Strona 4 z 5
Re: OGAR SUCZKA - PRZYTULISKO PRZYBORÓWKO RUSIEC
: czwartek 11 wrz 2014, 10:40
autor: qzia
Szkoda tylko, że ci "obrońcy" kundelków są jednocześnie przeciwnikami psów rasowych.

Pies to jednak pies czy rasowy czy nie.

Re: OGAR SUCZKA - PRZYTULISKO PRZYBORÓWKO RUSIEC
: czwartek 11 wrz 2014, 10:49
autor: genetyk
Fajnie, ze suka znalazła dom.

A co do uwagi:
"I refleksja- Zawsze uważałam, że lepiej tatuować niż chipować – jeżeli tatuaż jest dobrze wykonany to identyfikacja psa to kwestia co najwyżej godzin i nie wymaga wiedzy tajemnej, można go przeczytać bez żadnego sprzętu. Ale teraz?"
mój w własne doswiadczenia w tej kwestii. Kilka lat temu zaopiekowałam się labradorką z bardzo czytelnym tatuażem. W poszukiwaniu właściciela zadzwoniłam do Sopockiego O/ZKwP, ale nie znaleźli takiej suki w swoim rejestrze. Kiedy już znalazła się właścicielka (dałam namiary do schroniska), to się okazało, ze suka była zarejestrowana w tym właśnie oddziale. Ręce opadają po prostu...

Re: OGAR SUCZKA - PRZYTULISKO PRZYBORÓWKO RUSIEC
: czwartek 11 wrz 2014, 12:08
autor: SARABANDA

Wielkie uznanie dla tych którzy walczyli o dobro suni

Re: OGAR SUCZKA - PRZYTULISKO PRZYBORÓWKO RUSIEC
: czwartek 11 wrz 2014, 13:16
autor: kasiawro
Dodam jeszcze, że dziewczynka w nowym domku ma się świetnie.
Odwiedzi nas na wystawie we Wrocławiu, mam nadzieję że zostanie na naszej integracji.
Nie będę pisała co mnie irytuje w tym wszystkim, ale ludzie mnie zadziwiają wciąż. Zawsze myślałam, że ludzie pomagający zwierzakom robią to z natury i walczą o ich dobro, niestety w takim schronie jak dla mnie to tylko kasa się liczy

.
Re: OGAR SUCZKA - PRZYTULISKO PRZYBORÓWKO RUSIEC
: czwartek 11 wrz 2014, 13:32
autor: BasiaM
Fajnie, ze taki finał
no i faktycznie ręce opadają jak czyta się takie historie

Re: OGAR SUCZKA - PRZYTULISKO PRZYBORÓWKO RUSIEC
: czwartek 11 wrz 2014, 15:14
autor: nulka
Super ,że szczęśliwie doprowadziłyście sprawę suńki!
Re: OGAR SUCZKA - PRZYTULISKO PRZYBORÓWKO RUSIEC
: czwartek 11 wrz 2014, 16:37
autor: Ewka
Re: OGAR SUCZKA - PRZYTULISKO PRZYBORÓWKO RUSIEC
: czwartek 11 wrz 2014, 19:36
autor: Eni
kasiawro pisze: Zawsze myślałam, że ludzie pomagający zwierzakom robią to z natury i walczą o ich dobro, niestety w takim schronie jak dla mnie to tylko kasa się liczy

.
Ludzie często mylą pojęcia. Obrońcy zwierząt, a pracownicy czy prowadzący schroniska to niestety w większości przypadków dwie różne grupy.
Schronisko to zadanie gminy, a prowadzi je ten, kto wygra konkurs - które jak wiadomo zwykle rozbijają się o kwestię najniższych kosztów. W rezultacie schroniska nie prowadzą najwięksi miłośnicy zwierząt, a ludzie, którzy zgodzili się to zrobić najtaniej lub mają chody w komisji.
Po drugie pies w schronisku to kasa dla prowadzących, stąd zwrot psa, szczególnie szybki, nie leży w ich interesie - nawet za pobyt własnego psa w schronie, gdy się zgubił czy był skradziony, często obowiązuje opłata.
Po trzecie schronisko nie musi ustalać ani szukać właściciela, ma on się po swoje zwierzę sam zgłosić, inaczej po kwarantannie jest ono własnością gminy.
Po czwarte zwierzęta wydawane ze schroniska wg Ustawy muszą być wysterylizowane (przepis nie obejmuje przechowalni czy azylów). Organizacje prozwierzęce często najszybciej sterylizują psy w typie, żeby nie pozwalać na pseudohodowle. Dlatego, jak Wam zaginie pies, wart objeździć okoliczne schroniska, dowiedzieć się w gminie, z kim mają umowę i szukać psa, a nie czekać na telefon. Wiele przechowalni nie ma nawet czytnika chipów
Tak więc wszystko było wykonane w interesie, tylko nie psa, a biznesmenów prowadzących przechowalnię i schronisko oraz gminę.
U nas w schronisku kiedyś była suczka ogara, ale przez moment. Dzięki staraniom dziewczyn z GSPZ Amicus piesek szybko trafił do miłośniczki ogarów, która miała chyba jej siostrę.
Re: OGAR SUCZKA - PRZYTULISKO PRZYBORÓWKO RUSIEC
: czwartek 11 wrz 2014, 20:48
autor: Ania W
W kontekście powyższej wypowiedzi

1. Sądząc po relacjach z rozmówi z osobami, do których był kontakt raczej nie można podejrzewać, że byli to zwykli bezduszni pracownicy obsługujący zwierzęta...niestety najwyraźniej mieli jakiś problem z psami rasowymi. Ja wiem, że taki sposób myślenia pokutuje niekiedy wśród osób zajmujących się "burkami" tzn. że hodowcy to producenci, którzy zazwyczaj zbijają majątek na hodowli i nie powinni rozmnażać swoich psów skoro w schroniskach są tysiące zwierząt czekających na dom. Tylko kto tym razem został tak naprawdę ukarany?
2. Przede wszystkim pies w schronisku to wydatki...O Przyborówku do tej pory słyszałam raczej dobre opinie...
3. De facto każde zwierze bezdomne jest własnością gminy. Oczywiście schronisko nie musi organizować szeroko rozumianej akcji poszukiwawczej...ale nie powinno też tych poszukiwań utrudniać a nieudostępnienie informacji o trwałym oznakowaniu psa raczej nie ułatwia identyfikacji.
4. A jaka jest różnica między schroniskiem a przechowalnią czy azylem...a przede wszystkim między schroniskiem a azylem? Nie wiem czy ustawa taką różnicę w ogóle uwzględnia. Przede wszystkim jednak reguluje, że gmina odłowione bezdomne zwierzęta musi umieścić
w schronisku. Nie zetknęłam się z pojęciem "przechowalnia" ale w wolnej chwili zajrzę jeszcze do ustawy.
Tak jak napisałam -dla mnie problemem nie jest sama sterylizacja (myślę, że każdy zdaje sobie sprawę z jakich powodów to się robi ), tylko pośpiesznie wykonana razem z zabiegiem na entropię tuż przed wydaniem suki, mimo, że od momentu znalezienia jej minęło właściwie 5 miesięcy.
Re: OGAR SUCZKA - PRZYTULISKO PRZYBORÓWKO RUSIEC
: piątek 12 wrz 2014, 00:15
autor: Eni
Do pkt. 2.
Gdyby pies w schronisku był związany tylko wydatkami, to by się tylu ludzi niezwiązanych z organizacjami pro-zwierzęcymi nie pchało do prowadzenia takiej działalności. Jak się dobrze zakręci i odpowiednio na psach oszczędza, to można się dorobić. A jak jeszcze nikt nie kontroluje, co się z psami dzieje, to mogą one zniknąć w niewyjaśnionych okolicznościach, a kasa na nie z gminy płynie.
Do pkt. 4.
W praktyce może nie być żadnej różnicy, ale ustawa reguluje tylko kwestie prowadzenia schronisk, a azyl, przechowalnia są luką, podobnie jak sprawa stowarzyszeń rasowego psa. O ile kwestia prowadzenia i nadzoru nad schroniskiem jest dość dobrze uregulowana, są wymogi itp. o tyle azyl, przechowalnia czy inne formy schronienia dla psa dość dowolnie się organizują, omijają przepisy i tanim kosztem wyręczają gminy z kłopotu z bezdomnym psem. Niestety często bez jakiejkolwiek troski o psa - np. przechowalnie przy wysypiskach śmieci, w starych pomieszczeniach gospodarczych, bez nadzoru inspekcji weterynaryjnej, bez jakichkolwiek uprawnień prowadzących.
Jeśli zaś chodzi o ludzi pracujących - rzadko się zdarza, by realnie prowadzący schronisko był na miejscu i stykał się z potencjalnymi adoptującymi czy ludźmi szukającymi swojego psa. Za śmieszne pieniądze, w kiepskich warunkach pracują ludzie zatroskani o psy, którzy zderzają się z wizją jakiegoś szefa, jakiegoś urzędnika gminy i mają niewiele do powiedzenia.
W schronisku suka była już pewnie uznana za bezdomną, trafiła w trybiki i z automatu na szczepienie, sterylkę i do zabiegu na oczka. Wiele schronisk nawet znanym organizacjom pro zwierzęcym nie wyda psa bez sterylizacji, czy pies jest rasowy czy nie.
Nie zawsze wystarczą życzliwi i zatroskani o los zwierząt pracownicy... Schronisko to biznes, jak każdy inny.