MartaW pisze:Eni po raz kolejny dziękuję za odpowiedź
Oczywiście czytałam dyskusję na temat wystawiania psów, które przeszły zabieg i kontrowersjach z tym związanych. Ja nie zamierzałam suni ani rozmnażać, ani wystawiać, zastanawiam się jedynie, czy skoro ktoś się na to decyduje, to oznacza, że taki hodowca jest mniej "zaufany"?
W podesłanym artykule napisano, że taki zabieg przeprowadza się dopiero po ok. roku życia. Czy to oznacza, że do tego czasu piesek będzie cierpiał?
Zabieg przeprowadza się tylko i wyłącznie po konsultacji z okulistą, on ocenia, czy i kiedy trzeba go wykonać. Czasem jest tak, że wystarczy oczko nawilżać kroplami i powieka rosnąc przestanie się podwijać, a czasem jest to taki problem, że koryguje się od razu. Nawet, gdybym widziała szczeniaczka, nie ocenię. Ale ten problem pod kontrolą weterynarza (sensownego, nie takiego od krów) jest bez problemu do ogarnięcia, a piesek nie będzie od tego w żaden sposób mniej fajny czy kochany.
A korekty oczu nie widać, więc zdarzają się osoby, które mimo tego wystawiają i rozmnażają psy. Zgodnie z zasadami pies po operacji zmieniającej wygląd (czyli np. korekcie powiek), nie może brać udziału w wystawach, ale jeśli pies uprawnienia już zdobył, to nie traci ich, a od hodowców zależy, czy wybiorą psa po korekcie na rodzica. Jakkolwiek szczenię z wada może się zdarzyć i zdrowym rodzicom.
Wasz hodowca zachował się bardzo fair i Was poinformował o problemie. W każdej rasie i w każdym miocie może się zdarzyć piesek chory lub z wadą taką czy inną (załamany ogonek, klapnięte uszka, wada zgryzu, nie taki kolor). Zwykle takie pieski są uznawane za niewystawowe (tzw. pety czy na kolanka, do kochania) i są tańsze niż pieski rokujące wystawowo.
Ja chciałam psa na kolanka, wybrałam najmniejszą, bo hodowca mówił, że duża rokuje lepiej wystawowo. Ale moja też nie miała wad, tylko z czasem okazało się, że ma alergię - Twojej zoperujesz oczka i po sprawie, ja mam psa uczulonego na składniki suchych karm i drapiącego się po spacerze na łące... Nigdy nie wiesz, co wyrośnie z psa i czy nie zachoruje - możesz tylko wybrać pieska po zdrowych rodzicach i od uczciwych hodowców. Dlatego warto rozmawiać z hodowcą, pytać, ale też szukać informacji o przodkach piesków oraz rodzeństwie (czy w innych miotach były choroby i jakie), ale przede wszystkim warto poznać charakter psów w hodowli, bo jak szukacie przyjaciela, to charakter jest najważniejszy.
Z drugiej strony sprzedaż komuś takiego pieska to dla hodowcy też na pewno wielki stres, bo jeśli nie zoperuje się od razu, to nowy opiekun będzie musiał tego dopilnować - trzeba wtedy powierzyć obcym ludziom życie psiej kruszynki i liczyć, że się nie znudzą pieskiem, że nie zaniedbają wizyt u weterynarza, zakraplania czy kontroli. To się tylko wydaje łatwe. Oddanie zdrowego szczeniaczka to zwykle przeżycie, a takiego wymagającego szczególnej opieki - to duży dowód zaufania do opiekunów.