Re: Myśliwskie mądości
: czwartek 23 gru 2010, 12:26
Tia. Każdy używa takich argumentów na jakie się potrafi zdobyć.Darek pisze:tja... najwazniejsze to być zadowolonym z samego siebie

Tia. Każdy używa takich argumentów na jakie się potrafi zdobyć.Darek pisze:tja... najwazniejsze to być zadowolonym z samego siebie
lub takieJacek pisze:SAMOCHODY, ULICE, TEŻ BĘDZIESZ OMIJAŁ Z DALEKA ?? TAM WYPADKÓW JEST TROCHĘ WIECEJ.
Jacek pisze:"A czy ZbyszekC komentując wypadki samochodowe napisałby, że wszyscy kierowcy jeżdżą pijani, i bezmyślnie grzeją przez miasto 140 km/h zabijając ludzi na przystankach autobusowych i chodnikach????? chyba nie.
Podobnie jak argument o dzikach.
Użytkownikiem dróg muszę być, czy mi się to podoba czy nie. Na zachowania innych użytkowników mam wpływ ograniczony. Na swoje owszem. Dlatego na światłach cały dzień jeżdzę od lat nastu. Podobnie jak na oponach zimowych. Już dawno nie byłem na takich prochach, że jechać z kimś bezmyślnie grzejącym 140 przez miasto. Chociaż widząc takiego chętnie zadzwoniłbym na policję. Nadmierną populację pewnych gatunków zwierzyny zawdzięczamy myśliwym i ich dokarmianiu. Ale czynią to z tego samego powodu dla którego rolnik nawozi.
Zarzut o ganianiu zwierzyny przez jego myśliwskiego psa raczej nie odnosi się do autora tematu. Wielokrotnie na tym forum dawałem wyraz swoim poglądom na to. Często się tłumaczyłem z tego, że Balt na zdjęciach przeważnie jest na smyczy. Dwanaście lat spacerów z wytrawnym kłusownikiem jakim jest malamut i dwa lata z ogarem skutkowało jednym pościgiem. Dziesięciomiesięczny ogar zagrał. O tego momentu bardzo pilnuję żeby nie miał okazji przypomnienia mi o tym, że ma gon. Chociaż biorąc pod uwagę, że najbliższe stanowisko saren jest 20-30 metrów od bloku to coraz trudniej znależć miejsce, nawet na osiedlu, gdzie można psa bezpiecznie spuścić.
Teraz wyjaśnienie co mnie skłoniło do napisania tamtego postu.
Po prostu wkurzyło mnie zachowanie polujących. Brak potępienia dla zachowań panów z psami a nawet tłumaczenie o ich wysokim profesjonaliźmie. Jedyna krytyka dotyczyła niepotrzebnego umieszczenia filmu na ogólnie dostępnym forum.
Złości mnie też zachowanie typu: jestem doświadczonym myśliwym, nie mam, nie miałem i nie będę miał ogara ale chętnie pouczę posiadaczy ogarów(zwłaszcza niepolujących) o możliwości służenia myśliwym.
Cieszy mnie jak kolega myśliwy poluje ze swoim ogarem. Denerwuje jak mówi, że swojego psa nie da do nagonki ale zacheca koleżankę żeby w nagonce ganiała ze swoimi sukami.
Jacek stwierdził, że powiniem napisać niektórzy myśliwi. A dlaczego? Przecież wy sami się boicie siebie. Bo jak inaczej tłumaczyć kamizelki odblaskowe. Pewnie niedługo zażądacie żeby każdy kto wybiera się do lasu taką zakładał.
Część argumentów napisała Ania W w punkcie 3.
Napisałbym więcej ale mi się nie mieści.
Na zakończenie.
Nic nie mam przeciwko łowiectwu jako takiemu. Ale nie w tak zwulgaryzowanej formie w jakiej się czasami obserwuje.
I z uwagi na jutrzejszą wigilię.
Zdrowych i Wesołych Świąt oraz powodzenia w łowisku życzą myśliwym niepolujący Balt ze Zbyszkiem.
I jeżeli uważacie, że temat ma zostać usunięty to ja nie zgłaszam sprzeciwu.
