To jest mina sepa z lekka obrazonego
ucieczki.. czasem ucieka, jak jej cos do glowki wpadnie

ma jedno miejsce w ogrodzeniu, ktore potrafi wziac gora i od czasu do czasu sobie korzysta.

Przy czym sama zaraz wraca, po kilku - kilkunastu minutach stoi pod furtka. Czasem nawet nie zauwazymy, ze zniknela. Nie wiem, co ja prowokuje, zachowuje sie, jakby chciala zaszpanowac czasem (przed Kontrabasem?;), ze potrafi i jak chce, to moze. Ale robi to bardzo rzadko.
Bas natomiast jak juz zwieje, to od razu co sil w nogach gna do lasu i raczej trzeba po niego isc

bo sam to niepredko by chyba wrocil.. Ale on musi miec otwarta furtke, albo dziure w ogrodzeniu, a tych ostatnio (chyba juz definitywnie) sie pozbylismy.
Ech, te nasze ogary gonczakowate takie troche..
Moze do Krakowa sie wybierzecie w te niedziele na wystawe?
