Oj, było rzeczywiście trochę adrenaliny. I myśmy tam były... I ja i Iskierka po raz pierwszy wchodziłyśmy do zagrody. Iskra przede wszystkim obserwowała. Za pierwszym wejściem nawet ładnie przyłączyła się do Wigra, ale generalnie latała z nosem przy ziemi

. No i jak pilna uczennica, z nosem przylepionym do bramy zagrody, dosłownie chłonęła, to co się działo w zagrodzie. Miała się od kogo uczyć i kogo podziwiać.

Pierwsze koty mamy za płoty.
Dzisiaj, kiedy odtwarzałam filmiki AniN Iskra zaczęła głosić, jakby stado dzików latało wkoło

. Chętnie poganiałybyśmy jeszcze w zagrodzie...
Dziękuję wszystkim za fajnie spędzony czas.