Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Gończe wracają po tropie ! Ktoś ją ,,przygarnął" Współczuje, trzeba szukać do skutku takich psów chyba nie ma za dużo, prędzej czy później gdzieś się pokaże.

tak sobie myśle ze moze jakas rodzina jechała na ferie które sie u was zaczeły
zobaczyli pięknego błakającego sie psa wiec stanęli a ze zaczeła sie cieszyć i łasić to ja zabrali bo im było żal psa, moze teraz nie maja internetu ale jak skonczą się ferie wrócą do domu poszukają ogłoszeń i oddadzą sunie

Ps.czy ona miała obroże i nr. telefonu?

aaa jeszcze mi przyszło do głowy gdyby jednak biegłała po lesie...
możecie jej zostawić w tym miejscu gdzie jak ktos widzał jakiś kocyk albo materac?
tak na wszelki wypadek może akurat sie uda

Tez o tym myslalam, ze Zadra mogla wyjechac gdzies daleko, z kims przejezdzajacym przez okolice. Mysle, ze trzeba obklejac internet ogloszeniami. Ferie sie nie zaczely, tylko juz jutro koncza.

Dziewczyny...Leśniówka nie jest miejscowością "przy trasie" wokoło sami miejscowi , gdyby ktokolwiek się

zatrzymał...to na pewno ktos by widział....auta u nas raczej zatrzymują się żeby psa wyrzucić a nie przygarnąć, z wszystkich okolicznych wiosek zajeżdżają do mnie własciciele skołtunionych shitzu..znają mnie znają nasze psy...tak by sobie nie przygarnęli, zwłaszcza, że w pierwszy dzien poszukiwań jeździliśmy z policjantem, raczej by mi dali znać...nikt by jej po stodołach nie trzymał..a na kanapę we wsi psa się nie przygarnia...do budy sukę?? taz to kłopot nieziemski jak się będzie gonić..zresztą listonoszka by ją zauważyła..chłopy też myslec potrafią...

Zadra nie wygląda na biedną sierotkę która trzeba ratować, to dobrze odkarmiona, zdrowa, błyszcząca suka...nie wierzę w jej zabłąkanie i przerażenie...nie weszła by chyba do obcego auta ot tak...bo po co

gdyby wyszła z lasku to na pewno by ją ktoś zauważył ...no chyba, że taki pech..ciemna noc, auto z obcymi chętnymi do przygarnięcia nieznanego psa itp...nie wierzę...

mam doła i czarne mysli...ale większośc z Was mysli po miastowemu, sorki..u nas psy traktuje się zupełnie inaczej, suka to kłopot nikomu nie potrzebny , a pseudohodowcy...to z ulicy zebrali by suczkę ale Yorka albo Maltańczyka...gubię się w domysłach...

Jak Zadra gdzieś wyszła i złapała kurę...ooo wtedy cała gmina będzie huczeć

Im dłużej nad tym myslę, tym bardziej dochodzi do mnie myśl, że jednak jej się coś stało

Tam nie ma się gdzie zgubić...zwłaszcza jak pies jest miejscowy i nie raz nie dwa a codziennie w tym lesie biegał...nie ma ulicy przy lesie...są łąki, pola uprawne, daleka widoczność...między naszymi domami jest godzina drogi nogami spacerkiem....wzdłóż sciany lasu , polami, była tam nie raz...zna drogę

jak nasze psy zaczynają szczekać to ich głos niesie na drugą stronę lasu..słyszała by , w lecie 20 minut i jestem na drugiej stronie na polanach...las jest długi ale nie szeroki, można wyjść i wejść spowrotem w każdej chwili

Ale są wąwozy...ogromne, śnieg w nich po pas...

Dajcie ogłoszenia w necie, gdzie tylko...
Tu Was nie ma: http://zaginionepsy.pl/wojewodztwo,9,Podkarpackie.html" onclick="window.open(this.href);return false;

bandurencja pisze:Dajcie ogłoszenia w necie, gdzie tylko...
Tu Was nie ma: http://zaginionepsy.pl/wojewodztwo,9,Podkarpackie.html" onclick="window.open(this.href);return false;

dziękuję...dodałam

Współczuję!
Trochę dziwne że pies na tak mało zaludnionej okolicy zapadł się pod ziemię, ktoś ją zwinął do siebie ( może jakiś Słowak )

kurcze wspolczuje cholernie ... trzymam mocno kciuki za odnalezienie suczki... musi sie dobrze skonczyc!

Jeśli nie próbowałaś, to tu jest sporo znalezionych psiaków http://www.gumtree.pl/fp-zwierzaki/c9124?Page=5" onclick="window.open(this.href);return false;
...trzymajcie się...