Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Qzia słusznie prawisz ale nie na temat. Załóż wątek np " jakie korzyści daje nam posiadanie psa" albo coś w tym guście

Ech ludzie. Najpierw liczą ile wydali, potem ile by zarobili gdyby nie wydali a potem na co by wydali gdyby zarobili nie wydając i tak wkoło. To jeszcze policzcie ile by było w człowieku radości gdyby nie musiał marnować energii na martwienie się co by było gdyby......
Karnet na siłownię 100 zł/ miesięcznie
karnet na basen 100 zł/miesięcznie
wakacje za granicą 2000-4000 zł rocznie
leki na serce (nadciśnienie, choroba wieńcowa) 100-300 zł/miesięcznie
Już ile mamy korzyści.
Powszechnie wiadomo, że mężczyźni posiadający szczęśliwe związki małżeńskie żyją dłużej i są zdrowsi. Nie ma badań ale na pewno ludzie posiadający psy (zwłaszcza samotni) zdecydowanie lepiej znoszą stresy, są zdrowsi i rzadziej mają problemy psychiczne. No chyba, że zapsienie, ogólnie pojęte, jest chorobą. Dzieci wychowywane ze zwierzętami mają więcej empatii w sobie. Itd Itd

a ja Wam powiem tyle, ze 3 konie (utrzymanie) kosztuje mniej niż utrzymanie 3 psów choć i tak moje psy nie sa drogie w utrzymaniu - jedzą mięcho - gnaty surowe (koszt 1 kg mięcha to ok 2.50 zł, a z kością 2 zł ) do tego owoce/warzywa (sumy niepoliczalnie niskie, bo praktycznie wszytsko wlasne lub od sąsiadów z podarunkow), mielone skorupki z jak (nie potrafię tego policzyć - bo to uratowane ze śmietnika, tzn my jajko zjadamy a psy dostają mielone skorupki a tak by to wylądowało w śmietniku). To podstawa żywieniowa. Jeden pies zjada ok 500-450 g mięsa lub mięso-gnatów dziennie. Do tego szczepienia w tym na wirusówki - ale ceny znacie, bo to ogólnodostępne. Weta odwiedzamy jak musimy zrobić jakies mega dziwne badania do rodo (to u labków - RTG w kierunku dysplazji).
Najdroższe w tym wszystkim są wyjazdy na wystawy i to wszystko dookoła wystaw, czyli ringówki - bo co jakiś czas musze sobie zmienić na inną lub mi pies pożre wcześniejszą no i lubie za granicę jeździć, więc koszty dojazdu i zgłoszenia psa są o niebo większe niż w Pl.
Dużym wyzwaniem jest też higienia domu przy psie - częste pranie legowisk i odglucanie mebli i ścian - bo niezbyt lubie jak mi psem smierdzi w domu
i wydatkiem tez u mnie byla specjalna "klatka" drewniana - taki mebel dla psów, bo jakoś te metalowe się niezbyt z dizajnem mojej chałupy zgrywają

qzia pisze:Nie ma badań ale na pewno ludzie posiadający psy (zwłaszcza samotni) zdecydowanie lepiej znoszą stresy, są zdrowsi i rzadziej mają problemy psychiczne. No chyba, że zapsienie, ogólnie pojęte, jest chorobą. Dzieci wychowywane ze zwierzętami mają więcej empatii w sobie. Itd Itd

Ależ są badania potwierdzające powyższe. Nie podam źródeł, ale są na pewno - potwierdzające lepsza kondycję sercową, większą empatię i kompetencje społeczne dzieci, mniejsze skłonności do chorób czy alergii.

Ja nie wiem, dlaczego, ale u nas w Głogowie (mieście nie liczącym nawet 100tys mieszkańców) tabletki odrobaczające typu Cazitel kosztują 8 zł, a Drontal 12.

Zgadzam się, że poza oczywistymi kosztami, jak jedzenie, profilaktyka i akcesoria (spanko, michy, zabawki i smycz) ogromne koszta to właśnie utrzymanie mieszkania w stanie używalności, wyjazdy czy organizacja wypoczynku.
To, że pies musi jeść, wie każdy, ale to, że trzeba będzie więcej przy nim sprzątać, prać (ślinę, siuśki czy kłaki z ciuchów), że nie wyjedzie się od tak na wakacje (bo albo trzeba znaleźć miejsce, że z psem, albo psu opiekę),że nie wszędzie się z psem da wejść (pomijam knajpy czy sklepy, które wciąż w PL mają z tym problem, ale też parki, tereny publiczne, środki komunikacji), to już nie każdemu do głowy przychodzi.

co do miejsc do których NIE WOLNO wchodzić z psami to jak dla mnie kuriozum jest wystawa w Kielcach i toalety z napisami na drzwiach, że zakaz wprowadzanie psów do toalet.... Rozumiem prawie wszystko, ale nie rozumiem tu jednego - to WYSTAWA i ludzie są z psami i często są sami i niekoniecznie chcą/mogą lub mają z kim zostawić psa choć na chwilę aby pójśc się osobiście wysiusiać.... a organizatorzy nie zadbali nawet o to aby przy wejściu do toalety był jakiś hak czy cokolwiek do zcego mozna by psa choć przywiązać lub coś innego (np dyżurna klatka) do której można by na te 3 minuty wpakowac psa

Do sklepu zoologicznego też psa nie wolno wprowadzić - co dla mnie jest absurdem, bo po pierwsze, żaden sanepid nic do tego nie ma, a po drugie, wobec znacznie bardziej atrakcyjnych cen w internetowych sklepach, to jedyną przewagą stacjonarnego sklepu jest własnie możliwość przymierzenia i obejrzenia towaru...

A tak w ogóle, to takie zakazy są same z siebie absurdalne - bo jak ktoś jest kulturalny, to jego pies ani on nie nabrudzą w toalecie, sklepie czy gdzie tam, ale jak komuś kultura obca, to ma w poważaniu zakaz i pozwoli psu napaskudzić nawet na własnej klatce schodowej czy piaskownicy i nie sprzątnie...

Eni pisze:Do sklepu zoologicznego też psa nie wolno wprowadzić

Kurcze, ja jakoś jeśli nie jest to duże centrum handlowe i Kakadu obok Zary to normalnie na legalu wchodzę z psem do środka:)

Czy zeżarty przez Śmiałą cały niedzielny obiad (pozostawiony tylko na 5 minut) też wliczać w koszty bo prowadzę tabelkę

Wliczać, wliczać ale jak obiad był tłusty to odejmij cenę tabletek na wątrobę.

może trochę zaofuję, ale w dobrej intencji - otóż sanepid NIE ZAKAZUJE wprowadzać psów nawet do baru czy restauracji czy sklepu. To są zakazy WŁAŚCICIELI tych obiektów. Kiedyś był dośc długi program w TV z panią z sanepidu i ona dokłądnei to wyjaśniła. To my sami pozalamy się tak traktować przez właścicieli/najemców tych obiektów a wszystko i tak idzie na sanepid.