Strona 4 z 9

Re: Warsztaty i majówka w Puszczy Piskiej

: poniedziałek 07 maja 2012, 08:26
autor: Iza i Sławek
Witam,
Majówka Piskała w Puszczy wspaniale !!!
Dunaj, Fiord (oczywiście z Jurem), Wigro, Łoza, Sara, Czuprynka i Fraszka oraz nasi bracia czarni (i czekoladowi ;) ) pozdrawiają z warsztatów.
UWAGA ! Wpis ma na celu sprowokowanie do zamieszczenia zdjęć (ja niestety, nie robiłem) :D
W innym wypadku to co Fraszka szepce Łozie zostanie tajemnicą

Re: Warsztaty i majówka w Puszczy Piskiej

: poniedziałek 07 maja 2012, 08:33
autor: Ewka
Z wielką niecierpliwością i zaciekawieniem :prosze_1: oczekujemy na relacje - ustne i pstrykane... :dawaj:

Re: Warsztaty i majówka w Puszczy Piskiej

: poniedziałek 07 maja 2012, 08:37
autor: Iza i Sławek
Było tak fajnie, że Łoza nawet użyczyła Fraszce swojej pani jako poduchy...
ten uchachany z tyłu, to Fiord

Re: Warsztaty i majówka w Puszczy Piskiej

: poniedziałek 07 maja 2012, 09:15
autor: adamanna
Ejże co tak skromnie??? nikt nie robił fot ???

Re: Warsztaty i majówka w Puszczy Piskiej

: poniedziałek 07 maja 2012, 11:05
autor: Ewka
Ubożyzna i skąpstwo, ot co! :foch_1:

Re: Warsztaty i majówka w Puszczy Piskiej

: poniedziałek 07 maja 2012, 12:36
autor: Ola i Dunaj
Ludzie, dajcie ochłonąć ;) Wierzcie, że nie jest nam lekko przenieść się z puszczy do cywilizacji i obowiązków :placzek: Moja głowa została jeszcze na Mazurach, muszę na nią poczekać :D
Wieczorkiem pewnie pojawią się wspominki i zdjęcia ;)

Re: Warsztaty i majówka w Puszczy Piskiej

: poniedziałek 07 maja 2012, 17:31
autor: Ania W
Iza i Sławek pisze:Było tak fajnie, że Łoza nawet użyczyła Fraszce swojej pani jako poduchy...
:D
Faktycznie na fotce obie jesteśmy tuż po zejściu ze ścieżki i widać, że obydwie dętki...ale faktycznie Łoza łaskawie pozwoliła się Fraszce walić łapą po nosie ;)
No ja nie wiem czy dobrze słyszałam ale Fraszka chyba próbowała Łozie na ucho powiedzieć, że jak ta jej jeszcze raz spuści bęcki to pożałuje za kilka miesięcy ;)


Jeżeli o mnie chodzi to mogę na razie zdać relację ( bez "foto" ;) ).
Wyjazd bardzo się udał. Pierwsze koty za płoty więc następnym razem na pewno uda się uniknąć wielu niedociągnięć, bo impreza ma naprawdę duży potencjał. W sumie w warsztatach wzięło udział 9 gończych polskich i 8 ogarów (te ostatnie wymienił Sławek). Udało nam się zjechać z całej Polski, a na szczególne uznanie zasługuje Małgosia od Sarabandy i Czuprynki, bo ta to się dopiero wysiedziała za kółkiem ...ale fajnie, że się dziewczyna "zaparła", bo razem dzieliłyśmy domek i było bardzo miło.
Poza tym było szkolenie z zakresu posłuszeństwa, ostrzelanie, odłożenie, wypady do zagrody w Wejsunach ( z przygodami ;) ) oraz codzienne tropienie. Bardzo fajne było to, że psy w zależności od stopnia zaawansowania miały dostosowany stopnień trudności i długości ścieżek. Akurat w przypadku tropów pogoda, która budziła ogólnopolski zachwyt była sporym utrudnieniem ale dawaliśmy radę :silacz:
Moim zdaniem rewelacyjnym pomysłem była symulacja konkursu tropowców na koniec. Przewidziano wszystko -losowanie numerków, karty oceny...a odłożenie zostało tak dokładnie zrobione jak na żadnym konkursie na jakim byłam ( nigdy jeszcze nie musiałam na tak długo zostawić psa - zazwyczaj moment, pif-paf i dziękuję...tym razem odłożyłam luzem i mało nie zeszłam na serce bo tak długo to trwało ;) ). No i nieodzowne czekanie na swoją kolej ;)
Coś mi się wydaje, że dzięki tej imprezie niejedna osoba połknęła bakcyla pracy z psem na tym polu ;)
Duże wyrazu uznania należą się za pomysł warsztatów - bardzo dziękuję wszystkim zaangażowanym w organizację imprezy, wszystkim biegającym z kursantami po ścieżkach oraz wzdłuż ścieżek ze skórami :szacun_1:
Oczywiście wisienką na torcie było świetne towarzystwo :brawo_1:

