Strona 4 z 5
Re: Po rodowód - z psem?
: piątek 22 maja 2009, 21:50
autor: kasiawro
ZbyszekC pisze:Oczywiście przesadzam. I nie chciałem nikogo urazić.

Ale na tym forum zbierano deklaracje przynależności oddziałowej. Na blisko 50 oddziałów przyznano się do kilkunastu. Doliczając kilka nie zgłoszonych można przyjać, że ogary są zarejestrowane w około połowy oddziałów. W większości pojedyńcze sztuki. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie porady odnośnie skojarzenia w oddziale np włocławskim gdzie był a chyba nadal jest jeden ogar. A sytuacja podobna jest w większości oddziałów. Kiedy odbierałem rodowód Balt miał niespełna 8 miesięcy. Nie wiem czy Pani kierownik by pamiętała za kilka lat młokosa i czy za te kilka lat kierownikiem sekcji nie będzie ktoś inny. Oczywiście zakładając, że pies w przyszłości zostanie reproduktorem. Pan Ściesiński jest wybitnym znawcą rasy i jego mógł interesować każdy nowy ogar w jego oddziale.
Jeśli ktoś interesuje się tą rasą to i owszem będzie pamiętał wygląd, co do rodowodów to nie musi znać bo je ma w papierach i wystarczy popatrzeć.
Co do wrocławskiego oddziału to jest 6 ogarów na dzień dzisiejszy nie licząc Burzy i od kiedy ja interesuje się ogarami to nigdy nie było tam jednego.
Chciałam tylko jeszcze powiedzieć, że prośba o przybycie z psem do oddziału nie świadczy o tym, że ktoś z sekcji chce "zaistnieć" pokazać jak jest ważny, tym psiarzom sprawia to wielką przyjemność móc obejrzeć rasy w których się kochają.
Czasami nawet właściciele pytają o jakieś informacje i po takim oglądnięciu psa można podpowiedzieć wiele rzeczy (za dużo jemy, za mało ruchu, pazurki do obcięcia itd.)

Re: Po rodowód - z psem?
: piątek 22 maja 2009, 22:08
autor: diamantina
No właśnie, jeśli chodzi o poznański oddział, to kierownicy sekcji gr.6 zmieniają się jak w kalejdoskopie.. Na przełomie kilku lat ilu ich było? 3, 5?
Tak, ze ja nie wiem jak jest w innych oddziałach, jak w Warszawie jest p. Ściesiński, to macie super
Ja chodziłam często na spotkania sekcji jak prowadził p.Brabletz i było wtedy naprawdę ciekawie i miło

Re: Po rodowód - z psem?
: piątek 22 maja 2009, 22:34
autor: ZbyszekC
O ile dobrze zrozumiałem pierwszy post to w piśmie zawarte było żądanie - bo tak rozumiem "koniecznie" - a nie prośba o stawienie się z psem. A to czyni pewną różnicę. Zwłaszcza dla przedstawiciela nacji znanej ze swej przekory.

Re: Po rodowód - z psem?
: sobota 23 maja 2009, 00:18
autor: agag
U nas stawiennictwo z psem jest obowiazkowe w celu wydania rodowodu, inaczej nie wydadzą i tyle. Nie uważam aby to bylo super. Znam psa, który ma opłacony rodowód od półtorej roku, dokument leży w oddziale... Od nas do Lublina mamy 150 km, pies nie lubi podróży, przy okazji możliwości nie ma, bo okazje zdarzają się rano a Związek czynny 3 dni w tyg po południu, trzeba jechać specjalnie. Pies z różnych względów reproduktorem nie będzie, więc rodowód potrzebny do szczęścia mu nie jest. Właściciele chcieli go zarejestrować, zapłacil stosowne opłaty a dokument i tak leży w odzdziale... Czy to jest w porządku? Wiele razy bedac w odzdziale prosiłam o wydanie, tłumaczyłam sytuację, niestety kierownicwo musi obejrzeć psa i koniec.
Moim zdaniem, jak ktoś chce się psiakiem pochwalić to i tak go w odziale pokaże przy dowolnej okazji, można prosić o pokazanie psa przy wbijaniu w rodowód uprawnień hodowlanych na przyklad, ale zmuszanie ludzi do targania psa, ktorego nie zamierzają wystawiać nawet jest niepotrzebne moim zdaniem. A przecież część ludzi chce mieć rodowód choć nie wystawia swoich pupili...
Re: Po rodowód - z psem?
: sobota 23 maja 2009, 07:58
autor: weszynoska
agag
no to już wiem, do jakiego oddziału bym się nie zapisała

takie zachowanie dyrekcji zakrawa na kpinę.......
W Krośnie bywały czasy, kiedy z psami schodziło się na dyżur koooopa ludzi....mielismy fajny lokalik z ogrodem...ale to było dobrowolne....każdy cos przynosił....jakas kawa ciasteczka...i 2 godziny dyzuru ( piątki) kończyło się niejednokrotnie duzo później....a czas spędzony z psami, jakies przy okazji wiadomości, krótkie szkolenia....to w ramach sekcji...było super i każdy ze swoim psem chciał !!! przyjechać
Ale, żeby mi ktoś nie wydał rodowodu mojego psa....

Re: Po rodowód - z psem?
: sobota 23 maja 2009, 08:14
autor: Leszek
Jak zawsze wszystko zależy od ludzi i od zdrowego rozsądku.
Ja z Amonem kilka razy byłem w Oddziale we Włocławku, znam tam ludzi i jest tylko jeden ogar, też chcieli zobaczyć. Ale wszystko tak po koleżeńsku.
Generalnie biorąc zwyczaj uroczystego wręczania rodowodu włascicielowi z psem, też nie jest z zasady zły i może być miły .................tylko żeby nie wylać dzieciaka (psa) z kapielą.

Re: Po rodowód - z psem?
: sobota 23 maja 2009, 09:56
autor: wladekbud
Leszek pisze:Ja z Amonem kilka razy byłem w Oddziale we Włocławku, znam tam ludzi i jest tylko jeden ogar, też chcieli zobaczyć. Ale wszystko tak po koleżeńsku.
Generalnie biorąc zwyczaj uroczystego wręczania rodowodu włascicielowi z psem, też nie jest z zasady zły i może być miły .................
No, mi po prostu zwrot: "Doprowadzenie suki jest warunkiem wydania rodowodu" wydał się sie bardzo służbisty i dlatego zapytałem.
Re: Po rodowód - z psem?
: sobota 23 maja 2009, 10:17
autor: diamantina
wladekbud pisze:Leszek pisze:Ja z Amonem kilka razy byłem w Oddziale we Włocławku, znam tam ludzi i jest tylko jeden ogar, też chcieli zobaczyć. Ale wszystko tak po koleżeńsku.
Generalnie biorąc zwyczaj uroczystego wręczania rodowodu włascicielowi z psem, też nie jest z zasady zły i może być miły .................
No, mi po prostu zwrot: "Doprowadzenie suki jest warunkiem wydania rodowodu" wydał się sie bardzo służbisty i dlatego zapytałem.
I do tego jak by nie było Twojej własności, bo już opłaciłeś wyrobienie rodowodu.
Heh, związek w Lublinie zachowuje się prawie tak, jak niektórzy hodowcy, którzy sprzedają szczenię za połowę ceny i nie wydają metryki przyszłemu właścicielowi

Re: Po rodowód - z psem?
: poniedziałek 25 maja 2009, 08:42
autor: miszakai
W mojej ocenie, a mam ze Związkiem do czynienia od niedawna - to absurdalne wymogi. W Warszawie było bardzo formalnie - płacimy w kasie, odbieramy obok. Słowa komentarza, jakoś tak skostniało i mało sympatycznie...Więc co innego miła atmosfera i ciekawi ludzie w Związku ale co innego tak radykalne żądania.
I jeszcze uderzył mnie zapis w regulaminie wystaw, który czytałam przy okazji zgłaszania Cygaro:
"11. Wszelkie protesty i roszczenia, z wyjątkiem werdyktu sędziego (rozdział III pkt 13), należy przedstawić na piśmie i złożyć kaucję w wysokości 100 zł w sekretariacie wystawy. Jeżeli po sprawdzeniu okażą się one nieuzasadnione, kaucja przypadnie organizatorowi wystawy. W przeciwnym razie następuje zwrot kaucji i zadośćuczynienie w postaci zwrotu opłaty za zgłoszenie psa na wystawę".
Ale to taki offik malutki.
Re: Po rodowód - z psem?
: poniedziałek 25 maja 2009, 16:30
autor: Ikar
Po rodowód pojechałem z Ikarem, nie dlatego że miałem tak na piśmie, tylko dlatego, że chciałem. Nie wiele jest miejsc gdzie można wejść z psem

Wtedy oddział mieścił się jeszcze na Bagateli, było ciasno choć przytulnie. Po rodowód Lakiego również byłem z psem, w tym przypadku to był dla nas spacerek, 20 minut na piechotę. Bez przymusu administracyjnego a i tak nikt się nie zainteresował Lakim.
