chmurka pisze:Fafluny śliczne i oczywiście gluty....

Gluty już były powycierane do zdjęć
chmurka pisze:... Moja Panienka, skończywszy trzy i pół roku zaczęła sie glucic jak rasowy ogar

Chodzę z chusteczką i jej buzię wycieram

, bo co mi zostaje?
No ba!

W końcu sama mówisz, że Emmusia to ogar kompaktowy

.
Darianna pisze:MARUDA NIEWDZIĘCZNA!
Daria no wiesz, maruda jestem dlatego, że w niedzielę nie miałam aparatu i czułam niedosyt fot – przecież zawsze robimy niepoliczalną ilość tychże

. Dobrze, że Chaszczy powrzucał tu i tam trochę fajnych zdjęć więc czuję się zadowolona

.
W poniedziałek rano wzięłam aparat, ale Was nie było

. Foty poniedziałkowe dojrzewają w aparacie

, czekają na swój czas

, a póki co wrzucę partię sprzed tygodnia

.
Z radością i satysfakcją przyznaję, że jestem bardzo zadowolona ze swojego psa

.
Praca od szczeniaka dała rezultaty i wiem, że mogę łazić wszędzie z psem
luzem tak, jak chciałam. Kiedy dawno temu Lokis pierwszy raz wciągnął mnie na warsztaty do lasu, rozważałam rozbudzanie go w zagrodzie, ale samolubnie pomyślałam, że ważniejsze dla mnie jest mieć psa – towarzysza wycieczek i spacerów a nie jego gonienie za zwierzyną i mój zawał serca. Od szczeniaka stanowczo, zdecydowanie i konsekwentnie zabraniałam mu gnania za spotkanymi sarnami, zającami i mam oczekiwane rezultaty. Spokojnie bez smyczy chodzimy na spacery w pola, do lasu a nawet ostatnio Lokis chodził luzem w rezerwacie przyrody

.
Za to dużo radości i satysfakcji mamy oboje gdy idziemy na ścieżki tropowe i tam Lokis wykazuje swoją myśliwską pasję. Ale wtedy jest rytuał: wyjazd z otokiem i obrożą tropową, Lokis cieszy się bo wie, że tym razem jedziemy do pracy węchowej

.