Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie.
http://www.1944.pl/
Od roku mówiłam w fundacji - jak tylko coś zostanie zaadoptowane do Warszawy, ja jadę. Czekałam, czekałam, już jeden piesek miał jechać ale coś przeszkodziło, drugi to samo... Przykro. Aż pod samym nosem adoptowano jamniczkę pod Szczecinem z przesiadką w Warszawie, do mnie należała tylko 1 część trasy. Było to latem, ahh! Cóż za radość! Jamniczka grzeczna, spała całą drogę, przekazanie psa nastąpiło bez żadnych problemów i tak miałam 6-7 godzin w Warszawie dla siebie.
Z Dworca Centralnego do MPW łatwiej dojść na piechotkę niż męczyć się autem. Uwaga na pasach, Warszawiacy specyficznie patrzą na czerwone... Zanim doszłam do muzeum, ze dwa razy próbowano mnie przejechać... Opierałam się na telefonie do przyjaciółki która pół życia mieszkała w Warszawie, wiec bez większych problemów - pomijając w.w. pasy - doszłam mniej więcej w 15 minut. Namalowany znak Polski Walczącej (P zakończone jakby kotwicą, wszyscy wiedzą o co chodzi) na ścianie czy wierzy, tego nie pamiętam, widać już z daleka. Można się na niego kierować.
Nie umiem tak ładnie opisywać jak dorob62 ale się postaram. Muzeum bardzo nowoczesne. Stylizowane w duchu tamtych czasów. Szczególnie zależało mi na Powstańczej Poczcie Harcerskiej kupionej w zeszłym roku, prawie się popłakałam czytając te listy... Można było je też odsłuchać, były nagrane, co bardzo popieram bo czas robi swoje i oczywiście nie dało się wszystkiego odczytać... Były puszczane filmy dokumentalne, dużo materiałów i opisów indywidualnych osób biorących udział w Powstaniu. Dokładnie opisany każdy dzień. Stara prasa drukarska, na której ręcznie odbijano informacje o powstaniu. Możliwość wypożyczenia słuchawkę, która tłumaczy napisy na ekspozycjach na obce języki.
Naprawdę ciężko mi to w całości opisać. Przeżycie rewelacyjne! Koniecznie trzeba to choć raz zwiedzić.
Refleksje
Po pierwsze trzeba mieć więcej niż 6 godzin żeby dobrze muzeum obejść

.
Po drugie nie zostawiajcie kurtki w szatni, wróciłam do domu chora... W muzeum jest strasznie zimno:-(
Po trzecie - koniecznie teczkę ze sobą. W muzeum można dostać b. dużo materiałów, których w rękach nieść się nie da.
Wybieram się do tego muzeum jeszcze raz... Wtedy już sobie przenocuje w stolicy. Mam też kilka innych punktów ma mapie do obejrzenia.