśmy piękne i zdrowe... Tylko... Balbin czeka na zbieg usunięcia skórzaka z trzeciej powieki Trzymajcie kciuki, żeby nic się nie paprało w oczku i zabieg został przeprowadzony za jakiś czas. Takiego maluszka nie będziemy usypiać, odczekamy jak najdłużej. Poza tym mamy apetyt i skaczemy, kręcimy fikołki i wgl jesteśmy takie cudaśne, że aż strach
Kózki są jak mamusia w pełni oswojone i kochają ludzi. W przychodni weterynaryjnej mały Balbinek podbił serca naszych pań doktorów. Dziewczyny pokłóciły się o to która ma trzymać moje śliczne maleństwo. W drodze, w aucie siedział grzecznie "jak stary", a w kolejce zasnął na kolankach jak mały aniołek wtulony główką w moje dłonie, tylko spiczaste uszka mu sterczały. Czasem tylko jak coś mu się nie podobało głośno protestował krzycząc "nieeeeeeeee"! Wygląda uroczo w malutkich "yorkowych" szeleczkach