Aniu ale to moje powiedzmy że "wartościowanie" co zaznaczyłam- na pewno nie z powodu oczekAnia W pisze:Bardzo natomiast denerwuje mnie wartościowanie : źli Chińczycy bo jedzą psy, sarenki nie strzelę ale dzika czemu nie (bo ma mniejsze oczka?),
Jeśli tu chodzi o moje suki to sprawa jest bardziej złożona niż się wydaje na pierwszy rzut okaZbyszekC pisze:Cieszy mnie jak kolega myśliwy poluje ze swoim ogarem. Denerwuje jak mówi, że swojego psa nie da do nagonki ale zacheca koleżankę żeby w nagonce ganiała ze swoimi sukami.
Tak w książkach piszeZbyszekC pisze:Nulka, zaczynaliści od zbieractwa i jedzenia padliny.
Łowiectwo i rolnictwo dopiero póżniej, po osiągnięciu pewnego stopnia organizacji społecznej.
Zbyszku ale twoje argumenty są podobne – przedstawiają jakiś margines (mimo wszystko , mimo całej tragiczności opisanych sytuacji).ZbyszekC pisze: Czekałem tylko za jakimiś rzeczowymi argumentami.
No nie do końca był to jedyny głos…ZbyszekC pisze: Teraz wyjaśnienie co mnie skłoniło do napisania tamtego postu.
Po prostu wkurzyło mnie zachowanie polujących. Brak potępienia dla zachowań panów z psami a nawet tłumaczenie o ich wysokim profesjonaliźmie. Jedyna krytyka dotyczyła niepotrzebnego umieszczenia filmu na ogólnie dostępnym forum. .
Mnie bardziej złości jak ktoś kto nie jest myśliwym a naczytał się książek z XIX wieku i naoglądał obrazów mniej więcej z podobnego okresu , próbuje udowodnić tezę o totalnej bezużyteczności ogara. Mam wrażenie, że ten przypadek o którym piszesz jest jednak „skrajną skrajnością „ZbyszekC pisze: Złości mnie też zachowanie typu: jestem doświadczonym myśliwym, nie mam, nie miałem i nie będę miał ogara ale chętnie pouczę posiadaczy ogarów(zwłaszcza niepolujących) o możliwości służenia myśliwym. .
Zbyszku ale ty bojąc / dbając o swoje bezpieczeństwo na drodze jeździsz z włączonymi światłami cały rok…Ja też.ZbyszekC pisze: Jacek stwierdził, że powiniem napisać niektórzy myśliwi. A dlaczego? Przecież wy sami się boicie siebie. Bo jak inaczej tłumaczyć kamizelki odblaskowe. Pewnie niedługo zażądacie żeby każdy kto wybiera się do lasu taką zakładał. .
I myślę, że dokładnie o to chodzi – o napiętnowanie sytuacji, w których doszło do rażących uchybień (za co powinny zostać wyciągnięte takie konsekwencje aby następnym razem dwa razy ktoś pomyślał zanim naciśnie na spust…albo już nigdy w życiu nie miał do tego okazji ) jednak bez generalizowania na całą grupę ludzi.ZbyszekC pisze: Nic nie mam przeciwko łowiectwu jako takiemu. Ale nie w tak zwulgaryzowanej formie w jakiej się czasami obserwuje. .
Zdecydowanie uważam, że ci którzy po pierwsze posiadają w tym kierunku wykształcenie, pod drugie jest to ich pasja są mądrzejsi w kwestii „co w lesie piszczy” od nas wszystkich na forum zebranych (choć nie koniecznie razem wziętych).nulka pisze:
Może ode mnie tak,jakoś nie czuję się tak do końca człowiekiem lasu
(chociaż uwielbiam ),może wielu tak ,ale czy wszyscy od wszystkich?
Bardzo podoba mi się natomiast taka w pewnym sensie pokora wobec natury ,przyrody... ,tu okazuje się ,że i Ci najmądrzejsi mogę niewiele
To właśnie uwielbiam w „pienistych wątkach”nulka pisze: Może i bicie piany ,ale zrobiła się już trzecia stronai nawet się czyta
Aszemi uwierz mi, że „nasza cywilizacja” naprawdę nie jest łaskawsza w sposobie zabijania…Tylko, że u nas odbywa się to za murem i prawie nikt tego nie widzi.Aszemi pisze: Aniu ale to moje powiedzmy że "wartościowanie" co zaznaczyłam- na pewno nie z powodu oczek![]()
a co do chińczyków eh to wszystko rozbija się o sposób zabijania raczej, chociaż w głowie mi się nie mieści jedzenie psa czy świnki morskiej, komuś innemu konia sarny a jeszcze innemu krowy.