Po rozmowie z Jolą Moskwą: OSKARA znała wczesniej, jako silnego dużego radosnego psa mieszkajacego z 2 swoich starszych ludzi. Potem Pani bardzo zachorowała i juz nikt z sąsiadów nie widział i nie słyszał psa... wszyscy pomysleli ze Oskar zdechł, ... Potem Pan zasłabł i wylądował w szpitalu na wiele dni i po powrocie umarł we własnym domu - odkrycie jego smierci pozwoliło odkryć że na posesji jest tez pies i kot... (i wszyscy byli w szoku, ze Oskar jednak zyje... ) Ma on około 10 lat, o czip czy tatuaz nie jest podejrzewany (bo dawno mieszkał juz na tej wsi) ale Jola w środę posprawdza...
z FB:
"Oskar mial robione USG oraz badanie krwi. Wyniki nie sa najgorsze jak na jego stan, jutro bedzie dokladny opis ,jednak parametry nerkowe sa bardzo złe. Stan nerek jest tragiczny. Obecnie chłopak musiał zostać w szpitalu mu i będzie tam przez najbliższy tydzień. Nie ma mowy o wyjeździe do hoteliku,podróż dla niego jest nie wskazana. Poza tym musi codziennie mieć podawane kroplowki i leki. Po tygodniu będą powtórzone badania i wtedy zobaczymy co dalej.
Póki co potrzebujemy dużo pozytywnej energii dla niego,oraz grosikow na wsparcie ,bo leczenie i pobyt w szpitaliku sporo wyniesie. Ale musimy mu pomoc. Już tyle wycierpial,jest taki kochany i mimo tego co przeszedł ma ogromną wolę życia.
Oskar jest skrajnie zaglodzony,jak powiedziała Pani doktor zjadal sam siebie ,waży zaledwie 19 kg. Pazurki obcielismy bo stan ich był okropny,żeby połamane ,pewnie psiak jadł kamienie i inne twarde przedmioty. Na karku czyraki,powstałe od łańcucha
U weta by bardzo grzeczny,zero reakcji na inne psiaki czy koty,na widok człowieka najpierw ogromne zdziwienie,jakby od dawna nie widział ludzi a po chwili ogon chodzil na wszystkie strony."
Wczoraj kolezanki Joli wzięły go na spacerek - gdyby nie to wychudzenie, to zachowuje sie jak zdrowy - bryka, cieszy się, łasi... ma duzo w sobie chęci zycia... i oby to pomogło mu w zdrowieniu...
Jeżeli myslicie o kupieniu karmy to Jola mówiła żeby wstrzymac sie z kolejnymi zakupami - bo kilka osób juz zakupiło - i jest i sucha i mokra - na najblizszy czas starczy
Po rozmowie z Jolą ustaliłysmy, że najwazniejsze jest teraz opłacenie leczenia i szpitala - tanie to raczej nie bedzie. Proponuję abysmy z Funduszu wpałacili
500zł zaliczkowo na te koszty. Jola bedzie przedstawiać na FB faktury po zakończeniu leczenia, więc jeżeli zdecydujemy sie pokryc całośc leczenia - to bedziemy znali kwotę.
Ostrowieckie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt "Animals"
nr konta:Alior Bank 67 2490 0005 0000 4530 2343 1263
Dla przelewów z zagranicy:IBAN - PL67249000050000453023431263 SWIFT - ALBPPLPW
PayPal:
ospz.animals@o2.pl tytuł przelewu Oskar.
PS. postaram sie przeklejac posty na bieżąco...
aktualnie wszystko jest pod kontrolą, teraz tylko czekać trzeba na zrobienie kolejnych wyników aby ustalić czy leczenie pomaga, i czy stan Oskara sie poprawia (2 amerykańskich specjalistów analizowało jego wyniki i orzekli, ze jest bardzo nieciekawie) - ale ja wierze ze mu się uda!!!-