Strona 36 z 82

Re: LOKIS i s-ka

: czwartek 18 lis 2010, 21:38
autor: BasiaM
Rudzielce wyglądają jak ochrona Lokisa :gleba:

Re: LOKIS i s-ka

: czwartek 18 lis 2010, 22:07
autor: Danuta
BasiaM pisze:Rudzielce wyglądają jak ochrona Lokisa :gleba:
Lokis się potrafi ustawić, prawda? :jezyk: :happy3:


Daria dzięki za fotki :szacun_1:
Nie ma co narzekać na wtorkową pogodę, wtedy jeszcze było sucho, nie to co dzisiaj :zly1: .
Dzięki za trawiasty portret Lokisa :piwko:
Brando w momencie, gdy robiona była fota, przeżywał stan absolutnej szczęśliwości - pierwsze zatrzymanie i pełna ekstaza po godzinnym gonieniu po polach... oczy przymknięte... jęzor wywalony... no piękny jest :marzyc_2:
Sępy ciasteczkowe... Taa... Gdzieś mam te sępy z innej strony... Pewnie jeszcze w aparacie :oops:
A Karmelo zapieniony... słowo daję, że się nie wściekł ;) :D - dzisiaj go zdrowiuśkiego miziałam :happy3:

Re: LOKIS i s-ka

: wtorek 07 gru 2010, 00:26
autor: Danuta
Lokis dzisiaj miał urodziny. Skończył cztery lata… :piwko:

Cztery lata jesteśmy ze sobą na dobre i na złe… :marzyc_2:

Dla niego to dzień jak co dzień… może trochę dłuższy spacer, może lepsze żarełko, smaczniejsza, bo cielęca kość goleniowa ;) , Pańciostwo mniej wymagające, bardziej rozrzewnione, głaszczące i przytulające… :marzyc:

Dla mnie to czas na refleksje…

Wspominam lato 2006 r. kiedy uświadomiłam sobie, że w końcu mam warunki (praca w domu) i mogę mieć psa. Pamiętam przeszukiwanie Internetu i studiowanie charakterów różnych ras, żeby dopasować cechy nowego domownika do warunków, jakie mogę mu zapewnić. Trafiłam – OGAR – spełnia wszystkie warunki, jakie chciałabym, żeby spełniał mój czworonożny domownik. Jeszcze wyczytywanie ogarzych wątków na dogomanii, potem psiejkości, maniakalne obserwowanie życia Bajana – tak – chcę ogara! Pamiętam październik 2006 r., mój pierwszy telefon do hodowli z Gończaków z pytaniem o szczeniaki i odpowiedź, że właśnie dzisiaj Chmurka była kryta więc jak dobrze pójdzie… Potem listopad 2006 rok i naszą pierwszą wycieczkę do Kielc na wystawę, żeby na żywo zobaczyć jak wygląda ogar. TAK! To jest to! :silacz:
Intuicyjnie zadzwoniłam 6. grudnia do Krakowa i okazało się, że ogarki właśnie się rodzą. :happy3: Początkiem stycznia pojechaliśmy zobaczyć szczeniaczki i wybrać malucha dla siebie, ale one wszystkie były takie piękne, ufne, przytulaśne, bezbronne. Wybór malucha dla nas zostawiliśmy Magdzie i jestem jej niesamowicie wdzięczna za to, że wybrała dla nas właśnie Lokisa. :szacun_1:

Lokis jest naszym pierwszym w życiu psem i nawzajem uczyliśmy się ze sobą żyć. Jest psem spokojnym, zrównoważonym, jak na ogara w miarę posłusznym, myślącym, rozważającym i kombinującym w swej psiej główce co i z kim można. Co nie znaczy, że nie miewa okresów głupawki i szaleństwa. Ale generalnie nie sprawiał takich niespodzianek o jakich czasami czytam na forum.

