Strona 4 z 8

Re: Mina Ogarzy Gon szuka kochającego domu

: piątek 18 lip 2014, 09:09
autor: Ania W
Jakoś się ułoży na pewno :) Trzymam kciuki:)
Mam nadzieję, że uda nam się spotkać w Łodzi na jakimś spacerze :)

Re: Mina Ogarzy Gon szuka kochającego domu

: piątek 18 lip 2014, 10:23
autor: Basia
Mina już po zwiedzaniu Łodzi. Była u "drugiej Babci", gdzie została wykarmiona smaczkami, wyganiana na 3h spacerze, wyczesana, wygłaskana....ehhhh sielanka....
Znalazła sobie "swój nocny kącik" pod łóżkiem nowej pani i tam jej najlepiej.
Koty nadal są niedożywione (Mina wręcz przeciwnie). Nie wchodzą sobie w drogę. Mina je ignoruje. Kotka na razie omija ją dużym łukiem za to kot zmniejsza sukcesywnie dystans.
Na weekend jadą na działkę pod Łodzią wiec się pies wybiega

Re: Mina Ogarzy Gon szuka kochającego domu

: piątek 18 lip 2014, 10:26
autor: qzia
:happy3: :happy3: No to nie musisz się już Basiu martwić. :zgoda:

Re: Mina Ogarzy Gon szuka kochającego domu

: piątek 18 lip 2014, 11:18
autor: Basia
Martwić się co raz mniej martwię, ale jest mi po prostu smutno i tęskno. Dobrze, że mam remont w mieszkaniu to zajmuję czymś myśli i mam na czym się wyładować.
Jeszcze będę musiała jakoś Zuzę w tej kwestii ogarnąć, bo niby przyjęła do wiadomości, że Mina będzie miała nowy dom, ale nie może "przeskoczyć" tematu, ze już nigdy nie wróci, a mój Eks TZ jeszcze tę sprawę skomplikował. Na szczęście jest teraz ze nim na wakacjach więc nie było Jej przy "wyprowadzce" psa

Re: Mina Ogarzy Gon szuka kochającego domu

: piątek 18 lip 2014, 11:51
autor: REDAIK
Mina ma w Łodzi siostrę Magię. Może uda się, żeby siostry się spotkały. Trzymaj się Basiu.

Re: Mina Ogarzy Gon w nowym domu w Łodzi

: piątek 18 lip 2014, 13:24
autor: Ewka
Ogromnie się cieszę, że Mina tak ładnie się zadomawia...
Trzymam kciuki, żeby pustka, smutek i tęsknota nie doskwierały za mocno... :prosze_1:

Re: Mina Ogarzy Gon w nowym domu w Łodzi

: piątek 18 lip 2014, 19:35
autor: kasiawro
Basiu strasznie się cieszę, że Mina (jedna z moich ulubieniec - ta głowa) znalazła super dom.
Teraz trzymam kciuki za Ciebie i młodą abyście bez Miny dały radę.
Poza tym mam nadzieję, że będziecie tutaj zaglądać co jakiś czas :prosze_1:
Pozdrawiamy Was słonecznie.

Re: Mina Ogarzy Gon w nowym domu w Łodzi

: poniedziałek 04 sie 2014, 10:28
autor: Basia
Hej,
potrzebuję jeszcze raz waszej pomocy/porady
Otóż Mina w nowym domu ma się dobrze, ale bardzo gania koty, a dokładnie KOTA.

W domu są kot i kotka. Z tych dwojga rządzi raczej kot. Od samego początku kot na Minę fukał. Z dnia na dzień Mina zaczęła go ganiać co raz bardziej. Najpierw na dworze, a teraz także w domu. Nie pozwala im podejść do ich miski z jedzeniem (na początku wyjadała im z miski jedzenie). Jak tylko podejdą za blisko, Mina się na nie rzuca. Kotka przed Mina się raczej chowa więc rzadko staje się obiektem ataków. Ale są tez takie momenty, że Mina leży pod stołem, a kot siedzi na oknie 2 m dalej i jest spokój. Doszło do tego, że Mina jest zamykana w jednym pokoju, a koty w drugim. Jako, że są obecnie na działce koty w sytuacji kryzysowej uciekają przez okno na podwórko, ale w mieszkaniu w nie będą mogły wyskoczyć przez okno. Mina często jest tez na lince (nawet w domu), żeby nie stwarzać niepotrzebnego zagrożenia.
Zadziwia mnie fakt, że w ogóle Mina goni koty, bo do tej pory bywała wielokrotnie w towarzystwie różnych kotów i nic się nie działo.
Pytałam Pani jak reagują gdy Mina zaczyna je atakować i wynika z tego, że problem rozwiązują raczej odseparowaniem niż stanowcza reakcją
Z opisu przez Panią wydaje mi się, że w domu rządził do tej pory kot teraz z Mina walczą o przywództwo (ale ja nie jestem behawiorystą psim). Poradziłam im, żeby zaczęli działać stanowczo w sytuacji, gdy widza już, że Mina zbiera się do ataku i stanowczo pokazali zarówno minie jak i kotom, że to oni w domu rządzą. Na Minę dobrze działała metoda Cesara Millana - położenia jej na boku i tak milion razy :zly2: Jeśli macie jakieś pomysły jak wprowadzić równowagę między Mina a kotami proszę o radę.
Jako, że koty są Pana domu, a pies Pani domu, zaczyna się robić nieprzyjemnie w domu. Pani powiedziała, że daje Minie jeszcze tydzień szansy, a jak nie będzie trzeba jej na nowo szukać domu. POMOCY!!!

Re: Mina Ogarzy Gon w nowym domu w Łodzi

: poniedziałek 04 sie 2014, 11:13
autor: qzia
Ja niestety mam bardzo złe doświadczenia jeśli chodzi o ogary i koty. Rysiek, który od urodzenia wychowywał się z kotami. Jadł z nimi z jednej miski. Mieszkał jako szczeniak z kotami w pokoju. Teraz jest zawziętym łowcą kotów, żeby nie powiedzieć mordercą :placzek: . Nic nie pomaga. Podobnie jest z Ajszą ale ona wie, że nie wolno. Przy mnie nie ośmieli się nawet warknąć na kota ale jej wzrok mówi wszystko. :evil: :evil: Sama nigdy nie zostaje z kotami w pokoju. Ma zresztą dzikiego kota na sumieniu. :placzek: Pozostałe ogary bardzo koty lubią. Zbyszek pomieszkując u babci, śpi nawet z kotami w jednym łóżku. Aronia chce się z nimi bawić, a Zuzia koty olewa. Ja stosuję w domu system śluz i separuję koty od Ajszy i Rysia. Zresztą przez koty, Rysiek ma wstęp do domu tylko jak jest zimno i w nocy. :niewka: :niewka:

Re: Mina Ogarzy Gon w nowym domu w Łodzi

: poniedziałek 04 sie 2014, 11:22
autor: Wigro
"Poradziłam im, żeby zaczęli działać stanowczo w sytuacji, gdy widza już, że Mina zbiera się do ataku i stanowczo pokazali zarówno minie jak i kotom, że to oni w domu rządzą. Na Minę dobrze działała metoda Cesara Millana - położenia jej na boku i tak milion razy"
sądzę że to jest dobra metoda, tylko więcej czasu,
jak nie pomoże to niestety obrożę elektryczną pożyczę - jak by chcieli
pozdrawiam serdecznie