EiMI - podziwiam i trzymam kciuki.
Ja niestety po doświadczeniach z sądami mam już nieco mniej zawziętości w sobie. Wprawdzie nie jako poszkodowany ale jako świadek przez dwa lata ciągana byłam strasznie i mam dosyć...i wiem, że nie powinnam tak ale poważnie się zastanowię zanim następnym razem wejdę w to.
Niemniej jednak uważam, że bardzo słusznie, że chociaż facetowi podejdzie adrenalina pod górny pułap jak sobie wezwanie zobaczy
kasiawro pisze:
Z motorami to uważam że motocyklista i kierowca po części mają rację, w zależności jak sytuacje wyglądają. Dobrych lat parę temu (czas leci

)też jeździłam, było jeszcze znacznie mniej motorów i mniej aut na drogach. To jak kierowcy kontrolują lusterka to zgroza

, z drugiej strony teraz jak widzę zbliżający się z "prędkością światła" motor na drodze gdzie niby obowiązuje 90 km/h to też myślę.... każdy ma swoje 5 min. i mam nadzieję, że dorośnie albo wyobraźnia będzie większa.
Dorośnie...jak zdąrzy.
Też uważam, że wariatów po jednej i po drugiej stronie nie brakuje...
I nie ukrywam że niewiele rzeczy działa na mnie jak płachta na byka tak jak naklejki na samochodach "Patrz w lusterka - motocykle są wszędzie" (no może jeszcze " Uwaga! Dziecko w samochodzie! " - to ja mam uważać ???

).
Choroba przecież nie moge jechać do przodu patrząc cały czas w lusterka do tyłu! Zwłaszcza biorąc pod uwagę z jaką prędkością porusza się na drogach większość motocyklistów.
Mam obowiązek kontrolować sytuację od czasu do czasu, zerknąć w lusterka przy pewnych manewrach...
Poza tym one nie powinny być WSZĘDZIE! Są takimi samymi uczestnikami ruchu drogowego jak ja i też obowiązują je przepisy.
I to nie jest tak, że jak jest podwójna ciągła to motocykl ma jechać między tymi liniami