A jeżeli chodzi o foty, to na nic się zdały moje rajdy po serwisach z aparatem. Sprzęt naprawiony ale na miejscy siadła bateria i okazało się, że dla odmiany poszła ładowarka....
W sumie to zrobiłam nawet kilkaset zdjęć...ale nie swoim aparatem więc czekam tylko kiedy uda mi się dorwać do tych fotek ;) Kilka, a może nawet kilkanaście na pewno wrzucę.
Póki co czekam na innych, mających swoje zdjęcia w zasięgu ręki :dawaj:

Re: Warsztaty i majówka w Puszczy Piskiej

: poniedziałek 07 maja 2012, 18:35
autor: Wigro
Wszystko jest subiektywne,
zależy od punktu siedzenia.
Otóz pierwszy raz byłem na odłożeniu na otwartej przestrzeni gdzie z tyłu gadają (jakies 50m), przed nosem lata mi małolata bez sznurka za to pachnąca mamą w cieczce, a sędziów i widzów jest więcej niż jeden.Więc sobie poszedłem do sędziny bo ją widziałem i bardzo ją lubię (nie tylko dlatego że ma sucz w cieczce)
A juz start do ścieżki gdzie nie było kropli krwi na zestrzale, to po prostu kpina z dowolnego regulaminu (krwi zabrakło więc dorabiali proszkowej ale na mój zestrzał nie starczyło)
Ale ogólnie było bardzo fajnie, jakieś sześć suczek w stanie wskazującym.
Polecam, dla młodych psów najlepiej suczek.

Re: Warsztaty i majówka w Puszczy Piskiej

: poniedziałek 07 maja 2012, 18:53
autor: Wigro
" ....ten uchachany z tyłu, to Fiord"
no moze nie uchachany ale umęczony, piszczał za Fraszką jak jak ja, debil jakis pewnie.

Re: Warsztaty i majówka w Puszczy Piskiej

: poniedziałek 07 maja 2012, 19:26
autor: Ania W
Wigro, oczywiście, że wszystko jest subiektywne i może mamy inne doświadczenia...
U mnie na odłożeniu zawsze były min. 3 osoby - dwóch sędziów i strzelający. W Suchodole odbywało się to na drodze pod wiatę....reszta czekała przy domku więc z daleka było słychać gwar WSZYSTKICH startujących.
Byłam przy rozkładaniu ścieżek konkursowych i nie przypominam sobie dorabiania w pośpiechu farby z proszku... :mysl_1:
Faktycznie obecność suk w cieczce mogła sprawę utrudniać ale kurcze, to zabawa była.
Podczas warsztatów dało się to przecież jakoś pogodzić i tak zorganizować, że psy jednak spokojnie dawały radę na ścieżkach chociaż świetnie wiem z czym może się dla psa wiązać takie "nęcenie" :roll:

A Fiord na tej fotce to chyba raczej przeżywał, że Jacek poszedł na ścieżkę z Jurą a nie z nim - rozpacz była wielka :placzek: