Właśnie miałam to napisaćweszynoska pisze:Ogarów podawania łapy nie trzeba uczyćsame potrafią się przywitać
Diuna to daje jedną a potem drugą

Podają łapy, walą łapami, przysuwają sobie łapami...niestety łapy ogarze mogą być bardzo niebezpieczne o czym przekonałam się osobiście na własnej twarzy i szyi (nie powiem zrobiłam sensację w pracy, widziałam te spojrzenia, odważniejsi się nawet spytali co się stało

Bard do wycierania podaje też tylnie łapy

A w ogóle to uczę masy różnych "durnowatych "psich przesądów" ..bo lubię i suka lubi się uczyć.
Bo czemu nie? Wiem, że najważniejsze jest przywołanie ale prawdę mówiąc nie wiem dlaczego miałabym jej np. nie uczyć wchodzenia do miski


A wracając do dziecka.
To trochę zależy od tego na ile będziecie potrafili wyważyć relacje dziecko - pies.
Szczeniak wielu swoich zachowań nie kontroluje - podobnie jak dziecko.
Trochę inaczej wprowadza się dopiero co urodzone dziecko do dorosłych psów, inaczej szczeniaka do kilkuletniego dziecka, które wiele rzeczy rozumie...a jeszcze inaczej będzie w sytuacji kiedy macie dwie "istotki" tak naprawdę niewiele rozumiejące. No i sporo zależy od temperamentu psa jaki wam się trafi (ja bym do małego dziecka wybierała przysłowiową "ciepłą kluchę" a i tak nikt nie zagwarantuje że to się nie zmieni
