Strona 35 z 57
Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: niedziela 31 lip 2011, 14:30
autor: Chaszczy
Ech, żeby nie ta ryba. Po kupie - wsyatrczy wykąpać i nie śmierdzi. A po rybie był wczoraj kąpany, dwa razy szampon i płukanie... Może już nie śmierdzi tak, że człowiek mdleje, ale w całym domu rybę czuć. I w samochodzie, bo jak na złość spacer był trochę dalszy i podjechaliśmy kawałek.
Strach z gadem wychodzić, bo trzeba mieć w planach zawsze dodatkową godzinę na kąpiele. Ani się człowiek spostrzegł i ogar wypełnia dzień od rana do wieczora

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: niedziela 31 lip 2011, 16:18
autor: dor
kupa też lubi śmierdzieć mimo kąpieli, pewnie nie tak jak ryba, ale zdarzało się, że na następny dzień się jeszcze delikatny aromat unosił

. Potwierdzam to, co napisała AniaW - z wiekiem Pogoń tarza się jakby rzadziej (mam nadzieję, że w złą godzinę nie napisałam), więc zaciśnijcie zęby i odliczajcie dni. W tym roku Pogoń wytarzał się zaledwie 3 razy

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: niedziela 31 lip 2011, 16:23
autor: ludwik
dor pisze:(mam nadzieję, że w złą godzinę nie napisałam), więc zaciśnijcie zęby i odliczajcie dni.
ja jak ostatnio pochwaliłem swojego B-nosa, to nie minęły 2doby i zaszalał

więc powodzenia
Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: niedziela 31 lip 2011, 21:02
autor: Darianna
zapachy ładnie wchłania przecier pomidorowy

polać psa, niech nasiąknie i spłukać

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: niedziela 31 lip 2011, 21:10
autor: endo
Wypróbowalismy i potwierdzamy, sok albo przecier pomidorowy jest super

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: niedziela 14 sie 2011, 10:07
autor: Chaszczy
a nas pies jest teraz w Węszytnosowie i strasznie mi się za nim tęskni... chlip... Pierwszy raz z kojcu, pierwszy raz spanie na polu ("na dworze", jak kto woli). Prezenty mu kupuję, już ma nową obrożę odblaskową, nową smycz 7metrową (żeby go w Piotrkowie policja nie aresztowała) i trzy uszy królicze do chrupania... Ale dopiero we wtorek mu to wszystko dam...

Węszynosko, myźnij porządnie Karbonisko de mnie...
ilo
Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: niedziela 14 sie 2011, 10:44
autor: weszynoska
Na jakim polu, na jakim dworze
śpi jak na porządnego ogara przystało, czyli w budzie i na dechach

i wcale nie marudzi, nooo prawie wcale. Zjada co mu do michy nasypię więc jest ok, tylko samotność jest problemem. Dać mu do kojca jakąś babkę

??
Czy on w swoim domu zostaje czasami sam???
bez problemu daje sie odprowadzić do kojca po bieganku, ale zostawić to już krzywda...awanturuje się strasznie
W następnym sezonie inwestuję w obroże antyszczekowe ( liczę na czyjes doświadczenie i podpowiedź jakie)

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: poniedziałek 15 sie 2011, 21:47
autor: weszynoska
Ja Karbon
znalazłem coś...postrzałek jakiś czy coo...
ech..to Luna...wstawaj babo, choć się gonić
no dobra...nie to nie
znajdę sobie inną
hej czarna...jakis romansik może??
słuchaj młody..jeszcze się musisz długo uczyć
i takie to Karbona "przypadki miłosne"
a Zadra z racji masowego zwiększania wagi nie reagowała zupełnie na próby podrywacza i kontemplowała słuchanie płyt relaksacyjnych

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: poniedziałek 15 sie 2011, 22:09
autor: BasiaM

Karbon myślał, że poderwie babeczki na wyjeździe a tu klops
Zadrucha jak klucha

ale mi się zrymowało

Re: Chaszczy z chaszczy, czyli Karbon w krzakach
: poniedziałek 15 sie 2011, 22:10
autor: ketrin
Chaszczy pisze:Ale dopiero we wtorek mu to wszystko dam...

Węszynosko, myźnij porządnie Karbonisko de mnie...

ilo
ilona nie becz jutro już wtorek

zresztą Karbon wyglada na szczęśliwego
Węsznosko po co obroża wystarczy kogoś np.z gości do budy wsadzić i bedzie ok
nasz Eryk tez z tych nie lubiących samotności
