Strona 4 z 190
Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
: poniedziałek 29 sie 2011, 21:58
autor: Ania W
qzia pisze: Ajsza z wywieszony jęzorem padła na tarasie. Do wieczora nikomu nie spuściła łomotu, więc trochę była zmęczona.
qzia pisze:Muszę przyznać, że zabawa bardzo fajna. Psy nie ciągnęły zbyt mocno, pomimo mijanych krów. Bardzo ładnie szły ramię w ramię, narzucając mi tempo. Ludzie tradycyjnie mało z okien nie powypadali. Myślałam, że to bujda z tym dogtrekkingiem ale chyba złapałam bakcyla.
Szkoda, że ostatnie zawody są wtedy gdy mamy konkurs retrieverów, bo Karkonosze bardzo mnie kuszą. Jutro wypróbuję jak ciągnie mastif.
Pozdrawiam Kasia
No proszę...to może i ja bym się wciągnęła bo też jakoś "ze słuchu" to nie moja bajka.
Ja bardzo lubię spacery ale z psem luzem.
Może gdybym sobie bajerancki pas kupiła to bym polubiła i takie

Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
: poniedziałek 29 sie 2011, 23:08
autor: qzia
Myślałam, że to będzie jakiś koszmar z szamoczącym się na szelkach ogarem. A tu niespodzianka. Ajsza bardzo zgodnie i ładnie szła. Nie szarpała tak jak to robi na smyczy. Ręce masz wolne. Można robić zdjęcia, w nosie dłubać

, z piersióweczki pociągać

czy co kto woli. Psy na bardzo nieszczęśliwe nie wyglądały.

Następnym razem wezmę aparat i porobię im trochę zdjęć. Nie wspomniałam, że ja też byłam mocno zmęczona, bo dość szybko szliśmy. Kuba mi wieczorem jeszcze festyn zafundował z koncertem Zagrobelnego do 23ciej, więc padłam grzecznie spać jak tylko wróciliśmy.
Do tego spaceru dorzuciłam sobie jeszcze widoczki górskie z Kasi i Tomka bloga i poczułam się jak na prawdziwej wyprawie

Już mi się wędrówki po górach marzą z ukochanymi psami. Jak za dawnych czasów.

Tylko plecak pakować i w drogę.
Pozdrawiam Kasia
Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
: wtorek 30 sie 2011, 22:55
autor: qzia
Po dzisiejszym treningu takie mam spostrzeżenia.
1. Mastif nie nadaje się do dogtrekkingu

Plącze się i chce iść koło swojej pani.
2. Ogar nadaje się świetnie pod warunkiem, że nie mija nas żaden samochód. Zdecydowanie z trasy powinny być usunięte wszystkie KOTY. Na widok kota i to dość daleko, Ajsza próbowała wykatapultować mnie w kosmos. Być może testowała wytrzymałość amortyzatorów firmy HiFica w moim pasie.
Kuba patrzył bardzo sceptycznie.
Pozdrawiam Kasia
Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
: środa 31 sie 2011, 07:45
autor: hania
qzia pisze:Szkoda, że ostatnie zawody są wtedy gdy mamy konkurs retrieverów, bo Karkonosze bardzo mnie kuszą. Jutro wypróbuję jak ciągnie mastif.
Pozdrawiam Kasia
Może ostatnie, ale co z resztą?
My planujemy wypad w październiku na zawody

Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
: sobota 03 wrz 2011, 19:29
autor: Paula
Mizianka dla Ajszy
Nie wiem co Wy macie z tymi kotami, Świt najchętniej z każdym by się zaprzyjaźnił

Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
: sobota 03 wrz 2011, 19:43
autor: qzia
Ajsza też tylko inaczej
Pozdrawiam Kasia
Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
: sobota 03 wrz 2011, 20:46
autor: qzia
Dziś Zbyszko i Zagłoba pojechali ze mną do pracy.

Jutro ćwiczymy w zagrodzie i na ścieżkach, a rano nie dałabym rady po nich pojechać. Jak część osób wie. Pracuję w szpitalu rehabilitacyjnym dla dzieci. W weekendy jest mało dzieci, bo większość jedzie do domu. Zabrałam ze sobą też Tajgę - jedną z moich labradorek. Zawsze to dobrze jest mieć posłusznego psa, jak się jedzie do lasu z wariatami. Ponieważ mój dyżur polega na czekaniu, aż się coś stanie, a najczęściej się nic nie dzieje, to mam sporo czasu na pracę z psami. Siedzimy sobie na parkingu i robimy różne psie ćwiczenia. Trochę łazimy po lesie wokół budynków. Poszliśmy też nad jeziorko, które jest niedaleko. Ćwiczyłam z Tajgą aportowanie i przy okazji Zagłoba odkrył, że pływanie jest fajne. Wlazł za Tajgą po aport. Początkowo okropnie chlapał łapami, ale po chwili załapał jak się pływa pieskiem. Potem to już za każdym razem właził za nią do wody. Zbigniew patrzył z dużą dezaprobatą. W Białej trochę pływał z moimi dziewczynami, ale chyba go to nie bawi. Poszliśmy też do koni, zobaczyć jak bardzo są groźne. Na koniec trochę klikaliśmy siad.
Na spacerze chłopaki trochę pomiziali się z jedną z moich pacjentek na wózku. Zupełnie bez oporów podchodzili do wózka i obśliniając ręce, brali delikatnie smakołyki. Pospacerowaliśmy z moją przyjaciółką, która chodzi o kulach. Spotkaliśmy grzybiarzy i wesoło ich przywitaliśmy. Teraz poszli spać do samochodu po dniu pełnym wrażeń.
Jutro zabawa w Suchodole.
Pozdrawiam Kasia
Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
: niedziela 04 wrz 2011, 18:54
autor: Ania W
Potwierdzam - Rysiek pływa
Wprawdzie styl trochę...hmmm "emerycki" ale na pewno nie rozpaczliwy

I jest BARDZO grzeczny na odłożeniu

Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
: niedziela 04 wrz 2011, 21:41
autor: qzia
BARDZO ładnie się odkłada, ale też był Baaaaaaaaaardzo niegrzeczny, bo wytarzał się na koniec szkolenia w czymś co kiedyś było dzikiem, ale chyba dość dawno. Cały samochód mi teraz śmierdzi. Chwała Bogu, że miałam klatkę dla Zbycha, bo dało się Ryśka zamknąć. Ludzie w Tesco dziwnie się na mnie patrzyli. Rysio otarł się o mnie przy wsiadaniu do auta.

Teraz ma karniaka i śpi w kojcu po dniu pełnym wrażeń.
Pozdrawiam Kasia
Re: Zaogarzona czyli co tam słychać w Psiej Comecie ;-)
: poniedziałek 05 wrz 2011, 08:50
autor: Ania W
Oj tam! Nie on jeden się wyperfumował

Ale widać było, że największe ciągoty miała młodzież
