Strona 4 z 281
Re: ŁOSKOT z Jaśminowej Ulicy - ŁYCAR
: niedziela 31 sty 2010, 22:08
autor: irie
aganowaczek pisze:Ale pojawia sie perspektywa spacerów z Kontrabasem i Minutą - są moimi niedalekimi sąsiadami, więc liczę na to, że przy małej odwilży się spotkamy

Mam tylko obawy, czy Lycar nie nauczy sie szybko od Kontrabasa, ze sarny sa jednak duuuzo ciekawsze od czegokolwiek, co moze zaproponowac Pani.

Re: ŁOSKOT z Jaśminowej Ulicy - ŁYCAR
: poniedziałek 01 lut 2010, 07:23
autor: aganowaczek
Ryzyk - fizyk

Re: ŁOSKOT z Jaśminowej Ulicy - ŁYCAR
: poniedziałek 01 lut 2010, 14:13
autor: aganowaczek
W środę mój mały ogareczek wdrapał się na lodówkę (oczywiście ja byłam w pracy - nudził się chłopak), znalazł i zjadł 3/4 opakowania witamin i minerałów. Dzwonię do weta - co robić? Najlepiej psa do auta - bo ma chorobę lokomocyjną - żeby pozbawił się treści żołądka. Operacja się udała, Łycar stanął na wysokości zadania - po 10 minutach jazdy "oczyścił się" z nadmiaru wit. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że złapaliśmy gumę i zmienialiśmy koło w 18 stopniowy mróz pod latarnią, przy ulicy
W piątek mały diabel przedarł się przez barykadę (statka zamontowana w drzwi do łazienki) i rozwalił wszystko dokumentnie - proszek do prania Mu nie smakował, zadowolił się rozsypaniem go po całej podłodze, papier toaletowy też. Za to książka K.O.Borchardta i owszem - zeżarł połowę

Re: ŁOSKOT z Jaśminowej Ulicy - ŁYCAR
: poniedziałek 01 lut 2010, 14:23
autor: BasiaM
No i jaki wniosek
Jak wychodzicie z domu trzeba zostawić pieskowi lekturę do czytania i cukiereczki na zakąskę

Re: ŁOSKOT z Jaśminowej Ulicy - ŁYCAR
: poniedziałek 01 lut 2010, 14:31
autor: aganowaczek
Nooo
I piwko do popicia

Re: ŁOSKOT z Jaśminowej Ulicy - ŁYCAR
: poniedziałek 01 lut 2010, 17:18
autor: wszoleczek
Albo najlepiej brać psa ze sobą

Może jak podrośnie wystarczą mu kości

. Ale że ruszył proszek do prania

Może worek podobny do worka karmy

Re: ŁOSKOT z Jaśminowej Ulicy - ŁYCAR
: poniedziałek 01 lut 2010, 18:25
autor: Ania W
No cóż takie geny...niewiele na to można poradzić.
Odkąd Łoza skończyła 6 miesięcy żaden powrót do domu nie był nudny

Przed drzwiami napięcie a po wejściu albo nowe odkrycia w jej wykonaniu albo szok (raz na kilka, kilkanaście dni

)bo porządek

Re: ŁOSKOT z Jaśminowej Ulicy - ŁYCAR
: piątek 05 lut 2010, 19:46
autor: BasiaM
wszoleczek pisze: Ale że ruszył proszek do prania
A co się dziwisz

W życiu trzeba wszystkiego spróbować

Re: ŁOSKOT z Jaśminowej Ulicy - ŁYCAR
: sobota 06 lut 2010, 14:01
autor: Malgosiaczek_27
Mały łobuziak. Co te ogry nie wymyślą...

Opustoszenie lodówki, książkę, no jeszcze papier toaletowy... rozumiem

Ale proszek do prania...?

Nie puszczał bąbelków nosem?

Całe szczęście że mu nie smakowało
Pozdrawiamy serdecznie!
Wraz z Nutą

Re: ŁOSKOT z Jaśminowej Ulicy - ŁYCAR
: poniedziałek 08 lut 2010, 13:18
autor: aganowaczek
A ostatnio łobuziak odkrył, że sznurki od snopowiązałki, którymi robię skomplikowaną plątaninę zabezpieczającą drzwi przed otwarciem przez ogarka można przegryźć
