Taak... ja miałam 17 lat, jak rodzice kupili owczarka. Nienawidziłam go! Umówiona na piwo, paczka czeka, a ja siedzę z puchatą kulką i czekam, aż się odsika. Umówiona na randkę, już chcę wychodzić - nie, panienko, nie, tu masz smyczkę, proszę, i spacerekJotka pisze: Żeby nie zinfantylnieć do reszty, powiem tylko, że my napotkaliśmy bardzo zdecydowany opór wobec psa we własnym gnieździe - nasz 18-latek oświadczył, że nie chce z nim mieć do czynienia.

Ale jak tylko zauważyłam rosnące przywiązanie psa, zmiękłam - spędzałam z nią (na siłę) tyle czasu, że mnie po prostu uznała za swój #1. I to już była miłość

Ale na początku bojkot był straszny.