Biorąc psa chciałam zyskać przyjaciela na spacery i na wędrówki po polach i lasach. Wtedy w ogóle nie myślałam o myśliwskim przeznaczeniu rasy - wydawało mi się logiczne, że jeden poluje, inny spaceruje. Każdy kontakt szczeniaka ze zwierzyną był przeze mnie blokowany: Nie! Nie wolno! Smaczek. Czyli: zwierząt się nie goni. Potem burzliwe dyskusje na zielonym o wartości ogara i refleksja: może robię źle dla przedstawiciela rasy będącego w moich rękach… Ale po dogłębnym zastanowieniu i przeanalizowaniu wybrałam swoją drogę życia z psem. U mnie w rodzinie się nie poluje. Sama w domu zabijam wszystkie żyjątka ale na zewnątrz pozwalam żyć spokojnie nawet najszkaradniejszym organizmom, bo to w końcu natura i ich środowisko. Poszanowania natury też oczekuję od psa. Stwierdziłam, że nie będę chować psa na modłę "zielonoforumowych krzykaczy", bo to ja żyję z psem przez cały rok i to, że może nawet się wykaże w jakiejś nagance, utrudni mi całe życie z psem. ( A teraz jeszcze jak przeczytałam historię Drumli utwierdziłam się w przekonaniu, że dobrze wybrałam).
Nigdzie do tej pory nie trafiłam na wskazówki jak nauczyć psa, że goni za zwierzyną podczas polowania a jak idziemy na spacer to zwierza ignoruje. Więc pozostałam przy swoim. To jest mój pies, ja z nim żyję co dzień, chodzę na spacery i chcę, żeby biegał luzem w moim towarzystwie a nie gonił przez pola, szosy, lasy z wnykami. Moje sterane serducho by tego nie wytrzymało. A codzienne wieczne chodzenie psa na smyczy jest wg mnie męczarnią i dla człowieka, i dla psa. Więc pozostałam przy tym, że jak widzieliśmy zwierza było twarde NIE, były smaczki, rozproszenie i pochwały za brak reakcji. Teraz Lokis ma już zakodowane, że jak zwietrzy zwierza patrzy na mnie w ten szczególny sposób a ja nadal zawsze daję ostre Nie. I dlatego mogę spokojnie włóczyć się z psem po nowych różnych terenach a nawet połazić z psem po rezerwacie (to była próba – akurat nie było ludzi, ale trudność była większa, bo nie pozwalałam mu schodzić ze ścieżki) i jeszcze móc się skupić na zdjęciach.
Natomiast myśliwski instynkt Lokisa pozwalam mu wykazać podczas tropienia. Wtedy jest obroża tropowa, otok, Lokis wie, że idziemy tropić i ze swoim zrównoważeniem i spokojem wypracowuje ścieżki. Jeździmy na warsztaty do Trześni na profesjonalnie układane ścieżki, sami też zakładamy mu ścieżki i ćwiczymy jego nos. Wg mnie jest to namiastka myślistwa jaką mogę dać i zorganizować psu. A i sama przy tym świetnie się bawię. Serce rośnie jak widzi się, że psiak dzięki nosowi jak po sznurku idzie do celu. :happy3: :brawo_1:

Lokis też wyciągnął nas na wiele wystaw w różne zakątki Polski i ościennych krajów. Przez te cztery lata staram się prawie każdy dalszy wyjazd organizować tak, żeby przy okazji coś zwiedzić, coś zobaczyć, zrobić sobie fajny urlop. O wystawach i medalach każdy ma swoje zdanie. Dla mnie najważniejsze i najbardziej istotne jest to, że na WSZYSTKICH wystawach Lokis otrzymał ocenę doskonałą. Dla mnie to jest miernikiem wartości mojego psa. U bardzo wielu różnych sędziów zawsze ocena doskonała. Czyli wnioskuję, że zgodnie z regulaminem wystaw Lokis spełnia następujące warunki: ;)
„Ocena „DOSKONAŁA” (DOSK.) może być przyznana psu bardzo bliskiemu ideałowi wzorca rasy, będącemu w doskonałej kondycji, który wykazuje harmonię oraz klasę w postawie i ruchu, odpowiedniej psychice. Jego zalety jako przedstawiciela rasy pozwalają zignorować drobne niedoskonałości, ale piętno płci musi być wyraźne.”
A że przy okazji zdobywamy CWC, CACIB-y , Championaty, pucharki, rozetki - to takie dodatkowe bonusy :happy3: . Wyjazdy na wystawy traktujemy też jako możliwość spotkania się z innymi ogarami, bo w okolicy mamy różne rasy ale ogarów niet! :nunu:

