Strona 33 z 87

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: niedziela 15 lut 2015, 19:29
autor: Poniatowski Dwór
spacerujemy, już zdecydowanie mniej zimowo, jest cieplej, przyjemniej, zwierza pełno, ogary biegają, tropią i graja... cudnie - a ja coraz lepiej rozróżniam za czym gonią grając - za sarenkami wysoko, za zającem chrapliwie, za dzikiem nisko... a jak to pieknie brzmi gdy grają razem - Minka sie ośmiela coraz bardziej i olewa :niewka: mnie przy okazji coraz częściej i idzie za Husarzem w las grając razem z nim cudnie.... (współczuję zwierzynie, która musi uciekać przed moimi ogarami, ale pocieszam się że narażam ją na taki stres tylko kilka razy w tygodniu...ale wiem że moje pieski musza czasami pobiegać po nieograniczonych siatką przestrzeniach...) sama zbyt cenię wolność i niezależność aby im tego odmawiać....

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: niedziela 15 lut 2015, 20:10
autor: Ola i Dunaj
Poniatowski Dwór pisze:(współczuję zwierzynie, która musi uciekać przed moimi ogarami, ale pocieszam się że narażam ją na taki stres tylko kilka razy w tygodniu...ale wiem że moje pieski musza czasami pobiegać po nieograniczonych siatką przestrzeniach...) sama zbyt cenię wolność i niezależność aby im tego odmawiać....
Powiem szczerze, osłabia mnie takie podejście :zly1:

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: niedziela 15 lut 2015, 20:49
autor: Poniatowski Dwór
Powiem szczerze, osłabia mnie posiadania ogara aby go tylko oprowadzać na smyczy i zamykac w kojcu lub domu. może trzeba sobie kupić innego pieska ....(sorki - z natury nie jestem złośliwą ale mój wcześniejszy post wyrażał to, iż jestem świadomą właścicielką ogara a jednocześnie zawierał empatie do wszystkiego co zyje wkoło, z uwzględnieniem także sytuacji tych stworzeń, których nie nazywam swoimi , i wkurza mnie - jak jest to interpretowane tak dla mnie zaskakująco i ... i przykro mi - a że z natury i duchowości nie jestem osoba konfliktową i wszytko co robię ma na celu nie skrzywdzenie kogokolwiek to jest mi podwójnie przykro... ale czasami .... tez musze to powiedzię .. - chciałabym wierzyć że ogarkowo - jest to grono osób które sie wspierają i próbują lubić - i szukają w sobie pozytywów a nie czepiają sie słówek.... )

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: niedziela 15 lut 2015, 21:34
autor: Ola i Dunaj
Poniatowski Dwór pisze:Powiem szczerze, osłabia mnie posiadania ogara aby go tylko oprowadzać na smyczy i zamykac w kojcu lub domu. może trzeba sobie kupić innego pieska ....
Są jeszcze inne alternatywy oprócz oprowadzania na smyczy i "zamykania w kojcu lub domu". Posiadanie psa myśliwskiego wiąże się z odpowiedzialnością. Niewyobrażalne jest dla mnie puszczanie psa żeby poganiał za zwierzyną. To my jesteśmy gośćmi w lesie i na polach, i trzeba uszanować prawa ich mieszkańców. Spróbuj popatrzeć na problem z drugiej strony. Jeśli masz przywoływalne psy, które dadzą się odwołać od zwierzyny - proszę bardzo, niech biegają. Ale dopuszczanie do sytuacji gdy przeganiają zwierzynę bo muszą się wybiegać jest dla mnie karygodne.
Poniatowski Dwór pisze: mój wcześniejszy post wyrażał to, iż jestem świadomą właścicielką ogara a jednocześnie zawierał empatie do wszystkiego co zyje wkoło, z uwzględnieniem także sytuacji tych stworzeń, których nie nazywam swoimi

Litości ! Empatią nazywasz fakt, że psy ganiają zwierzynę "tylko" kilka razy w tygodniu ?!
Poniatowski Dwór pisze: chciałabym wierzyć że ogarkowo - jest to grono osób które sie wspierają i próbują lubić - i szukają w sobie pozytywów a nie czepiają sie słówek.... )
Lubić się możemy ale Boże uchowaj byśmy byli towarzystwem wzajemnej adoracji.

Mam nadzieję, że do czasu aż zwierzęta wyprowadzą swoje młode, przemyślisz parę spraw i wyciągniesz właściwe wnioski.

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: niedziela 15 lut 2015, 21:45
autor: kasiawro
Może skoro nie są odwoływalne, puszczać je osobno wtedy zdecydowanie mniej się nakręcają i można bardziej zapanować nad nimi - sprawdzone na własnym doświadczeniu.
Bajkał patrzy na Minę jakby mówił nie chrap tak głośno kobieto!

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: niedziela 15 lut 2015, 21:51
autor: hania
Poniatowski Dwór pisze:(współczuję zwierzynie, która musi uciekać przed moimi ogarami, ale pocieszam się że narażam ją na taki stres tylko kilka razy w tygodniu...
Czym zasłużyła sobie sarna czy inna zwierzyna leśna na to, że musi kilka razy w tygodniu uciekać ku "rozrywce" ogarów? To nie jest tylko kwestia tego, ze sarna się trochę zestresuje, ale po chwili się otrząśnie i wszystko będzie ok. Twoje psy mogą sarnę zabić - bezpośrednio przez zagryzienie, poranienie, spowodowanie tego, że skręci kark o siatkę czy drzewo. Lub pośrednio - przez spowodowanie takiego zmęczenia, że dobije ją kolejny biegający bez kontroli pies? Przez powodowanie poronień, złamań, ran.
I nie czepiam się słówek ale widziałam co psy potrafią zrobić sarnie - również te nakarmione, sypiające na kanapie ogary (żeby uciąć przypuszczenia - nie moje). I rozumiem, że może się zdarzyć, że pies myśliwski poleci za zwierzyną. Ale zdarzyć a to co robicie to postępowanie celowe i chyba nie do końca przemyślane. A potem płacz, bo wredny myśliwy zastrzelił niewinnego psa...

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: niedziela 15 lut 2015, 21:57
autor: ania N
Aniu większość z nas ma ten sam dylemat, z jednej strony fascynujące granie ogarów a z drugiej zwierzyna , która niepotrzebnie traci cenną energię i przezywa duży stres. ;)

Z reguły staramy się nie dopuszczać do takich sytuacji, jeśli pierwsi zobaczymy np. sarny odwołujemy psy . Oczywiście czasem też się zdarzają nieprzewidziane spotkania ale trzeba uważać zwłaszcza że niedługo małe zajączki będą.

A dwa psy nakręcają się bardzo - wiem coś o tym. :zly1:

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: niedziela 15 lut 2015, 21:59
autor: Ania W
Poniatowski Dwór pisze:Powiem szczerze, osłabia mnie posiadania ogara aby go tylko oprowadzać na smyczy
Prawdę mówiąc, jeżeli one faktycznie nie są odwoływalne i nie macie innych terenów spacerowych to przy takim ganianiu w okresie kiedy są młode (ja liczę tak maj - sierpień, chociaż pierwsze młode zające i dziki to marzec, a nawet może być koniec lutego ) to i tak będziecie skazani na smycz.
Ja w tym czasie w ogóle nie jeżdżę na pola, wybieram tereny, gdzie ryzyko spotkanie czegokolwiek co mogłoby uciekać i nie byłoby psem jest minimalne.
Proponuję tak jak kasiawro - rotacyjnie puszczać po jednym i ćwiczyć przywołanie (gwizdek).

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: niedziela 15 lut 2015, 22:07
autor: śmiga
My bez gwizdka nie wchodzimy do lasu. Choćby nie wiem co to było to na gwizdek Śmiga zawsze wraca. Tu wielkie podziękowania dla Hani :szacun_1: :szacun_1:
Staramy się zawsze wypatrywać zwierzątka w lesie i ich nie narażać na dodatkowy stres

Re: Husarz i Mina w Poniatowskim Dworze

: niedziela 15 lut 2015, 22:30
autor: Monigry
Puszczajcie psiaki w mioty lub zagrody. Pomijając stres zwierzyny unikniecie ewentualnego odstrzału psów.