Jak się wyspali to zaczęli sprawdzać co ciekawego można znaleźć w pokoju.
Ponieważ dzień wizyt jeszcze się nie skończył, maluchy natknęły się na wujka Zbyszka.
Początkowo było trochę nieśmiało.
Ale jak już pierwsze lody zostały przełamane, wujek mimo, że duży okazał się bardzo miły.
Rozpoczęła się zabawa.
Zbyś chwilami był lekko stremowany.
Ale szybko się oswoił z nową ekipą.
