Józef pisze:
Tak mi się wydaje że o to właśnie chodzi. Jak w amerykańskiej demokracji - równowaga. Jesteś Ty Aniu W, Hania, Bea, Węszynoska i przepraszam wszystkich których pominąłem, bo krótko jestem przy temacie. Czyli samo doświadczenie, pewnie jeszcze z czasów jak Ogarów było połowę tego co teraz.
To nie o mnie personalnie chodzi
Z resztą myślę, że "klasyką rocka" jest zdecydowanie Magda M

Nie żebym jakoś szczególnie młoda była ale czasów kiedy ogarów było o połowę mniej nie pamiętam
dorob62 pisze:No to ja swoje trzy grosze też wtrącę....
Nigdy do czasu wystaw i poznania właścicieli dzięki forum NIE WIDZIAŁAM GOŃCZEGO a i teraz a BARDZO dużo podróżuję po Polsce także mi się to nie zdarzyło... Zresztą co mnie już kompletnie dziwi NIGDY nie spotkałam OGARA!!!!
Ja do momentu zakupu ogara też nigdy nie widziałam tej rasy na ulicy...ba! nigdy nie widziałam jej na żywo (no może raz malutki ale śpiącego szczeniaka więc to się prawie nie liczy;) ). Zaczęłam zauważać jak weszłam w jego posiadanie. A wiem, że wcześniej w mojej niedalekiej okolicy były ogary. Gończe pojawiły się później. Chyba więc pojawia się coś takiego jak „wyczulenie” na pewien typ psa.
dorob62 pisze:Uważam że promocja rasy MUSI być mądra ale musi być.
I tu myślę, że się WSZYSCY zgadzamy.
dorob62 pisze:Ale czuję ,że zle się dzieje w środowisku (przykładem "dyskusja" nie mająca wiele wspólnego z dyskusją w sprawie LICZENIA OGARÓW, rozmowy na temat entropii, a już NN i KW... jakby tabu, o papierowych i bezpapierowych....).
dorob62 pisze: A jak dla mnie nie dzieje się NIC!!!
A ja uważam, że w środowisku jest o wiele lepiej niż przed np. 5 laty, kiedy to zniechęcona atmosferą przy ringu zaprzestałam wystawiania Barda na jakiś czas...ale wróciłam

Zaprzestałam bo atmosfera była ciężka, napięta i mało sprzyjająca relaksowi

. Nie chciałabym być już świadkiem podobnych sytuacji w przyszłości, podobnie jak podziałów, których można uniknąć (czy to na ogary z entropią czy bez, czy na polujące czy „domowe”, KW i „z papierami”).
Ja w każdym razie widzę dużą zmianę....
Wróciłam bo teraz świetnie towarzysko czuję się na wystawach, bo mam „ogarze” grono znajomych (z całej Polski), z którymi spędzam czas wolny i wiem, że zawsze mogę zadzwonić i pogadać o ogarach (i nie tylko

) , bo nie pamiętam czasów, w których spacery ogarze (a właściwie ogarzo – gończe lub gończo - ogarze) odbywałyby się z taką regularnością i w tak fajnej atmosferze i liczebności (Bemowo na pewno ma już zakodowany wizerunek ogara i gończego, czas chyba na inne miejsca w W-wie

...no i reszta Polski też powinna się zorganizować

), ....bo widzę ogromną różnicę w tym co było a co jest.
dorob62 pisze: Z jednej strony za mało psów a z drugiej "nie mów nic"...
Ja nigdzie nie dostrzegłam aż tak rażącej sprzeczności ani sugestii, żeby zupełnie zaprzestać poruszania tematu.
dorob62 pisze:Czytam "mądra" promocja więc pytam: JAK?
Przyznaję, że tak postawionego pytania nigdzie nie zauważyłam, ale nie wykluczam, że gdzieś padło. Fakt – nie widziałam jeszcze konkretnych propozycji odpowiadających na tak zadane pytanie. Pytanie, które zostało postawione na początku wątku jest z rodzaju „CZY?”
dorob62 pisze:
Czy poza ulotkami na wystawach, które już były i średni mają efekt, poza czymś co przemknęło przez prasę psią... z podobnym marnym skutkiem pojawiły się jakieś POMYSŁY?
Myślę, że to bardzo krzywdzące wobec osób, które dołożyły dużo starania, żeby te materiały zostały przygotowane i wydrukowane. No i tak naprawdę nikt nie zbadał jaki był ich efekt więc trudno dokładnie powiedzieć czy marny czy nie.
Dorob tak naprawdę to NIKT do tej pory nie sprecyzował JAK promować ogara.
Myślę więc, że zamiast wałkować temat „Czy promować...” założyć wątek , w którym wpiszemy luźne pomysły na to, jak to robić, tak, aby mieć je w jednym miejscu i móc się do nich ustosunkować. Wtedy nawet łatwiej będzie dogadać się kto może w czym pomóc.Może (biorąc pod uwagę , że najprawdopodobniej będziemy „skoszarowani”

) uda się przy okazji klubówki zorganizować spotkanie panelowe w tej sprawie?Jest czas, żeby spokojnie i dobrze przygotować materiały . Oby tylko emocje nie sięgnęły zenitu
