Dzisiaj chwalimy Nugata za przedwczoraj
Co prawda mnie przy tym nie było, ale...
Było chyba południe, babcia chora na zapalenie płuc, sama w domu z Nugatem. Nugat szaleje po podwórku, bawi się. W pewnym momencie podjeżdża samochód. Wysiada dwóch wysokich osobników płci męskiej. Babcia pomyślała "pewnie prad/woda/gaz". Nugat też ich zobaczył, wrócił się do bocznego wejścia domu, tak, że widział ich, ale z pewnej odległosci i zaczął szczekać. Podobno potężnie, jak dorosły psiak (już raz tak obszczekał swoją koleżankę przez płot). Tamci się trochę wystraszyli, wsiedli w samochód i podjechali do naszej działki z boku, trochę dalej od domu. Mogli tam spokojnie przebywać, bo jedna działka jest niezabudowana. Zaintrygowana babcia podeszła do drugiego okna trzymając telefon, tak by w każdej chwili mogła zadzwonić na policję. Zobaczyła, że zaczęli wspinać się na ogrodzenie, wiec szybko otworzyła drzwi Nugatowi. Oni też to zobaczyli, szybko wsiedli do auta i pojechali. Na szczęście
a rok temu ktoś okradł sąsiadów dwa domy dalej
Tak więc można powiedzieć Nugat-bohater
Poza tym dzisiaj był pierwszy glut na nosie!
