Strona 4 z 49
Re: z Zagrajboru
: poniedziałek 03 lis 2008, 23:12
autor: Iza i Sławek
cdn....
obiecuję
Iza
Re: z Zagrajboru
: wtorek 04 lis 2008, 07:13
autor: dorob62
Au[er historia:) I Fajne zdjęcia.. Mnie urzekło to z maskotką żywą.....Jakbyś nie napisała... to sama bym nie zgadła:)
Re: z Zagrajboru
: wtorek 04 lis 2008, 14:14
autor: Malgosiaczek_27
Zestresowany królik siedzący z łosiem na szafce... genialne zdjęcie

A co do kurczących się łóżek, to normalka

Każdy Ogar doznaje tego szoku

hehe

Re: z Zagrajboru
: wtorek 04 lis 2008, 20:22
autor: bea100
Wzruszają mnie stare zdjęcia...czekam na c.d opowieści

Re: z Zagrajboru
: wtorek 04 lis 2008, 20:38
autor: Ania W
Ja pamiętam taką podrośniętą już nieco Gabisię

Re: z Zagrajboru
: wtorek 04 lis 2008, 22:20
autor: Iza i Sławek
Widzę że królik zdobył waszą sympatię

dlatego pozwolę a sobie zamieścic anegdotę z " Pasztetem " w roli głównej
Pewnego razu zamówiliśmy pizzę. Gabryśka okupowała fotel śniąc o..( przeczytajcie "Ferdynanda Wspaniałego" )....a Pasztet kicał w swoich sprawach. Dostarczyciel zadwonił do drzwi, usłyszał donośne HAU,HAU .....i w progu ujrzał witającego Go królika ( Gabi raz zdobytego fotela nie opuszcza !!! )
Dwa piętra musiałem Go gonic, aby zapłacic za pizzę
S.
A facet od żaluzji był w takim szoku, jak maskotka zeszła z oparcia fotela (siedział pomiędzy dwoma łosiami) i zaczęła kanapkę wyciągac mu z torby, że mieliśmy 10 cm za krótkie żaluzje. Pasztet to był fajny gośc. A w Gabi z czasem się zakochał (dosłownie, teren zaczął znaczyc, mogła z nim wszystko zrobic). Najlepsza pieszczota, jak go dziewczynka łapą przytrzymywała i uszy obwąchiwała.
I.
Re: z Zagrajboru
: wtorek 04 lis 2008, 22:36
autor: Iza i Sławek
Pasztet (może nie powinnam się do tego przyznawac) spał ze mną w łóżku, zajmował kawałeczek w górnym rogu poduszki. I problem miałam potem z GAbi, bo jak wytłumaczyc ogarkowi, że co wolno króliczkowi ważącemu 0,5 kg to nie koniecznie przystoi 30 kg psiuńciowi.
Re: z Zagrajboru
: wtorek 04 lis 2008, 22:41
autor: Iza i Sławek
Z czasem udało mi się ją przekonac, że są lepsze miejsca w domu. Ale jeszcze kilka razu w nocy w trakcie burzy ładowała mi się na głowę. Po którejś była taka szczęśliwa, że burza się skończyła że uderzyła z radości łapą i poszłam rano do pracy z podbitym okiem.
Re: z Zagrajboru
: wtorek 04 lis 2008, 22:43
autor: kasiawro
wspaniałe zdjęcia ogarka i królika-ja uwielbiam króle tylko mój nos ich nie lubi

Re: z Zagrajboru
: wtorek 04 lis 2008, 22:45
autor: Iza i Sławek
Ukochane miejsce na ziemi - Mazury - woda las mnóstwo dokarmiających i głaszczących rąk, imprezy do rana. I tylko rano zapominają psu kawęzrobic (koniecznie z mlekiem).