Co jeszcze chciałabym osiągnąć z moim psem… Chciałabym pojechać na więcej konkursów, bo jakoś tak się składało w tym roku, że nie udało się wstrzelić z konkursami w kalendarz. Ale to jest do zrobienia w przyszłym sezonie.
Chciałabym też doczekać się młodych Lokisiątek :marzyc: , bo uważam, że Lokis ma wiele cech i eksterieru, i charakteru godnych przekazania dalej. Ale jakoś sunie nie pchają się do niego. Ech, jeszcze rok i z desperacji pewnie sprawimy sobie sunię, żeby Lokisowe geny poszły dalej w świat.

Cztery lata…...... Bilans?
Kiedyś miałam pedantyczny porządek w domu teraz mam psa z wszystkim, co niesie.
Kiedyś często bywałam u siostry i pozostawałam na noc – teraz mam obowiązki.
Kiedyś miałam czysty samochód teraz Lokis ma domek podróżny.
Kiedyś siedziałam w domu na okrągło teraz codziennie wychodzę z psem na długie spacery i jeszcze kombinuję gdzie by się ruszyć dalej, żeby urozmaicić krajobraz.
Kiedyś było nudno, teraz mam się o kogo troszczyć.
Długo by jeszcze…. :happy3:

Lokisie kochany żyj długo w zdrowiu i dostarczaj nam nadal tyle radości… :psiako:

Re: LOKIS i s-ka

: wtorek 07 gru 2010, 00:40
autor: irie
Piekna historia Lokisa u Was. :marzyc_2:

Wszystkiego najlepszego Lokis, kolejnych szczesliwych lat u boku Twojej wspanialej Pani, co tak o Ciebie dba, a Ty o Nia ;) no i .. jakichs fajnych Lokisiatek :piwko:

pozdrawiamy serdecznie :)




to Lokisa tez Mikolaj przyniosl... przestane wierzyc w bociany :? :lol:

Re: LOKIS i s-ka

: wtorek 07 gru 2010, 08:34
autor: Darianna
Wierni irlandzcy kumple składają najlepsze życzenia Lokisowi! :piwko:

Re: LOKIS i s-ka

: wtorek 07 gru 2010, 10:49
autor: ania N
Wszystkiego Najlepszego Lokisku oraz stadka Lokisiątek :piwko:

Re: LOKIS i s-ka

: wtorek 07 gru 2010, 12:06
autor: weszynoska
Lokisie piękny psie

wszystkiego najlepszego !!!!

Re: LOKIS i s-ka

: wtorek 07 gru 2010, 12:26
autor: Ania W
Oj, jakie podsumowania!
To jakby nie 4 a 10 lat minęło :)
Wielu, wielu kolejnych wspólnych lat na podsumowania :)
Danuta pisze: Chciałabym też doczekać się młodych Lokisiątek :marzyc: , bo uważam, że Lokis ma wiele cech i eksterieru, i charakteru godnych przekazania dalej. Ale jakoś sunie nie pchają się do niego. Ech, jeszcze rok i z desperacji pewnie sprawimy sobie sunię, żeby Lokisowe geny poszły dalej w świat.
Spokojnie, spokojnie...ja czekałam do 7 roku życia Barda, ale się doczekałam - nie musiałam posuwać się do żadnych aktów desperacji :cwaniak: Ba! Nawet w wieku 10.5 też puścił swoje geny w świat ;) Warto poczekać. :silacz:

Re: LOKIS i s-ka

: wtorek 07 gru 2010, 13:11
autor: kasiawro
Wszystkiego dobrego dla Lokisa i pańciostwa!!!
Danusia fajne podsumowanie ale brakuje mi fotki Waszej wspólnej :prosze_1:

Re: LOKIS i s-ka

: wtorek 07 gru 2010, 13:18
autor: endo
I Endo dołącza się do tych wszystkich życzeń. Wiemy,że Lokis to wspaniały pies, bo mieliśmy przyjemność spotkać się na wystawie w Kielcach, pozdrawiamy gorąco :hi_1: :brawo_1: