

A szliście w Trześni ostatnią ścieżką którą przygotował Piotr? - tam przez jakiś czas nie było drzewek i żadnych karteczek. Niezła była. Ale jest co wspominać nie?

Wracając do konkursów - my tak samo mamy cały czas wątpliwości co do ścieżki w Głęboczku ale tez już się otrząsnęliśmy z traumy. Różnie bywa. Szkoda tylko że też mieliśmy wrażenie że pies ma robioną wodę z mózgu.

Myślę że Ania nie omieszka przekazać organizatorom w Uśniakach co o tym myśli i bardzo będą się starali w przyszłym roku.
