Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Odnośnie cen dorosłych rodowodowych psów:
Dlaczego tutaj w Polsce robi się tak, że im pies starszy (mam namyśli tutaj tak wiek do 5lat), tym on jest tańszy i nie ważne, że pies np. ma skończony championat.
Albo inna sytuacja: komuś zostają szczeniaki i sobie rosną.. Dlaczego ten ktoś, nie może już podrośniętego szczeniaka sprzedać za wyższą cenę, przecież to nie tylko, że on starszy, ale jednak utrzymanie też kosztuje..
Za granicą jest to odwrotnie, im pies starszy, tym jest sprzedawany za wyższą cenę, ponieważ jest brane pod uwagę właśnie utrzymanie i ewentualne osiągnięcia na wystawach czy wstępne szkolenie, a tutaj w Polsce się utarło, że jak już szczenię ma np. 6 miesięcy, to trzeba za pół ceny albo najlepiej za darmo..

Bo większość polskich hodowli to hodowle jednego miotu, no może dwóch....

i zdarza się, że te hodowle umiejscowione są na którymś tam piętrze w wieżowcu w centrum Warszawy i jak szczenięta się nie sprzedają to opycha się je za grosze, bo bywa, że parkiet podnosi od sików....

I co jeszcze....u nas jak komukolwiek idzie dobrze...to każdy mu kase liczy i zaraz zaczynają się spekulacje jakie kokosy zarabia na biednych suczkach.

Nie ma nic złego, że hodowla się samofinansuje lub przynosi jakiś dochód. Mając kilka zwierząt koszty utrzymania są spore, mioty w każdym roku pozwalają zapewnic stadku dobre utrzymanie i ma sie możliwość doskonałgo odchowania w dobrych warunkach. Szczenię które rośnie w dobre hodowli, jest zadbane a hodowca zna jego wartość.

Dorosłe ułozone psy po konkursach i wystawach powinny być dużo droższe niz szczenięta...i takie są jesli ktoś chce dobrze kupić....

Niestety u nas najlepiej sprzedają się podróbki i to jak najtaniej...stąd ogrom lewych hodowli i wiele nieuczciwości.

Przypominam sobie z opowieści (bo było to w czasie mojej przerwy kynologicznej) gdy w bloku (metraż nie za duży) przyszedł na świat miot Rodezjanów w liczbie bodajże 13 sztuk. Do przeglądu był to już duży miot, a z tego co wiem nie wszystkie od razu poszły.

W temacie Klingi największym problemem jest brak konkretnego postawienia sprawy, przede wszystkim w kwestii sprzedam/oddam i "dlaczego".

Jeżeli ktoś nie podołał odpowiedzialności którą na siebie wziął przyjmując pod swój dach psa, to na tej "porażce" najmniej powinien ucierpieć pies, dlatego ja bym w takiej sytuacji psa oddał, bez finansowej rekompensaty, jeżeli tylko uznałbym, że trafi do dobrego nowego domu.

Jeżeli pies ma wartość hodowlaną, to w środowisku hodowców podobno się przyjęła rekompensata w postaci szczeniaka, co też nie wydaje mi się złym rozwiązaniem. Przede wszystkim dobre warunki dla psa, nawet jeżeli potencjalnego właściciela nie stać na zakup, choć na utrzymanie już tak.

Osobiście dostałem informację, że Klinga jest do "przejęcia" i że niewiele jej brakuje do uprawnień hodowlanych stąd też, dość szybko powinna się zwrócić inwestycja. Z tego twierdzenia domyśliłem się, że pies jest do sprzedania, a nie do wzięcia. Przy wyborze kupna psa odchowanego, który nie wiadomo jak zareaguje ma małe dziecko, a szczeniakiem, którego można odchować i przyzwyczaić do dziecka szczeniak wydał mi się rozsądniejszym rozwiązaniem, choć w przypadku oddania psa, bym się dwa razy zastanowił. Wówczas zdolność asymilacji z dzieckiem zdeterminowała by formę bycia razem, a nie być albo nie być w mojej rodzinie.

Co do tego, czy straszy pies powinien być droższy, czy tańszy od szczeniaka...cóż, cenę kreuje rynek, a rynek ma zawsze rację. Pewnie w Polsce jest mniej osób ceniących użytkowość psa, a więcej marzycieli, którym się wydaje, że sami najlepiej wychowają sobie czworonoga, a później ich to przerasta.

Nieważne czy pies jest do sprzedania, czy oddania parę słów wyjaśnienia, by się przydało, by już na wstępie liczbę chętnych zawęzić do tych najlepiej rokujących. A ogarkowo jest chyba najlepszym miejscem do znalezienia nowego domu dla psa. Nie jestem tu długo, ale akcje tu podejmowane w znalezieniu domu dla Akorda, czy zbiórki pieniędzy na operację Shili mówią same za siebie.

"Agatko i Klingo", to jest forum ludzi kochających psy, a ogary w szczególności, którzy pytają szukając najlepszego sposobu, by pomóc, to nie jest wścibska ciekawość tylko szczera troska. Takich ludzi niestety na świecie nie ma wielu...

monik pisze:Za granicą jest to odwrotnie

Do za granicy jeszcze nam daleko

weszynoska pisze:I co jeszcze....u nas jak komukolwiek idzie dobrze...to każdy mu kase liczy i zaraz zaczynają się spekulacje jakie kokosy zarabia na biednych suczkach.

Eh jeden miot i już się o tym przekonałam

Bardzo bym chciała Klindze pomóc. Dzisiaj skierowałam do hodowcy bardzo sympatyczną osobę szukającą dorosłej ogarki...

http://www.allegro.pl/item947218793_ogar_polski.html" onclick="window.open(this.href);return false;

gmina Limanowa.....


jak zwykle, ten sam typ "Ogara"

na dodatek 4 miesięczny na krowim łańcuchu

jakies przerazone psisko!!!

bidula
aż serce ściska