Strona 32 z 35

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: środa 02 lis 2011, 19:55
autor: Leszek
Ania W pisze:
weszynoska pisze:Ale bijecie pianę.... :wow_3:
A ja nie rozumiem dlaczego każda dyskusja, która toczy się dłużej na forum nawet jeżeli momentami trąci dłużyzną staje się biciem piany :niewka: ]
Ano dlatego, że wszystko już powiedziano w pierwszych 100 wpisach, :mysl_1: potem pisano nie na temat albo pisano już rzeczy określone i napisane wczesniej, po raz kolejny. Zresztą nie ma możliwości aby ktoś to wszystko przeczytał i zapamiętał.
A tak na dodatek to kilka podobnych wątków w różnych działach na ten temat też już było. :jezyk_3:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: środa 02 lis 2011, 20:08
autor: Ania W
Ale kto ma decydować, w którym momencie powiedziano wszystko? :niewka:
Nikt nie musi tego czytać, nikt nie musi uczyć się na pamięć.
Dajcie spokój - forum to nie encyklopedia PWN...nawet nie wikipedia ;)
Nie wszystko musi opierać się na konkretach. To jest rozrywka i jeżeli kogoś bawi powtarzanie pewnych rzeczy to niech sobie powtarza - zwłaszcza póki rozmawia się o problemie w sposób kulturalny.
A przykład wpisu Eli może świadczyć o tym, że w 300 wpisie można znaleźć konkretne informacje ;)

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: środa 02 lis 2011, 20:35
autor: EiMI
zybalowie pisze:
p.s. EiMI - Mozart już był puszczony w las ;-)
No .... a co ja napisałam? "(Ł-Bohun zabrał zybalową na polowanie i proszę... łyknęła i potencjalny użytek jest. Może zybalowa za flintę sama nie chwyci, ale jak ma zaufanie do Ł-Bohuna, to kto wie, może w przyszłości psa puści na łowy)" ;)

Przecie wiem i dumna i blada jestem w imieniu całej rodziny :D


Swoją drogą mamy już fakcje:
1. czynnych użytkowników
2. właścicieli kanapowych - wierzących nie praktykujących
3. wyznawców imperatywu kategorycznego - nie bo nie
4. ruch oporu (chyba na razie jednoosobowy) ;)

Szkoda byłoby kończyć to bicie piany (w rzeczy samej). Z pewnością do niczego ta dyskusja nie prowadzi, ale zobaczcie jaka żywotna :jezyk: I pooffować można, jeśli kto chętny.... bo trudno wyczuć co tu w ogóle jest na temat :D Ot takie towarzyskie paplanie...
Nikt nikomu krzywdy nie robi, nie czyni wstrętów nijakich.... sympatycznie jest :piwko:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: środa 02 lis 2011, 21:42
autor: ania N
ZbyszekC pisze:Zadam bardzo koleżankom i koledze też drastyczne pytanie. Czy gdyby się okazało, że wasz ogar z jakichś powodów nie jest użytkowy(przestałby być) to byście ogłosiły go w wątku sprzedam lub oddam do adopcji.
Wiem, nikt rozsądny na to pytanie nie odpowie pozytywnie. Byłby skończony towarzysko :psiako:
Ale jeśli nie, to znaczy, że i dla was uzytkowość jest przy okazji. :)
Uff dobrnęłam do końca. :uff:

Zaryzykuję pogrążenie się towarzysko i odpowiem. Zbyszku żadne moje zwierze nigdy nie było traktowane przedmiotowo. Staje się członkiem rodziny na dobre i na złe. :jezyk:

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: środa 02 lis 2011, 21:50
autor: ZbyszekC
Przy lekturze wzorca przeczytałem o możliwości polowania z ogarami na zające w łowiskach górskich. Czy to jest aktualne i czy to w ogóle się jeszcze praktykuje?

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: środa 02 lis 2011, 22:09
autor: Ania W
Nie nie poluje się - to jest (przynajmniej obecnie) nieaktualne.

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: środa 02 lis 2011, 22:39
autor: ZbyszekC
Pozwolę sobie dalej po prowokować :jezyk:
Czy ktoś z kolegów lub koleżanek (a właściwie odwrotnie :wstydek: ) zainteresowany udziałem psa w polowaniu przeglądał ostatnio zielone?
Polecam przypadek Rebusa opisany na kilku ostatnich stronach blogu Rezona :niewka:
Podobnie jak komentarze na blogu Amira.

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: środa 02 lis 2011, 22:57
autor: ania N
A czytałeś przypadek Lokisa w dziale urodzone mioty? viewtopic.php?f=45&t=1532&start=420" onclick="window.open(this.href);return false;
zawsze może coś się przydarzyć ;)

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: czwartek 03 lis 2011, 07:10
autor: zybalowie
EiMI pisze:No .... a co ja napisałam?

Eeee... coś innego? :D
Nie wiem co to znaczy "pościć na łowy"

Do dumy nie ma powodów, bo się dopiero uczymy co się z czym je...
My jeszcze nic nie umiemy. Mój pies umie węszyć i szczekać, ale jeszcze nie wie, po co mu to ;-)
A że mener dupa... :niewka: no... do boju Polsko...

Swoją drogą mamy już fakcje:
1. czynnych użytkowników
2. właścicieli kanapowych - wierzących nie praktykujących
3. wyznawców imperatywu kategorycznego - nie bo nie
4. ruch oporu (chyba na razie jednoosobowy) ;)
;-)

Ja jestem nie tyle za polowaniami, ile za utrzymaniem w rasie "gotowości użytkowej" - po prostu.


Zbyszku, znowu muszę zapytać, do czego zmierzasz - tym razem podając przykłady psich nieszczęść?

Polowania są be, ponieważ:
zabijanie zwierząt jest generalnie be, nie są psu do szczęścia potrzebne, pies może ucierpieć...czy?
Bo ja prawdę mówiąc nie rozumiem. Jedyne co jestem w stanie jednoznacznie wyczytać z twoich postów to po prostu głęboka niechęć do myśliwych. Więcej nie :niewka:

Może się pokusisz o jakąś pointę bo - bez urazy - chyba zgrabnie lawirujesz.
Jaki jest twój stosunek do "znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy"?

Re: Znaczenie użytkowości dla przyszłości rasy.

: czwartek 03 lis 2011, 07:54
autor: ZbyszekC
Piszemy jak to na wojence ładnie, piszmy i o tej gorszej stronie. Bardzo niechętnie sygnalizuje się taką możliwość.
Tam gdzie wskazałem krytyką zachowań myśliwych zajęli się miłośnicy myślistwa. Wynika z tych wpisów, że takie zachowania wcale nie są rzadkie :)